Pan Paweł stworzył pod blokiem w Nowej Hucie mały bajkowy ogród. Bezpieczeństwo zapewnia mu "najlepszy monitoring w mieście"
Śliczny ogródek na nowohuckim osiedlu
Pan Paweł mieszka w jednym z wielu podobnych do siebie nowohuckich bloków. Jest jednak coś, co wyróżnia to miejsce spośród wszystkich innych. Pod blokiem jest mały ogródek otoczony żywopłotem.
W swoim przyblokowym zakątku samodzielnie wykonuje rzeźby, które tworzą w ogródku bajkowy klimat. Jest Pszczółka Maja, miś z beczką miodu, Baba Jaga. Obok stoi ręcznie zbudowany wiatrak.
- Gdy ktoś pod blokiem prowadzi ogródek, to przeważnie sadzi kwiaty, ale ja chciałem zrobić coś innego. Obok mojego bloku jest przedszkole i żłobek, niesamowitą satysfakcję sprawia mi to, że dzieci idąc do tych placówek wcześniej koniecznie muszą zobaczyć Babę Jagę - śmieje się pan Paweł.
Z ojca na syna
Pasjonat odziedziczył ogródek po ojcu, który w latach 80. dostał pozwolenie od spółdzielni na założenie przyblokowego ogródka.
- Ojciec kochał kwiaty, więc ogródek był cały w kwiatach - głównie róże i hortensje. W 2005 r. tata przeszedł na emeryturę, a pieczę nad ogródkiem przejąłem ja. Dzięki uprzejmości spółdzielni dalej mogę zajmować się tym skrawkiem zieleni. Z tym, że ja do kwiatów nie mam aż tak dużego zamiłowania. Wolę krzewy i oczywiście rzeźby wykonane według własnego projektu z rzeczy, które często były przeznaczone już do wyrzucenia - mówi.
Boczniaki pod balkonem
Zielony zakątek nie kończy się jedynie na roślinach i bajkowych postaciach. Pod balkonem hoduje także boczniaki, czyli popularne grzyby.
- Wykorzystuję je później do przyrządzania sosów i robienia potrawy podobnej do flaczków - wyjaśnia pan Paweł.
"Mamo patrz, jaki ładny wiatrak"
Największą frajdę z niezwykłego ogródka mają dzieci.
- Czasem, jak siedzę sobie w pokoju, to dochodzi do mnie głos dziecka, które mówi do rodzica "Mamo patrz, jaki ładny wiatrak". Wtedy wychodzę na balkon i zapraszam. Jeśli rodzic z dzieckiem ma ochotę zwiedzić mój ogródek, to zapraszam do środka. Bardzo się cieszę, kiedy ktoś docenia moją pracę - mówi.
"Społeczny monitoring ekologiczny"
Jeśli chodzi o bezpieczeństwo tego miejsca, to twórcy ogródka pomagają sąsiedzi.
- Tutaj działa tzw. społeczny monitoring ekologiczny. Na naszym osiedlu mieszka dużo emerytów, którzy lubią przebywać na balkonach za dnia, a niektórzy nawet w nocy. Kiedy rano wychodzę z psem na spacer, to dowiaduję się od nich, co się działo w nocy i czy ktoś nie kręcił się wokół ogródka. To najlepszy monitoring w mieście - mówi miłośnik ogrodnictwa.