Broń laserowa na defiladzie w Chinach. Niewiele o niej wiemy
Na wielkiej paradzie wojskowej w Pekinie Chiny oficjalnie zaprezentowały nowy, potężny system broni laserowej LY-1. To pierwsze tak duże i otwarte pokazanie tej technologii - choć wciąż pozostaje więcej pytań niż odpowiedzi.
Według dostępnych informacji LY-1 powstał przede wszystkim z myślą o ochronie okrętów przed dronami i pociskami manewrującymi. Chińskie media państwowe podkreślają, że system może „precyzyjnie niszczyć” cele i zapewniać "ciągły ogień" przy minimalnym koszcie kolejnych strzałów.
Z drugiej strony, fakt, że laser pokazano w mobilnej, lądowej konfiguracji, sugeruje, że Chiny mogą planować także jego zastosowania naziemne - np. do obrony baz wojskowych przed dronami czy pociskami.
Niewiadome wokół LY-1
Oficjalnie nie podano kluczowych parametrów systemu, w tym mocy lasera. Wiadomo jedynie, że działa on z wieży wyposażonej w duży otwór emisyjny oraz zestaw mniejszych czujników optoelektronicznych i podczerwieni, które służą do wykrywania i śledzenia celów.
Eksperci cytowani przez chiński Global Times twierdzą, że LY-1 dysponuje wystarczającą przestrzenią na jednostki zasilające, co mogłoby umożliwić użycie lasera o bardzo wysokiej mocy. Zdolnego nie tylko do niszczenia dronów, ale także pocisków przeciwokrętowych.
Trend globalny - i wyzwania
Podobne systemy rozwijają również Stany Zjednoczone, w tym marynarka wojenna USA, która testuje rozwiązania takie jak HELIOS. Idea jest prosta - zamiast kosztownych rakiet obronnych, okręt miałby "nieskończony magazyn" energii, o ile tylko zapewni odpowiednie źródła mocy i chłodzenia.
W praktyce jednak broń laserowa ma wiele ograniczeń - jej skuteczność spada przy złej pogodzie, w zadymionym środowisku czy podczas walki w warunkach morskich, gdzie sól i wilgoć dodatkowo utrudniają pracę precyzyjnej optyki.
Wciąż prototyp, czy już broń gotowa?
Na razie nie wiadomo, jak blisko operacyjnego wdrożenia znajduje się LY-1. Podobne konstrukcje widziano wcześniej na chińskich okrętach desantowych typu 071, a w 2019 roku chińska telewizja pokazywała wcześniejsze, prostsze prototypy.
Warto też zauważyć, że obok LY-1 podczas defilady w Pekinie zaprezentowano również inne systemy energii skierowanej - m.in. ogromną broń mikrofalową Hurricane 3000, a także mniejsze lasery do zwalczania dronów, które Chiny już sprzedają na eksport.
Co to oznacza?
Pokaz LY-1 to kolejny sygnał, że Państwo Środka intensywnie inwestuje w technologie broni nowej generacji - zarówno laserowej, jak i mikrofalowej. Na razie nie wiemy, czy LY-1 jest tylko demonstratorem technologii, czy już realnym systemem bojowym. Jasne jest jednak, że w nadchodzących latach lasery staną się coraz ważniejszym elementem arsenału największych mocarstw.
Foto: CGTN/YT