Strażnicy miejscy ratowali matkę i córkę
Dramatyczne sceny rozegrały się w środowe popołudnie warszawskiej na Pradze Północ. Dzięki błyskawicznej reakcji strażników miejskich udało się uratować życie 88-letniej kobiety, która przeżywała załamanie nerwowe. Pomocy wymagała też jej córka.
Zdarzenie miało swój początek przy ulicy 11 listopada, gdzie strażnicy miejscy interweniowali wobec kobiety, która przebiegła przez jezdnię na czerwonym świetle. W tym samym miejscu kilka dni wcześniej doszło do tragicznego wypadku z udziałem pieszego i tramwaju. Nagle do funkcjonariuszy podbiegła zdenerwowana kobieta w średnim wieku, która rozpaczliwie wołała o pomoc.
Okazało się, że kobieta odebrała telefon od swojej 88-letniej matki, która znajdowała się w stanie silnego wzburzenia emocjonalnego. Seniorka groziła, że nie wpuści ratowników do mieszkania, a klucze miała tylko jej córka. Strażnicy miejscy natychmiast zareagowali, zapraszając kobietę do radiowozu i ruszając w kierunku mieszkania seniorki.
Na miejscu strażnicy zastali kobietę w złym stanie psychicznym. Funkcjonariuszka, posiadająca kwalifikacje ratownika, udzieliła jej pierwszej pomocy, opatrując ranę na ręce. Wkrótce na miejsce przybyli również policjanci i ratownicy medyczni, którzy zdecydowali o natychmiastowym przewiezieniu seniorki do szpitala.
Emocje związane z sytuacją tak bardzo dały się we znaki córce 88-latki, że sama poczuła się słabo. Strażnicy miejscy udzielili jej wsparcia i pozostali na miejscu, aż kobieta doszła do siebie.
Dzięki szybkiej i zdecydowanej reakcji strażników miejskich, którzy nie zawahali się natychmiast ruszyć z pomocą, udało się uniknąć tragedii. To kolejny przykład na to, jak ważną rolę pełnią strażnicy miejscy w zapewnieniu bezpieczeństwa i pomocy mieszkańcom.
