III liga. Broń Radom zmierzyła się z rezerwami Wisły Płock
BROŃ RADOM - WISŁA II PŁOCK (0:1).
Bramki: Janus 26
Broń: 1.Dawid Czerny - 15. Patryk Jakubczyk, 8. Jakub Kałaska, 3. Dmitro Baszlaj, 13. Kacper Górka, 7. Hubert Derlatka, 21. Eryk Pieczarka, 10. Sebastian Kobiera, 14. Adrian Dziubiński, 18. Sophiane Khiri, 9. Kacper Noworyta.
Wisła II: 1. Oskar Klat - 5. Filip Zając, 8. Filip Lodziński, 10. Krzysztof Janus, 14. Marcin Więckowski, 17. Piotr Gryszkiewicz, 18. Szymon Łapiński, 20. Jakub Miarka, 21. Jakub Głaz, 25. Jakub Serwach, 27. Bartosz Borowski.
Sędzia: Kamil Chmielewski (Warszawa)
Po dwóch remisach Broń bardzo chciała wygrać mecz. Przypomnijmy, że w poprzednich meczach prowadziła 2:0 z Olimpią Elbląg i 4:0 w Bełchatowie z GKS i w obu przypadkach mecze kończyły się remisowo 2:2 i 4:4.
W spotkaniu z Wisłą II Broń miała w pierwszej połowie bardzo dużą przewagą. Dwukrotnie przyjezdni wybijali piłkę sprzed własnej linii bramkowej. Jednak w 26 min po dośrodkowaniu Krzysztof Janus wbił piłkę do siatki Broni.
Mimo naporu radomianom przed przerwą nie udało się już wyrównać. Po zmianie stron obraz gry się nie zmienił, Broń przeważała, ale Wisła potrafiła się odgryzać. Dwukrotnie w 58 i 60 min Dawid Czerny bronił w trudnych sytuacjach, bo Wisła mogła podwyższyć rezultat.
Kiedy wydawało się, że bramka dla Broni wisi w powietrzu, goście po rozegraniu rzutu rożnego trafili drugi raz.
Do końca Broń jeszcze próbowała. W 90 minucie sędzia dla Broni podyktował rzut karny. Tej okazji radomianie też nie wykorzystali. Strzał Sebastiana Kobiery z "jedenastki" wybronił golkiper Wisły.
- Przede wszystkim cieszą nas trzy punkty. Byliśmy skuteczni w swoich działaniach. Broń miała w pierwszej połowie dwie stuprocentowe okazje, ale bardzo dobra postawa dziś Oskara Klatta w bramce. Jedna kontra i stały fragment przesądziły o naszej wygranej. Dziś połączyliśmy rozwój zawodników z wynikami. Pod kątem fizycznym rywal dźwignął mecz. Tym bardziej cenię, bo wygrać z Bronią na jej terenie, nie jest łatwo. Dla mnie był to pożegnalny mecz. Spędziłem w sumie w Wiśle sześć lat. To dla mnie więcej niż klub. Chciałem wszystkim podziękować - mówił Łukasz Nadolski, trener Wisły, który rozpoczyna pracę z reprezentacją Polski do lat 18.