Lechia Gdańsk czeka na oferty. Maksym Chłań i Dominik Piła rozmawiają z Biało-Zielonymi oraz analizują inne oferty
Dziś w Lechii jest kilka niewiadomych. Kontrakty kończą się Dominikowi Pile oraz Maksymowi Chłaniowi, czyli podstawowym zawodnikom Biało-Zielonych. Do tego pod znakiem zapytania stoi pozostanie trenera Johna Carvera, który nie zgodzi się na pracę w takich warunkach, jak w tym roku, gdzie ciągle były problemy z płatnościami, licencją, a klub nie mógł przeprowadzać transferów.
Kontrakt Carvera przedłużył się automatycznie po utrzymaniu Lechii w PKO Ekstraklasie. To jednak nie jest gwarancją, że w przyszłym sezonie także poprowadzi zespół z Gdańska.
- O tym, że klub dostał licencję na przyszły sezon dowiedzieliśmy się, gdy byliśmy w sześciogodzinnej podróży do Szczecina. Nie mieliśmy czasu, aby o tym porozmawiać. W tym tygodniu siądę do rozmów z właścicielami klubu i wtedy zadecydujemy o mojej przyszłości - powiedział trener Carver.
Rozmowy trwają także z Piłą i Chłaniem. Dominik już dawno dostał propozycję z klubu, ale wciąż jej nie zaakceptował. Chłań negocjuje z Lechią, ale fakty są takie, że obaj nie mogą narzekać na brak propozycji z innych klubów. Piła i Chłań zapewniają, że propozycja z Lechii też jest w grze i nie wykluczają pozostania w Gdańsku, ale jednak inne oferty mogą się okazać bardziej kuszące. Nie jest przecież tajemnicą, że ukraiński skrzydłowy ma propozycję chociażby z Jagiellonii Białystok.
- Jestem w trakcie rozmów z Lechią – rzucił krótko Chłań po meczu w Szczecinie.
Piła z kolei analizuje propozycję z Lechii, ale też ma inne oferty i w najbliższym czasie będzie musiał dokonać ostatecznego wyboru.
- Decyzji jeszcze nie podjąłem. Oferta z Lechii jest aktualna i brakuje tylko mojej zgody. W szczegóły nie chcę wchodzić, bo to są jednak informacje poufne. Kończy mi się kontrakt, zagrałem w każdym meczu w tym sezonie, więc to normalne, że jest zainteresowanie. Decyzja leży po mojej stronie. Myślę, że poczekam z nią do końca sezonu. Różne kwestie będę brać pod uwagę, aby wybrać świadomie i jak najlepiej dla siebie. Oczywiście pozostanie w Lechii także biorę pod uwagę – powiedział Dominik.
Odejście tych piłkarzy to już byłoby duże osłabienie dla Lechii, a przecież na tym wcale nie musi się skończyć. Klub z Gdańska musi sprzedawać piłkarzy, aby bilansować budżet. Zresztą przychody z transferów także były wpisane w prognozę finansową we wniosku licencyjnym na przyszły sezon. Zawodnikiem, na którym można zarobić jest na pewno Camilo Mena. W poprzednim roku była oferta za Kolumbijczyka na kwotę 2,5 miliona euro. Teraz w Lechii liczą, że pojawią propozycje bardziej korzystne. Taki transfer dałby możliwość sprowadzenia innych zawodników. Oczywiście młodych, których można wypromować i sprzedać.
Na odejściu Meny może się nie skończyć, bo zainteresowanie innych klubów wzbudzają także Iwan Żelizko i Tomas Bobcek. Słowacki napastnik aktualnie leczy kontuzję, ale rundę wiosenną może uznać za udaną. Strzelił w niej sześć goli i pokazał sporo piłkarskiej jakości. Z kolei Żelizko to dziś najlepszy piłkarz w zespole z Gdańska i prawdziwy lider. Już teraz przerasta drużynę Lechii, a przez to może się już mniej rozwijać w PKO Ekstraklasie. Nie można wykluczyć, że za Iwana wpłynie na tyle dobra oferta, że i on pożegna się z drużyną.
Odejście kilku kluczowych piłkarzy, przy już bardzo wąskiej kadrze zespołu, z pewnością byłoby problemem. Zwłaszcza, że nad klubem wisi zakaz transferowy, choć z furtką, że na prośbę Lechii może wyrazi zgodę na transfer Polski Związek Piłki Nożnej.
Dominik Piła, piłkarz Lechii Gdańsk: Decyzja leży po mojej stronie. Chcę wybrać jak najlepiej dla siebie
"Komisja postanowiła nałożyć na klub zakaz transferowy z jednoczesnym ograniczeniem możliwości uprawniania wszystkich nowych zawodników na czas do końca sezonu 2025/2026, z zastrzeżeniem możliwości zwrócenia się do organów licencyjnych o zgodę na dokonanie pojedynczych transferów. (…) Odnośnie zakazu transferów i ograniczenia możliwości rejestracji nowych zawodników w sytuacji, w której klub będzie wykazywał się bieżącym regulowaniem zobowiązań względem pracowników komisja dopuszcza możliwość zwrócenia się do organów licencyjnych z wnioskiem o wyrażenie zgody na dokonanie pojedynczych transferów. Powyższe ma na celu weryfikację możliwości zaciągania nowych zobowiązań przez klub oraz kontrolę realizacji oraz wykonania złożonej prognozy finansowej." – tak brzmi fragment komunikatu Komisji Odwoławczej ds,. Licencji Klubowych PZPN.
Lechia musi zatem płacić piłkarzom terminowo, wykazywać to w comiesięcznych raportach, a wówczas PZPN zapewne pozwoli klubowi na pozyskanie nowych zawodników w miejsce tych, którzy odejdą. Zmiany kadrowe, na które się zanosi, wymuszą z kolei szybką przebudowę składu. Tak, aby punktować już od pierwszej kolejki nowego sezonu, bo przed Lechią wyzwanie odrobienia ujemnych pięciu punktów, z którymi zacznie nowy sezon.