Krzemień: Rywale nie mieli za wiele do powiedzenia
Hokeiści KS Unii Oświęcim udanie zakończyli okres przygotowawczy, wygrywając w ostatnim sparingu na własnej tafli z Lausitzer Füchse 6:2. Jak ocenił to spotkanie Łukasz Krzemień?
Mikołaj Hoder
Gra biało-niebieskich mogła cieszyć oko miejscowych kibiców, za wyjątkiem drugiej odsłony, w której do głosu doszła niemiecka ekipa.
– W drugiej tercji przytrafiło nam się z takie pięć minut, że nam się pomieszały zmiany i trochę za dużo chaosu się wkradło w nasze szeregi, więc musimy to poprawić. Mamy jeszcze tydzień do ligi i wszystko przed nami – skwitował "Krzemyk".
Europejska wyspa idealna na jesień. Na miejscu tłumy Polaków
Fanów ekipy znad Soły martwi jednak brak pewnej stabilizacji drużyny, której gra przypomina istną sinusoidę, przeplatającą fatalne mecze z naprawdę niezłymi. Skąd to zatem wynika?
– To jest okres przygotowawczy, to są sparingi. Wiadomo, że każdy chce w nich wygrać, ale wynik jest drugorzędną sprawą. Staraliśmy się jak najlepiej przygotować do sezonu, i żeby w sezonie nasza forma szła do góry, a nie w sparingach – stwierdził napastnik Unii.
Teraz podopiecznych Róberta Kalábera czeka wolny weekend, po którym kontynuować będą przygotowania do sezonu, który zainaugurują przy własnej publice 12 września przeciwko ECB Zagłębiu Sosnowiec.
Źródło artykułu: Hokej.net