Środowiska rolnicze wyszły z propozycją. Konsument ma wiedzieć po ile sklepy kupują owoce i warzywa
W ostatnim czasie głośno jest o problemach, jakie rolnicy mają ze sprzedażą swoich płodów rolnych. Szczególnie chodzi tu o warzywa. Ich ceny w skupach niejednokrotnie spadły poniżej opłacalności, zdarza się również, że zakłady przetwórcze przestały odbierać produkty. Pojawiło się nawet podejrzenie zmowy cenowej. W tej sprawie minister rolnictwa Stefan Krajewski interweniował w Prezesa Urzędu Ochrony Konkurencji i Konsumentów wnioskując o sprawdzenie tego wątku.
UOKiK wskazuje, że na bieżąco prowadzi kontrole, i jak do tej pory nie ma przesłanek do twierdzenia, że może dochodzić do nadużywania pozycji dominującej, zawarcia porozumienia ograniczającego konkurencję czy też nieuczciwego wykorzystywania przewagi kontraktowej. Przyznaje jednocześnie, że sytuacja na rynku warzyw jest niezwykle trudna i wymaga natychmiastowej reakcji polskiego rządu, w tym wsparcia finansowego. Jednak jest to wynik długotrwałego procesu, a nie punktowego zdarzenia w bieżącym roku.
Odkrycie w fotelu kierowcy. Nagranie z kontroli w Terespolu
Jako przyczyny problemów wymieniono m.in. długoterminowo niekorzystną dla rolników strukturę rynku, a dokładnie znaczący udział sieci handlowych w sprzedaży detalicznej i koncentrację rynku po stronie przetwórstwa przy znaczącym rozdrobnieniu producentów rolnych. Do tego dochodzi znaczący import płodów rolnych do Polski czy szybko rosnące koszty pracy i energii, przy braku podejmowania adekwatnych działań przeciwdziałających tejże sytuacji.
Przykładowo cena papryki w skupie wynosi od 80 groszy do 1,80 zł za kilogram. Tu jako przyczynę UOKiK wskazuje rosnącą w ostatnich latach skalę importu tego warzywa z krajów, gdzie koszty produkcji, a szczególnie ogrzewania szklarni, są z uwagi na klimat istotnie niższe, zaś okres wegetacyjny dłuższy. W 2024 roku sprowadzono do Polski 76 tys. ton świeżej papryki, ponad 4-krotnie więcej niż w 2004 roku. Ilość ta łącznie odpowiadała 34% wielkości krajowych zbiorów papryki spod osłon. Jednocześnie występuje presja z krajów spoza UE, o dużym potencjale produkcyjnym i znacząco niższych kosztach jednostkowego wytworzenia produktów, jak na przykład Ukraina.
Pomimo tak niskich cen w skupach, cent detaliczne w punktach handlowych są nawet dziesięciokrotnie wyższe. Rolnicy zaznaczają, że za ziemniaki mają płacone 20-30 groszy za kilogram, a w sklepie kosztują one 2-3 złote. Dlatego zaproponowali rozwiązanie, mające na celu uświadomienie konsumentów, ile na warzywach i owocach zarabiają pośrednicy i sieci handlowe, a ile otrzymuje producent.
Prezes Związku Sadowników RP, Mirosław Maliszewski, podczas posiedzenia Komisji Rolnictwa Parlamentu Europejskiego zawnioskował o wprowadzenie stosowanego we Francji systemu zobowiązującego sprzedawców do ujawniania informacji o cenach zakupu produktów pochodzenia rolniczego od producentów. Maliszewski podkreślił, gdyby podobne rozwiązanie wprowadzić w całej Unii Europejskiej, zwiększyłoby to świadomość konsumentów i ograniczyło nieuczciwe praktyki cenowe.