Siatkarki DevelopRes Rzeszów rozpoczęły sezon od pewnego zwycięstwa
Rzeszowianki od zwycięstwa za trzy punkty w Bielsku-Białej rozpoczęły sezon 2025/2026. W akcji Taylor Bannister, MVP spotkania
W dwóch pierwszych setach faworyzowane rzeszowianki dominowały na boisku, ale w trzecim zagrały słabiej i nieoczekiwanie zwyciężyły bielszczanki. W czwartym Rysice wróciły do swojej normalnej dyspozycji i pewnie postawiły na swoim. Oprócz fragmentów bardzo dobrej gry, miały także słabsze momenty. Muszą poprawić zagrywkę, bo zepsuły ich aż 15. Dobry początek został zrobiony!
Początek spotkania był bardzo zacięty i wyrównany. Obie drużyny skutecznie grały w ofensywie, ale nader często myliły się w polu zagrywki. Do stanu 15:15 remis gonił remis. Po autowym ataku Martyny Borowczak i punktowym bloku Marrit Jasper rzeszowianki uciekły na dystans trzech punktów (18:15) i nie oddały prowadzenia już do końca pierwszego seta. Taylor Bannister podwyższała na 19:16 i 20:17, a Laura Heyrman blokiem na 21:17. Martyna Podlaska palnęła w aut i przewaga spokojnie grającego DevelopResu wzrosła do pięciu oczek (22:17). BKS, który miał problemy ze sforsowaniem bloku mistrzyń Polski, poderwał się do walki. Skuteczna Borowczak zagrała asa i notowano 22:20. Oliwa Sieradzka poprawiła na 23:20. Heyrman wywalczyła piłkę setową, a brakujący punkt przyjezdne zdobyły po błędzie węgierskiej przyjmującej Reki Bozoki-Szedmak.
W drugiej partii rzeszowianki szybko budowały coraz większą przewagę (6:3,8:4,9:5). Po ataku Julity Piaseckiej, która obiła blok z Bielska, miały pięć punktów przewagi (12:7). Kolejny dodała zagrywką Heyrman (13:7). Trener Bartłomiej Piekarczyk mobilizował swój zespół, aby zaczął pokazywać swoją grę, był bardziej agresywny. Nic z tego. Po błędzie Aleksandry Gryki Rysice prowadziły 18:11, następnie 21:16. Miały pełną kontrolę nad meczem. Rywalki wprawdzie zniwelowały straty (21:18), ale za chwilę popełniły dwa błędy z rzędu. Kropkę nad "i" postawiła blokiem Dorsman.
W trzeciej odsłonie po dwóch punktowych blokach BKS prowadził 9:7; za chwilę 12:9. Podczas drugiej przerwy w grze trener Cesar Gonzalez mobilizował rzeszowianki do powrotu do poprzedniego rytmu gry, który wyraźnie zagubiły. Bielszczanki nadal miały inicjatywę (14:11). Po dwóch atakach Kertu Laak, kapitan drużyny, na tablicy pojawił się wynik 19:16. Nasz zatracił skuteczność w ataku, w co było graj miejscowym. Dwa razy w aut posłała piłkę Dorsman. Po kolejnym błędzie gości BKS miał piłki setowe, a ostatni punkt zdobyła szybko atakiem Bozoki-Szedmak. To był słaby set mistrzyń Polski, które dostały prztyczka w nos.
W czwartej partii DeveloprRes uporządkował swoją grę i znów miał pełną kontrolę na boisku. Zaczął od 3:0, Bannister podwyższyła na 7:4, Heyrman na 9:5, Bannister na 15:8. Były także słabsze momenty (16:13), ale szybko zostały opanowane. Podobała się Dominika Pierzchała, która weszła na plac gry. Rysice pewnie zmierzały do zwycięstwa. Przypieczętowała je asem Bannister.
Mistrzynie Polski na pewno potrafią dużo, dużo więcej...
BKS Bostik ZGO Bielsko-Biała - KS DevelopRes Rzeszów 1:3 (21:25,19:25,25:19,18:25)
BKS: Szewczyk 1, Laak 14, Borowczak 11,Abramajtys 2,Gryka 11,Bozoki-Szedmak 10, Adamek (libero) oraz Podlaska 4, Michalewicz 1, Nowakowska, Orzyłowska 6, Kecman 1. Trener Bartłomiej Piekarczyk.
DevelopRes:Wenerska, Bannister 19, Jasper 5, Piasecka 13, Dorsman 10, Hyerman 10, Szczygłowska (libero) oraz Sieradzka 6, Chmielewska, Kubas, Pierzchała 4. Trener Cesar Hernandez Gonzalez.
Sędziowali: Marcin Rek i Michał Malinowski. Widzów: 2377. MVP: Taylor Bannister.
