Flota Świnoujście zwycięzcą Pucharu Polski na Pomorzu Zachodnim
Występ Floty w finale nie był zaskoczeniem, choć w półfinale Wyspiarze pokonali na wyjeździe innego trzecioligowca - Pogoń II Szczecin. Rewelacją rozgrywek pucharowych był za to zespół FASE Szczecin - drużyna oparta na juniorach młodszych, którzy łączą występy w A Klasie (awansują do okręgówki) z grą w Centralnej Lidze Juniorów U17. Dla FASE finał był 10. spotkaniem pucharowym w tym sezonie, a dla Floty - 4. W decydującym spotkaniu górę wzięło jednak większe doświadczenie.
FASE dobrze rozpoczęło mecz, bo widać było odwagę, ale Flota początek przetrwała bez strat i później przejęła inicjatywę. Po rogu gola w końcówce I połowy zdobył Maciej Badowski, a w drugiej połowie świnoujścianie kontrolowali grę. Gospodarze - długo nie potrafili im zagrozić, a na wyrównanie mieli w zasadzie jedną szansę.
- Nie byliśmy spięci. Chłopcy są gotowi na mecze o stawkę. Po karnych wygrywaliśmy pucharowe mecze, czy dobrze prezentowaliśmy się w meczach CLJ. Po prostu Flota była lepsza o tę jedną bramkę - mówił Dawid Jeż, trener FASE.
Mimo porażki - przygoda FASE zostanie zapamiętana na lata. Drużyna rozpoczęła rywalizację w pierwszej rundzie, a zakończyła w finale.
- Jesteśmy dumni z tego zespołu, bo w każdej rundzie pokazywaliśmy, że możemy walczyć jak równy z równym z mocniejszymi drużynami z IV czy III ligi. W finale niewiele nam zabrakło, momentami byliśmy lepsi. Na pewno dobrze zaczęliśmy i dobrze kończyliśmy mecz. Przespaliśmy końcówkę pierwszej połowy i straciliśmy gola. Pocieszające jest to, że Flota z gry nam nie zagroziła - dodał Jeż.
Puchar, premię w wysokości 50 tys. zł i przepustkę do rozgrywek centralnych zgarnęła jednak Flota. Przed rokiem też była w finale, ale przegrała ze Świtem Szczecin. Wtedy drugim trenerem Świtowców był Bartosz Bartłomiejczyk, który później pracował w Warcie Poznań, a kilka tygodni temu podjął się uratowania Floty przed spadkiem i powalczenia w PP. Szkoleniowiec zadania zrealizował.
- Oczywiście się cieszę z sukcesu, ale gratulacje głównie należą się drużynie, która w drodze do finału stoczyła trudne spotkania. Finał też nie był łatwy - trzeba było się postawić, powalczyć i wybiegać mecz. Młodzież chciała wygrać, fizycznością nas pokonać, a my musieliśmy zrealizować nasze założenia. Jedna piłka zaważyła o wyniku. Sumiennie graliśmy, w drugiej połowie byliśmy cierpliwsi i dowieźliśmy wynik do końca - mówił trener Floty.
- Finały rządzą się swoimi prawami, ale doświadczeniem i stabilnością w grze dociągnęliśmy te 1:0 do końca - dodał Kryspin Leśniak, pomocnik Floty oraz wychowanek FASE. - To był sentymentalny mecz dla mnie. Od początku gimnazjum grałem w FASE, były występy w CLJ i dobrze ten kilkuletni okres wspominam. Obawy przed meczem były, bo FASE to ofensywne usposobienie, wybieganie. Konsekwentnie jednak myśleliśmy tylko o naszym zwycięstwie. Dla mnie to najważniejszy sukces w seniorach. Z Vinetą byłem w finale, ale przegraliśmy.
Co dalej? Flota będzie reprezentować województwo w krajowym PP.
- Zobaczymy, z kim zagramy - może z kimś z ekstraklasy bądź I ligi. Będzie ciekawie - mówił Leśniak.
Wkrótce dowiemy się też, czy w klubie pozostanie Bartłomiejczyk. Dużo się mówi, że latem miałby go zastąpić Marek Safanów - znany w regionie trener.
- Moja umowa obowiązuje do końca sezonu. Zobaczymy co będzie dalej. Teraz mogę jedynie podziękować zarządowi Floty, że mi niedawno zaufali i oddali zespół w trudnym momencie - stwierdził szkoleniowiec Wyspiarzy.
A w FASE - do gry wejdą nowe roczniki, a ci najbardziej wyróżniający się piłkarze finalisty PP ZZPN - trafią do lepszych klubów i akademii.
- Wierzę, że wszyscy chłopcy z tego zespołu zagrają w przyszłości w ligach centralnych. Każdy pisze swoją historię, oby z happy endem - stwierdził Dawid Jeż.