Trener Puszczy po średnim otwarciu I ligi: "Brakuje trochę jakości"
Puszcza liczyła na więcej w meczu z Pogonią
- No cóż, nie jesteśmy zadowoleni z remisu, bo uważam, że stworzyliśmy dużo sytuacji, w których mogliśmy ten mecz rozstrzygnąć. Oczywiście rywal też był groźny, widać, że jest na fali wnoszącej, jeśli chodzi beniaminka. Ma swoje atuty, nie jest to przypadkowy zespół. Uważam jednak, że przy większej jakości i skuteczności, szczególnie do przerwy, mogliśmy się pokusić o jedną czy drugą bramkę, która pomogłaby nam ten mecz ułożyć - przyznał Tułacz.
Puszcza prowadziła, Pogoń jeszcze przerwą wyrównała, a w II połowie obie ekipy dążyły do zwycięstwa. Szans nie brakowało, lecz bramki już nie padły. A przypomnijmy, że we wcześniejszym starciu z Ruchem Chorzów (też 1:1) niepołomiczanie też marnowali okazje, w tym karnego.
- Nie mogę chłopakom odmówić zaangażowania, determinacji, cech wolicjonalnych, ale brakuje trochę jakości, spokoju w polu karnym. To było kluczowe dla losów spotkania - podkreślił trener.
Czas ma działać na korzyść Puszczy
Puszcza przyjmuje punkt, choć wiadomo, że chciałaby od początku być w czołówce tabeli i liczyć się w walce o awans (a po 2. kolejce drużyna jest w dolnej części stawki). Niemniej po rewolucji kadrowej trzeba poczekać, aż drużyna nabierze rozpędu.
- To jest nowy zespół, złożony często z zawodników, którzy grali trochę niżej. Warunki są oczywiste i jasne, w takich musimy funkcjonować. Myślę, że każdy mecz, trening będzie dla tych chłopaków czymś dodatnim i z tygodnia na tydzień będziemy stawali się mocniejszym zespołem. Na to bardzo liczę, bo przed nami będą coraz trudniejsze wyzwania - przyznał Tułacz.
W następnej kolejce "Żubry" mają wyjazd do bardzo zawodzącego Górnika Łęczna (0 pkt), a 11 sierpnia zagrają u siebie z mocną kadrowo Wieczystą Kraków.