„Czemu Probierz nie mógł poczekać trzech dni?” Paweł Janas komentuje
Paweł Janas komplementuje Macieja Skorżę. Jest idealną opcją na selekcjonera
Maciej Skorża jest faworytem PZPN do tego, aby zostać selekcjonerem reprezentacji Polski. Cezary Kulesza nawet pojechał do niego do USA, gdzie Skorża rywalizuje w Klubowych Mistrzostwach Świata, prowadząc japoński Urawa Red Diamonds. Nie wiadomo wciąż, czy Skorża zostanie selekcjonerem, bo proces wyboru wciąż trwa, a ma zakończyć się do końca czerwca, gdyż 30 czerwca obędą się wybory w PZPN. O Skorży wypowiedział się dla WP Sportowych Faktów, Paweł Janas, który przeprowadził Polaków przez eliminacje mundialu 2006 i wprowadził na niemiecki turniej. Tam, jednak odpadł w fazie grupowej, przegrywając z Ekwadorem 0:2 i Niemcami 0:1, a na osłodę wygrał z Kostaryką 2:1. Skorża był asystentem Janasa. Jak przyznał obecnie 72-latek, Skorża jako asystent mu imponował do tego stopnia, że Janas pozwalał mu prowadzić treningi. Mało tego, Janas wysyłał Skorżę na obserwacje przeciwników, już za czasów pobytu Janasa w Legii Warszawa.
Od zawsze był zdolnym chłopakiem. Pamiętam, jak przyjechał do nas na staż. Zaimponował mi na tyle, że pozwoliłem mu nawet prowadzić treningi. To był staż z prawdziwego zdarzenia, a nie wizyta, żeby popatrzeć, jak my pracujemy. Gdybym widział, że go to nie interesuje i przyjechał, tylko żeby odbębnić swoje, to w ogóle nie byłoby tematu. Od tego momentu współpracowaliśmy aż do mistrzostw świata. Gdzie nie byłem, tam był u mnie istotnym pierwszym asystentem. Już będąc w Legii, wysyłaliśmy go na analizę przeciwników, bo wtedy wszystkie mecze były o tej samej porze. Wsiadał w pociąg i robił dobre obserwacje. W ostatnich latach bardzo się rozwinął i myślę, że jest idealną opcją na selekcjonera — powiedział Janas.
Obcokrajowiec selekcjonerem? Janas: Żeby tylko zarobił?
Wiadomo, że Cezary Kulesza jeszcze nie podjął decyzji, choć PZPN przyznaje, że jest ze Skorżą w kontakcie i że to on jest faworytem numerem 1. Opinia społeczna domaga się tego, aby Kulesza ogłosił nazwisko nowego selekcjonera, jak najszybciej, ale ten uważa, że musi poczekać, aby selekcjoner był dobry, a Kulesza przyznał, że teraz nie może popełnić błędu z nowym selekcjonerem. W ostatnim rozdaniu selekcjonerami byli zamiennie Polacy i Portugalczycy. Paulo Sousę, zastąpił Czesław Michniewicz, a po aferze premiowej, która przysłoniła awans z grupy na mundialu 2022, selekcjonerem został Fernando Santos. Jego krótki pobyt nad Wisłą zakończył się zwolnieniem i przyjściem Probierza jeszcze w trakcie eliminacji Euro 2024. Janas na pytanie, czy teraz czas na opcję zagraniczną, odparł:
Jeżeli znowu przyjdzie ktoś spoza Polski, będzie potrzebował czasu, by się wdrożyć, pojeździć po świecie, porozmawiać z zawodnikami. To jest trudny temat. Polak będzie lepszym rozwiązaniem. Obcokrajowcy przyjeżdżają tu, żeby zarobić, pogadać sobie. A że będzie krytykowany przez polskie media? Oni i tak nie znają naszego języka. Wrócą do Portugalii i ich to nie interesuje – uważa były selekcjoner.
Janas o odebraniu opaski Lewemu: Czemu Probierz nie poczekał trzy dni?
Janas przyznał się, że ogląda wszystkie mecze reprezentacji Polski od lat i tak samo było z meczem z Finlandią. Polacy przegrali go 1:2, a dwa dni wcześniej, selekcjoner Probierz odebrał opaskę kapitańską nieobecnemu na zgrupowaniu Robertowi Lewandowskiemu. Napastnik Barcelony niemal natychmiast poinformował, że rezygnuje z gry w kadrze, dopóki selekcjonerem będzie Probierz. Janas dziwił się, dlaczego akurat przed tak arcyważnym meczem, selekcjoner zdecydował się na takie coś. Były selekcjoner uważa, że nowy selekcjoner będzie miał trudne zadanie, aby poukładać sprawy, bo tej bombie z opaską kapitańską.
Oglądałem wszystkie mecze reprezentacji. Dziwię się, że akurat przed bardzo ważnym meczem z Finlandią powstało to całe zamieszanie. Mieliśmy jeden mecz o punkty i trzeba było się tylko na nim skoncentrować. Później są trzy miesiące przerwy i można było to załatwić inaczej i poukładać wszystkie tematy poza piłkarskie. Naprawdę Michał Probierz nie mógł poczekać trzech dni? To było niepotrzebne. Widzieliśmy, że miało to przełożenie na boisko. Ktokolwiek by teraz przejął reprezentację, będzie miał trudne zadanie, by to poskładać — mówi Janas.