Jagiellonia Białystok rozpoczęła przygotowania. W kadrze duże ubytki
W nowym sezonie kibice Jagiellonii nie zobaczą już w zespole m.in. grającego na pozycji stopera reprezentanta Polski Mateusza Skrzypczaka (transfer do Lecha Poznań), kolejnych obrońców - wypożyczonych w ubiegłym sezonie - Joao Moutinho i Enzo Ebosse czy skrzydłowego Macedończyka Darko Churlinova, któremu skończyło się wypożyczenie. Umów nie przedłużyli pomocnik Jarosław Kubicki i obrońca Michal Sacek (obaj trafili do Górnika Zabrze) oraz norweski skrzydłowy Kristoffer Hansen.
"Musimy być nastawieni pozytywnie, bo to jest klucz, od tego trzeba wyjść. Nie ma co ukrywać, jest dużo zmian, ale tak czasem w piłce nożnej bywa" - powiedział poniedziałek dziennikarzom trener zespołu Adrian Siemieniec, pytany o sytuację kadrową.
Dodał, że takim pozytywnym nastawieniem sztab szkoleniowy chce też zarazić drużynę.
"W tym wszystkim najważniejsze jest wytrzymanie ciśnienia i emocji związanych z presją czasu i zrozumienie, że finalnie chodzi o to, żeby ściągać piłkarzy odpowiednich do drużyny, a nie szybko. I tak bardzo często jest też z decyzjami, że finalnie chodzi o to, żeby decyzja była dobra, a nie zawsze koniecznie szybka" - dodał.
Zaznaczył, że zarówno władze klubu, jak i on sam już by chciał mieć na treningu wszystkich piłkarzy, ale - powtórzył - chodzi o podjęcie dobrych decyzji i ściągnięcie graczy, którzy będą do Jagiellonii pasowali i ją realnie wzmocnią.
Na razie Jagiellonia pozyskała dwóch nowych zawodników ofensywnych. To napastnik Dimitris Rallis - reprezentant Grecji do lat 21, który trafił do Białegostoku z holenderskiego z SC Heerenveen, oraz 20-letni pomocnik Dawid Drachal, pozyskany z Rakowa Częstochowa.
Siemieniec żartował, że na razie w zespole jest więcej napastników niż obrońców. "Ofensywny zespół, ofensywni piłkarze, na pewno będziemy dużo atakować" - mówił z uśmiechem.
Na pierwszym treningu nie było m.in. bramkarza Sławomira Abramowicza i napastnika Afimico Pululu; obaj dostali wolne, bo w czerwcu mieli obowiązki reprezentacyjne.
Trener zaznaczył, że na razie do klubu nie wpłynęły żadne oficjalne oferty dla tych piłkarzy.
"Ja już powiedziałem niejednokrotnie, że w piłce nożnej to jest tak, że trzeba się liczyć ze wszystkim. Dopóki okienko transferowe jest otwarte, to trzeba mieć wszystko na uwadze. Dzisiaj sytuacja taka jest, że ofert oficjalnych nie ma i ci zawodnicy z nami będą się przygotowywać" - dodał.
Po urazie do treningów wrócił już kapitan zespołu Taras Romanczuk i będzie się normalnie przygotowywał do rozgrywek. Jest też obserwowana grupa piłkarzy, których Jagiellonia wypożyczyła do innych klubów. O ich pozostaniu w kadrze sztab szkoleniowy zdecyduje po pierwszym okresie treningowym, w ramach którego w przyszłym tygodniu Jagiellonia zagra też sparing z pierwszoligowym Górnikiem Łęczna.
3 lipca piłkarze wyjadą na 10-dniowy obóz do Opalenicy, w planie mają trzy mecze kontrolne, m.in. z Widzewem Łódź i Zagłębiem Lubin.
Rozgrywki nowego sezonu piłkarskiej ekstraklasy białostoczanie rozpoczną 18 lipca meczem u siebie z Bruk-Bet Termalicą Nieciecza.