Dwa znaki zapytania trenera Kolendowicza przed ligowym meczem sezonu Pogoni [ANALIZA]
W Szczecinie wszyscy znają sytuację Pogoni. Jeśli chce zająć na koniec sezonu 3. pozycję i wywalczyć kwalifikację do rozgrywek Ligi Konferencji - musi w sobotę pokonać na wyjeździe Jagiellonię Białystok. Zadanie trudne, bo przecież „Jaga” to mistrz Polski z poprzedniego sezonu i ćwierćfinalista LK z tej wiosny. Zespół złapał jakąś zadyszkę po wyeliminowaniu w Europie i stracił szansę na obronę tytułu w kraju, ale wygrywając w Częstochowie dał sygnał, że chce sięgnąć po brąz.
Trzecia lokata to nie tylko prestiż, ale i kilkanaście milionów złotych więcej do budżetu (różnego rodzaju premie). Stawka sobotniego spotkania będzie ogromna.
Pogoń we wtorek wznowiła treningi, a sztab Roberta Kolendowicza musi szybko podjąć dwie decyzje: kto za Przyborka, kto partnerem Loncara w środku defensywy?
Odkąd Kolendowicz został trenerem Pogoni to nie dokonywał zbyt wielu zaskakujących zmian w składzie i raczej miał swoją żelazną „11”. Było tak z dwóch powodów: po pierwsze wiosną drużyna raczej miała stabilną formę, a po drugie pole manewru nie było zbyt duże. Rotacje były, ale raczej takie wymuszone przeciwnikiem czy sytuacją.
Z Jagiellonią Przyborek nie będzie mógł zagrać z powodu nadmiaru żółtych kartek. Szkoda, bo dobrze prezentował się w meczu z Lechią Gdański i udokumentował to dwiema asystami. Kto za niego? Wszystko wskazuje, że Marcel Wędrychowski, którego z Lechią nie było nawet na ławce rezerwowych. - Miał drobny uraz. Nie chcieliśmy podejmować ryzyka, bo mogło się to źle dla niego i nas skończyć - tłumaczył szkoleniowiec.
Jesień Wędrychowski spisał na straty, bo leczył kontuzję. Wrócił wiosną, zanotował 11 występów w lidze, ale tylko w 3 grał od początku. Najczęściej wchodził na ostatnie 20-30 minut. Mimo to jest najbliżej podstawowego składu, bo Jakub Lis czy Antoni Klukowski dysponują jeszcze mniejszym ograniem.
Pytanie, czy Wędrychowski będzie fizycznie gotowy na przynajmniej godzinę gry. Jeśli nie - Kolendowicz może szukać innego rozwiązania, choćby z przesunięciem Kacpra Łukasiaka z środka do prawą pomoc.
Dużo poważniejszy jest wybór linii obrony. O ile Linus Wahlqvist i Danijel Loncar to pewniaki na Jagiellonię, tak po lewej stronie można się zastanawiać. Lewonożnym stoperem będzie Leo Borges bądź Luizao. Pierwszemu zakończyło się zawieszenie za czerwoną kartkę w Niepołomicach i ma spore szanse na grę od początku. Ale zastępujący go Luizao stanął na wysokości zadania. Jest silny, skoczny, potrafi utrzymać się przy piłce. Ma też lepsze warunki fizyczne, co przy konfrontacjach z napastnikiem Jagiellonii Afimico Pululu nie jest bez znaczenia.
Obronę powinien uzupełnić Leonardo Koutris, ale w jego przypadku nie ma mowy, że jest pewniakiem. Był najsłabszym zawodnikiem finału Pucharu Polski, a w ostatnich meczach ligowych prezentował się średnio. Po lewej stronie mogli by zagrać np. Borges czy Kacper Smoliński, ale mimo wszystko Kolendowicz raczej zaufa raz jeszcze Koutrisowi.