Po cenzurze na Steam gracze są podejrzliwi. Wściekła reakcja na nowe plany giganta płatniczego
VISA podpadła graczom nowym ogłoszeniem o pracę po ostatnich czystkach na Steamie i Itch.io, mimo że oferta pracy płatniczego giganta może nie mieć nic wspólnego z tą „cenzurą”.
VISA poszukiwała dyrektora do spraw partnerów na rynku gier wideo. Jednakże wpis informujący o ofercie pracy został szybko usunięty z serwisu Linkedin, po tym, jak dostrzegli ją gracze i zareagowali bez większego entuzjazmu (by nie rzec: z furią).
Oferta pracy, którą odkryli internauci (via serwis X / Reddit), mówi o „wybuchowym” rozwoju branży gier, które są obecnie „dominującą siłą w rozrywce, kulturze i handlu” (w oryg. „commerce”).
Globalna branża gier wideo przeżywa gwałtowny wzrost i stała się dominującą siłą w rozrywce, kulturze i handlu, napędzaną głębokim zaangażowaniem pokolenia Z i pokolenia Alpha, które spędzają więcej czasu na graniu niż na korzystaniu z jakichkolwiek innych mediów.
Te pokolenia, które dorastały w erze cyfrowej, postrzegają granie nie tylko jako zabawę, ale także jako sposób nawiązywania kontaktów społecznych, kreatywną ekspresję i tożsamość. W rezultacie marki, które chcą dotrzeć do tych wysoce wpływowych odbiorców i pozostać dla nich istotne, muszą autentycznie angażować się w ekosystemy gier.
Od sponsorowania e-sportu po aktywacje w grach i partnerstwa z twórcami – gry oferują markom niezrównane możliwości budowania kulturowej trafności i długoterminowej lojalności.
VISA i gaming = cenzura?
Dlatego też VISA – motywowana „chęcią podniesienia na duchu wszystkich i wszędzie przez bycie najlepszym sposobem płacenia i bycia opłacanym” – szuka (szukała?) dyrektora ds. globalnych partnerstw z markami gier wideo. W praktyce stanowisko to miałoby być powiązane z zespołami od sponsoringu i „eksperymentalnym”, a do obowiązków zatrudnionego ma należeć zarządzanie partnerstwami na tym rynku.
Postawmy sprawę jasno: wbrew temu, co wspomina część internautów, oferta pracy słowem nie wspomina o wpływaniu w jakikolwiek sposób na gry wideo lub ich dystrybucję. Niemniej graczom wystarczyło zestawienie „gamingu” i „VISA” w jednym ogłoszeniu, by z miejsca odczytać to jako potwierdzenie chęci mieszania się w sprawy związane z wydawaniem gier – i z czystkami gier dla dorosłych, które ostatnio miały miejsce na Steamie i Itch.io. Stąd niemalże apokaliptyczne ostrzeżenia internautów.
Być może dlatego wpis Alfiego Brody’ego (odpowiedzialnego za globalny sponsoring VIS-y) na ten temat w serwisie LinkedIn został ukryty – aczkolwiek warto zauważyć, że nie dotyczy to nie tylko oferty na oficjalnej stronie spółki, ale też osobnego ogłoszenia w tym samym serwisie. Trzeba przyznać, że niezależnie od intencji firmy, publikacja takiego ogłoszenia w tym momencie była dość niefortunną decyzją.