Krzepice: Pamiętacie Naszą Klasę? Serwis wraca dzięki przedsiębiorcy
Od nostalgii po nowoczesną aplikację - Nasza Klasa powraca
Pamiętacie serwis Nasza Klasa? Polegał na tym, że użytkownicy mogli odnaleźć dawnych kolegów i koleżanki ze szkoły, odnowić kontakty, a z czasem także korzystać z gier, grup i mikroblogów. Serwis, działający od 2006 roku, przez lata zyskał ogromną popularność w Polsce, ale w 2021 roku został zamknięty. Teraz legenda powraca - tym razem w formie nowoczesnej aplikacji mobilnej, której pomysłodawcą jest pochodzący z Krzepic Marian Knop.
Pomysł reaktywowania Naszej Klasy w formie aplikacji zrodził się z osobistych doświadczeń Knopa.
Katarzyna Zillmann o pocałunku z Janją Lesar: "My tutaj PERFORMUJEMY". Co na to jej ukochana?
- Kilkakrotny udział w zjazdach absolwentów LO w Krzepicach i wspaniałe spotkania z dawnymi koleżankami i kolegami ze szkoły średniej wzbudziły wspomnienia dawnej Naszej Klasy, na której miałem kilka cennych kontaktów, które po zamknięciu serwisu bezpowrotnie straciłem. Nie pojawiły się niestety na Facebooku - mówi Knop.
Dalsze poszukiwania w mediach społecznościowych pokazały, że istnieje około 500 tys. osób w grupach o nazwie "Nasza Klasa", które czekały na platformę umożliwiającą łatwe tworzenie szkół i klas.
- Wtedy zrobiłem pierwsze szkice, jak by to mogła wyglądać, i przesłałem do oceny w firmie AppVenture z okolic Łodzi. Ocenili pomysł jako ciekawy i mający spore szanse na sukces. Przyznali się przy okazji, że mają w swym zespole programistę, który kiedyś programował dla dawnej NK. Pomyślałem - dobrze trafiłem!
Knop zaznacza, że nie miał żadnych wcześniejszych powiązań z pierwotnym serwisem Nasza-klasa.pl, a ochrona starego znaku wygasła, dlatego zarejestrowano własny znak nowej aplikacji.
"Nie spodziewaliśmy się aż takiego szumu"
Głównym celem projektu było połączenie nostalgii z prostotą obsługi w nowoczesnej aplikacji mobilnej.
- Pomysł był taki, aby skonstruować nowoczesną i prostą w obsłudze wersję aplikacji mobilnej, skoro prawie 70 proc. Polaków korzysta z mediów społecznościowych w wersji mobilnej - tłumaczy prezes AppVenture, Bartosz Wawrzyniak.
- Koncept reaktywacji NK był na tyle unikalny, że zdecydowaliśmy się podjąć to wyzwanie. Przyznam szczerze - nie spodziewaliśmy się aż takiego szumu. W pierwsze 48 godzin aplikację pobrało grubo ponad 10 tysięcy osób, mimo że praktycznie w ogóle nie była jeszcze reklamowana. Robimy wszystko, aby utrzymać techniczną stabilność projektu i sprostać zainteresowaniu użytkowników. Planowany jest dalszy rozwój aplikacji, a każdy feedback od użytkowników jest dla nas niezwykle cenny i za wszystkie opinie serdecznie dziękujemy - dodaje Wawrzyniak.
Z Krzepic do Danii
Inicjator powołania do życia nowej Naszej Klasy pochodzi z Krzepic. Marian Knop po ukończeniu LO i Politechniki Częstochowskiej (wydział Budowy Maszyn, specjalność Systemy Energetyczne), spędził kilka lat na pracy w Częstochowie i służbie wojskowej. W 1984 roku wyjechał do Danii.
- Nie widziałem się w tym systemie. Żona dojechała półtora roku później, a dzieci w wieku 5 i 7 lat musiały pozostać jako zakładnicy. Szczęśliwie pół roku później przyleciały same pod opieką stewardess - wspomina.
W Danii szybko nauczył się języka, zaliczył studia jako wolny słuchacz, a następnie zdobył doświadczenie w technikach komputerowych i programowaniu. Przez osiem lat prowadził firmę consultingową współpracującą z duńskim producentem materiałów budowlanych. Następnie zajmował się projektowaniem i zarządzaniem budową ciepłowni, elektrowni na biomasę oraz komponentów do turbin wiatrowych w firmie Vestas.
Bogate doświadczenie zawodowe Knopa pomogło mu w realizacji projektu reaktywacji Naszej Klasy. Pomimo życia za granicą, utrzymuje kontakt z rodziną w Polsce i nawiązał relacje z dawnymi kolegami ze szkoły.
- Mam coraz mniej rodziny w Polsce. Mam jeszcze bratanków w Częstochowie, Raciborzu i Ustroniu. A ostatnio udało mi się nawiązać kontakt z paroma kolegami z podstawówki i nawet z kolegą z ławki szkolnej - mówi Marian Knop.
200 tys. złotych na start nowej aplikacji Nasza Klasa
Nowa Nasza Klasa nie stawia sobie za cel konkurowania z Facebookiem czy TikTokiem.
- Chcemy pozostać aplikacją niszową dla starszego segmentu społeczeństwa, chociaż widać duże zainteresowanie wśród młodych - wyjaśnia Knop.
Jedną z innowacji jest możliwość rejestracji z użyciem nazwiska panieńskiego, co pozwala na odnalezienie osób, gdy zna się tylko ich poprzednie nazwisko - to częsty problem w przypadku dawnych znajomości.
Budżet przedsięwzięcia szacuje się na około 200 tys. złotych, a reakcje pierwszych użytkowników przerosły oczekiwania Knopa.
- Kilka tysięcy użytkowników w przeciągu tygodnia, praktycznie bez użycia reklamy. Niektórzy chcieli zobaczyć swoje stare konta, ale niestety to nie było możliwe. Często jednak jest fajnie zaczynać coś nowego i być od nowa. To jak odpakowywać prezent niespodziankę - mówi CEO.
Aplikacja ma pozostać wierna ideom pierwotnej Naszej Klasy, z pełnym przestrzeganiem regulaminu i odpowiedzialnością za treści użytkowników. Czy na dłuższą metę pomysł przyjmie się ponownie? Są na to szanse, ale silna konkurencja wśród serwisów społecznościowych tego na pewno nie ułatwi.