Wimbledon. Iga Świątek wynajęła dom w Londynie i... wpakowała się w problemy. "Ledwo śpię"
Iga Świątek: Na trawie każdy mecz może być pułapką
Kudiermietowa w światowym rankingu zajmuje 64. miejsce. W meczu z rozstawioną z numerem ósmym Świątek długo jednak radziła sobie bardzo dobrze. Problemy Polce szczególnie sprawiały zagrywane przez nią skróty.
"Na trawie każdy mecz może być pułapką, jest na niej sporo niespodzianek. Nie wiem z czego to wynika. Trawa w pewnym sensie wyrównuje szanse. Można na niej przebrnąć przez mecz grając dziwnie" - przyznała Świątek.
W pierwszym secie rywalizacja gem za gem trwała do stanu 5:5. W dodatku to Rosjanka miała w piątym gemie okazję na przełamanie, ale Świątek wyszła z opresji. Podkręciła tempo w końcówce. Najpierw wygrała gema przy swoim podaniu, a następnie przełamała rywalkę i zamknęła seta.
"To był całkiem solidny start"
24-latka z Raszyna świetnie spisywała się w kluczowych momentach. Gdy tylko miała break pointa, to go wykorzystywała. W drugiej partii szanse na przełamanie pojawiły się znacznie szybciej. Od wyniku 1:1 Świątek wygrała pięć gemów z rzędu, w tym dwa przy serwisie rywalki. O ile pierwszy set trwał 45 minut, to drugi już tylko 24.
"To był całkiem solidny start. Jestem zadowolona z występu i czułam, że z gema na gem gram coraz lepiej" - oceniła Świątek, której nie przeszkadzał upał.
"Mecze są zwykle mniej intensywne niż treningi, nie ma tak długich akcji. W przerwach miałam czas, aby się zregenerować. Rano na półgodzinnym treningu poczułam, że jest gorąco i wilgotno" - dodała.
Większym wyzwaniem niż przebywanie na korcie w takiej temperaturze jest dla niej funkcjonowanie w wynajmowanym domu w Londynie.
Iga Świątek wynajęła dom bez klimatyzacji i ledwo śpi
"W większości domów tutaj nie ma klimatyzacji, a bez niej ledwo śpię. Jak otworzy się okno, to o piątej rano zaczyna słońce świecić w twarz i budzić. Najważniejsze, że przetrwałam, a jutro upały mają się skończyć i będę musiała dostosować się do nowych warunków" - powiedziała.
W drugiej rundzie Świątek zagra w czwartek z Caty McNally. Dopiero 208. w światowym rankingu Amerykanka wygrała z Brytyjką Jodie Burrage 6:3, 6:1.
"Ona bardzo lubi trawę i dobrze ją czuje. Na pewno kontuzja sprawiła, że ma taki ranking. Teraz wraca i jest bardzo solidną zawodniczką" - oceniła Świątek rywalkę.
Z McNally ich drogi często przecinały się w czasach juniorskich.
Najlepszy wynik Polki w Wimbledonie to ćwierćfinał, który osiągnęła w 2023 roku. W poprzedniej edycji odpadła w trzeciej rundzie.