Marcin Polański (cz. 2): Najtrudniejsza w sędziowaniu dzieciom i młodzieży jest stała obecność KOR: Komitetu Oszalałych Rodziców
Wśród kibiców szczególne miejsce zajmują rodzice najmłodszych piłkarzy. Okiełznanie ich to nierzadko najtrudniejsze zadanie, jakie stoi przed sędzią. Zadanie tak trudne, że nie radzą sobie z nim nawet trenerzy. Nasz rozmówca opowiada o takich sytuacjach.
- Nazywamy ich KOR: Komitet Oszalałych Rodziców. Wszystko widzą i wiedzą lepiej, zawsze mają pretensje - śmieje się Marcin Polański.
Dlaczego i w jakich sytuacjach nawet szkoleniowcy dziecięcych drużyn są zmuszeni wzywać na pomoc arbitra? Co najbardziej szkodzi młodemu, piłkarskiemu narybkowi? Kto i jak przeszkadza im w harmonijnym rozwoju i dlaczego tak ważna wtedy są umiejętności i "czar osobisty" arbitra spotkania? Co zrobić, kiedy jednak trzeba młodego piłkarza ukarać?
- ZOBACZ TAKŻE: Sędzia Marcin Polański (cz.1): We Wrocławiu brakuje arbitrów. W trampkarzach mecz z sędzią zdarza się od święta - KLIKNIJ
A właśnie, a propos kar. W rozgrywkach najmłodszych nie ma kartek, za to jest dwuminutowe wykluczenie z gry. I możliwe, że właśnie taka forma upomnienia będzie stosowana w przyszłości w rozgrywkach najniższych lig seniorów, gdzie dozwolone są pewne modyfikacje przepisów.
- Jest możliwość stosowania kar czasowych zamiast żółtych kartek i kto wie, czy tak się nie stanie - mówi Marcin Polański. - Żółtych, bo czerwona kartka to już zupełnie inna sprawa.
Jak radzić sobie z emocjami piłkarzy, trenerów i kibiców? Jak nie dać się presji? Jak podejmować trudne decyzje? O tym i wielu innych aspektach pracy sędziego piłki nożnej opowiada nasz dzisiejszy gość.
Zapraszamy do oglądania na naszym portalu www.GazetaWroclawska.pl oraz w aplikacji Gazety Wrocławskiej na smartfony i tablety.