Dlaczego po jednym z największych trzęsień ziemi na świecie nie nastąpiły potężne fale tsunami?
W tym artykule:
W kolejnych godzinach mieszkańcy Japonii, Hawajów i zachodniego wybrzeża USA szykowali się na nadejście śmiertelnych fal tsunami.
Na szczęście nie były dużych fal tsunami
To na szczęście nie nastąpiło. Dwie płyty tektoniczne przesunęły się obok siebie na niewielkiej głębokości 20 kilometrów pod powierzchnią oceanu, co spowodowało wypiętrzenie części dna morskiego i wyparcie wody - tworząc tsunami.
Wysokość fal koło Półwyspu Kamczackiego była wyższa niż zwykle - ponad 4,5 metra, mówił Aleksander Rabinowicz, oceanograf i wiceszef Międzynarodowej Komisji ds. Tsunami IUGG.
Według Japońskiej Agencji Meteorologicznej w Japonii fale tsunami osiągały od 30 do 90 cm. Na Hawajach wysokość fal sięgała od 1,5 do 1,8 metra. W większości miejsc w Kalifornii odnotowano wzrost wysokości fal o zaledwie 30 cm.
Dlaczego wysokość fal była niska w dużej odległości od miejsca trzęsienia? To najważniejsze pytanie - mówi Wiaczesław Gusiakow, ekspert ds. tsunami z syberyjskiego oddziału Rosyjskiej Akademii Nauk.
Wcześniejsze ruchy ziemi były przerażające
W miarę rozprzestrzeniania się fali, słabnie ona. Jednak podobne trzęsienie ziemi w 1952 w tym samym regionie spowodowało większe fale i większe zniszczenia na Hawajach niż obecne ruchy ziemi.
Jednym z wyjaśnień, według Gusiakowa, był brak dużego osuwiska w oceanie, które mogłoby nasilić tsunami. Podwodne ruchy osadów lub skał mogą zwiększyć energię tsunami nawet o 90 procent.
Możliwe jest też, że samo trzęsienie, choć silne, przyczyniło się do powstania łagodniejszego tsunami. Dane U.S. Geological Survey sugerują, że ląd przesunął się o 6 do 9 metrów wzdłuż 480-kilometrowego odcinka uskoku, twierdzi Diego Melgar, szef Centrum Nauki o Trzęsieniach Ziemi na Uniwersytecie Oregonu.
Takie wahania w ruchu uskoku mogą decydować o tym, czy będzie niewielkie, czy katastrofalne tsunami - dodał.
Japonia pamięta trzęsienie ziemi z roku 2011
Trzęsienie ziemi w 2011, które wywołało kryzys nuklearny w Japonii, przesunęło ląd o 45 metrów wzdłuż podobnie długiego odcinka uskoku, tworząc fale tsunami o wysokości 30 metrów.
"Trzęsienia ziemi mają swoją osobowość" - mówi Melgar. "Takie szczegóły naprawdę wpływają na tsunami".
Częścią wyjaśnień są też lepsze ostrzeżenia, twierdzą eksperci. Centra na Kamczatce i Sachalinie wydały ostrzeżenia w odpowiednim czasie, dodaje Gusiakow. Nie zgłoszono żadnych ofiar śmiertelnych tsunami.