Jest wciąż nienasycony. Pobił rekord. Oto jego kolejny cel
17 września, kiedy Washington Capitals rozpoczną obóz treningowy, Owieczkin będzie świętował swoje 40. urodziny. Jesienią rozpocznie swój 21. już sezon w NHL, tym razem jako zawodnik mający na swoim koncie rekordową liczbę 897 zdobytych w lidze goli. Jednocześnie zacznie się też jego ostatni z zakontraktowanych w 2021 roku pięciu sezonów. Czy zbliża się zatem jego ostatni sezon w najlepszej lidze świata?
Choć podekscytowany pobiciem rekordu, który on i większość hokejowego świata wcześniej uważali za niemożliwy do pobicia, Owieczkin nie dał znaku, że jest gotowy odejść na sportową emeryturę po wyprzedzeniu Gretzky'ego. Co więcej, porażka w drugiej rundzie play-offów, po tym jak Capitals zajęli pierwsze miejsce na Wschodzie w sezonie zasadniczym, zdawała się rozbudzać w nim pragnienie czegoś więcej. Rosjanin zdobył co prawda sześć punktów (pięć goli i jedną asystę) w 10 meczach play-off, ale Washington nie zdołał zdobyć drugiego Pucharu Stanleya, do którego Rosjanin doprowadził drużynę w 2018 roku.
Po wakacjach spędzonych z rodziną w Turcji, Owieczkin wrócił do Moskwy i na początku lipca wznowił treningi. Łączy czas z rodziną i treningi z różnymi meczami charytatywnymi i wydarzeniami w swoim kraju. Dynamo Moskwa, gdzie grał zanim przeniósł się za ocean, zorganizowało uroczystość na jego cześć. Sam Owieczkin wielokrotnie mówił, że po zakończeniu kariery w NHL chciałby wrócić do swojego macierzystego klubu. Nigdy jednak nie sprecyzował kiedy potencjalnie to się wydarzy. Ciągle ma do zdobycia kilka indywidualnych osiągnięć, m.in. 1500 meczów w najlepszej lidze świata (brakuje mu teraz 9 do tej liczby), a z 1623 punktami brakuje mu zaledwie dziewiętnastu, by wyprzedzić Joe Sakicia (1641) i zająć 10. miejsce w historii ligi. Potrzebuje też trzech bramek, aby zostać pierwszym zawodnikiem, który osiągnie 900 bramek w NHL, co stanowiłoby kontynuację jego rekordu i oddaliłoby widmo pokonania go w tej kategorii.
Czekamy na to jaką decyzję podejmie.