Hokej: GKS Tychy - Frölunda. Mistrzowie Polski kontra potęga z Göteborga
Hokejowa Liga Mistrzów zawitała do Tychów. 4 września GKS Tychy rozegrał pierwsze spotkanie Champions Hockey League na swoim lodowisku goszcząc najbardziej utytułowany zespół tych rozgrywek Frolundę Goeteborg.
GKS Tychy dzielnie walczył z czterokrotnym zwycięzcą Ligi Mistrzów
Hokeiści GKS Tychy po dwóch wyjazdowych porażkach w 3. kolejce Champions Hockey League wreszcie zagrali na własnym lodowisku. Na Śląsk przyjechał najbardziej utytułowany zespół CHL - Frolunda Goeteborg, który w Polsce rozgrywał swój jubileuszowy 100. mecz w tych rozgrywkach. Żadna drużyna nie grała częściej w CHL.
Dla tyskich kibiców, których ponad 2 tysiące zasiadło na trybunach Stadionu Zimowego, był to nie tylko pierwszy oficjalny mecz drużyny trenera Pekki Tirkkonena u siebie w nowym sezonie, ale też prawdziwe hokejowe święto. W końcu nieczęsto do Polski przyjeżdża czterokrotny zwycięzca Ligi Mistrzów w jakiejkolwiek grze zespołowej.
Po I tercji na tyskim lodowisku zapachniało sensacją, bo mistrzowie Polski prowadzili ze szwedzkim zespołem. Bramkę po strzale z dystansu zdobył pozyskany latem z JKH Jastrzębie Fin Hannu Kuru. Tyszanie mieli trochę szczęścia, bo gdy na początku spotkania grali w przewadze w słupek bramki GKS trafił Max Lindholm. Później Frolunda rzuciła się do odrabiania strat, ale dobrze bronił Tomas Fucik.
W II tercji szwedzki zespół dwa razy grał w przewadze i tę drugą w końcu wykorzystał. Odbity od bandy krążek do siatki łyżwą skierował Max Friberg, ale ponieważ "gumę" dotknął jeszcze próbujący interweniować na linii bramkowej Fucik to trafienie po analizie wideo sędziów zostało uznane. Tyszanie szukali swych szans w kontrach i najbliższy szczęścia po takim szybkim ataku był Filip Komorski, lecz jego strzał obronił Tobias Normann.
W ostatniej tercji Frolunda szybko wyszła na prowadzenie po tym jak obrońca Noah Hasa trafił w samo okienko. Szwedzi cały czas oblegali bramkę Fucika i w 49 minucie podwyższyli prowadzenie po skutecznej dobitce Artu Ruotsalainena. GKS mimo dwukrotnej gry w przewadze w końcówce spotkania nie zdołał odrobić strat, choć w ostatniej minucie wycofał jeszcze z lodu bramkarza.
Zespół z Goeteborga odniósł trzecie zwycięstwo w tej edycji CHL i jest liderem całych rozgrywek. Mistrzowie Polski pierwszych punktów szukać będą w sobotę 6 września w spotkaniu z mistrzem Szwecji Luleą Hockey, które rozpocznie się na Stadionie Zimowym o godz. 18.
GKS Tychy - Frolunda Goeteborg 1:3 (1:0, 0:1, 0:2)
Bramki 1:0 Hannu Kuru - Rasmus Heljanko (10), 1:1 Max Friberg (36), 1:2 Noah Hasa - Noah Dower-Nilsson (42), 1:3 Artu Ruotsalainen (49)
Kary Tychy - 6, Frolunda - 6 minuty.
Widzów 2.146
Tychy Fučík (Lewartowski) - Kaskinen, Bryk; Lehtonen, Monto, Viitanen - Viinikainen, Kakkonen; Knuutinen, Kuru, Heljanko - Walli, Pociecha; Łyszczarczyk, Komorski, Heljanko, Paś - Bizacki, Ubowski, Drabik, Kucharski, Janik. Trener Pekka Tirkkonen.
Frolunda Normann (Johansson) - Hogberg, Nilsson; Innala, Peterson, Friberg - Tommernes, Egli; Lindholm, Niederbach, Dower-Nilsson - Heens, F. Hasa; Thorell, Ruotsalainen, Stenberg - Wahlberg, N. Hasa; Cederqvist, Lasu, Westergard. Trener Robert Ohlsson.