Betclic II liga: Olimpia Grudziądz w listopadzie dostała zadyszki
Zadyszka - tym słowem można określić postawę zawodników Olimpii w listopadzie.
W ich grze nie było już tego błysku i jakości, co w poprzednich miesiącach. Pojawiały się też indywidualne błędy, które kosztowały stratę goli czyli wróciły te problemy, z którymi grudziądzanie borykali się przez poprzednie dwa sezony na drugoligowym szczeblu.
Wszystko zaczęło się całkiem dobrze, bo grudziądzanie podejmowali Sandecję Nowy Sącz i wygrali 1:0 po dobrze rozegranym stałym fragmencie gry oraz celnym trafieniu Beniamina Czajki.
Sufit w jej sypialni to perełka. "Stwierdziłam, że chcę tak się budzić"
Niestety, kolejne spotkania były do siebie podobne. Biało-zieloni łatwo tracili gole, przeważnie po błędach indywidualnych i potem musieli gonić wynik, co kosztowało ich masę sił. Trzy razy udało się doprowadzić do remisu i wywalczyć po jednym punkcie. Tak było w spotkaniach przeciwko Hutnikowi Kraków 2:2 po golach Macieja Masa i Kacpra Cichonia, Świtowi Szczecin 1:1 po bramce Dominika Frelka oraz Stali Stalowa Wola 2:2 po trafieniach Tomasza Kaczmarka i Maksa Pawłowskiego.
Te wyniki spowodowały, że grudziądzanie wypadli z czołowej dwójki premiowanej bezpośrednim awansem. Straty do prowadzącej Unii Skierniewice wzrosły do czterech punktów, a druga Warta Poznań wyprzedzała Olimpię o jedno "oczko".
Zestawienie chociaż tych liczb pokazywało jak ważny jest ostatni mecz jesieni u siebie z Unią. Niestety, biało-zieloni znowu podarowali rywalom dwa prezenty, które kosztowały stratę goli. Co prawda Frelek zdobył bramkę, ale ona nic nie dała i Olimpia przegrała 1:2.
Potem okazało się, że nie tylko wzrosły straty do prowadzącej dwójki, ale grudziądzanie zostali także wyprzedzeni o punkt przez Podhale Nowy Targ. Za biało-zielonymi ze stratą dwóch "oczek" jest Świt, a szósta Stal ma tych punktów o osiem mniej.
O ile w rundzie wiosennej nie wydarzy się żaden kataklizm, to Olimpia powinna być w szóstce, co zapewni baraże o awans, ale to jest loteria i wszyscy w grudziądzkim klubie chcieliby znaleźć się w pierwszej dwójce czyli tam gdzie zespół znajdował się przez większość rundy jesiennej.
Aby tak się stało, to do dobrej gry w ofensywie, za którą biało-zieloni są chwaleni, muszą dołożyć odpowiedzialną postawę w defensywie, bo tego elementu zabrakło w listopadowych meczach i trzeba było za to droga zapłacić osunięciem się w tabeli. Choć z drugiej strony warto pamiętać, że ekipa z Grudziądza dopiero w barażach obroniła się przed spadkiem i zapewniła sobie grę w Betclic 2. Lidze. Pewnie w czerwcu mało kto wierzył, że podopieczni Artura Kosznickiego zaliczą tak dobrą rundę jesienną.
Teraz czas na zasłużoną przerwę, a od stycznia rozpoczną się przygotowania do rundy wiosennej. Oby jeszcze lepszej niż ta jesienna...