Recenzja Alien: Rogue Incursion Evolved Edition
Po udanej premierze w VR, Alien: Rogue Incursion w wersji Evolved Edition trafił na płaski ekran PC i konsole PS5/Xbox Series. To konwersja, która zachowuje większość mocnych strony wersji VR: klaustrofobiczny klimat, napięcie survival horroru i całkiem inteligentne zachowania Ksenomorfów, ale przystosowuje je do klasycznego sterowania. Studio Survios wykonało całkiem solidne zadanie, choć rodowodu wirtualnej rzeczywistości nie udało się w pełni pozbyć.
Co nas czeka w Alien: Rogue Incursion Evolved Edition?
Szczegółową recenzję samej rozgrywki znajdziecie tutaj, ale w skrócie ponownie opiszę swoje wrażenia z drugiego podejścia, tym razem na płaskim ekranie.
Fabuła w Alien: Rogue Incursion nie jest rewolucyjna – wcielamy się w Zulę Hendricks, byłą kolonialną marines, która wraz z syntetykiem Davisem 01 wyrusza na planetę Purdan w odpowiedzi na SOS od dawnego przyjaciela. Akcja toczy się głównie w kompleksie Gemini Exoplanet Solutions, gdzie każdy zakamarek może kryć wiadome zagrożenie.
Sama prezentacja historii jest dość oszczędna, bo w większości rozwija się poprzez radio, audiologi i e-maile. Na szczęście konwersacje są naturalne, co w dużej mierze zawdzięczamy świetnemu aktorstwu głosowemu. Bohaterów da się polubić, a interakcje między nimi są płynne i wiarygodne.
Kompleks badawczy to idealne miejsce do survival horroru: mamy tu zarówno małe pomieszczenia, piętrowe labirynty, a także fragmenty nieco bardziej otwartej przestrzeni. Odblokowywanie dostępu do nowych lokacji wymaga zdobycia kart i naprawy obwodów elektrycznych, co realizowane jest poprzez proste mini gry. Interakcje manualne, takie jak wkładanie dyskietek do komputerów, pozostają ciekawym dodatkiem, choć operowanie myszką czy gałką analogową symulując ruchy ręki nie jest oczywiście równie immersyjne jak naturalne gesty.
Jeśli mieliście kiedyś możliwość zagrać w Silent Hill Shattered Memories na konsolach Nintendo Wii oraz PlayStation 2 to wiecie czego można się spodziewać. Mamy tu wyraźnie większą precyzję, ale kosztem wspomnianej wyżej immersji. Rozwiązania zaproponowane przez studio Survios nie irytują nawet pomimo faktu, że z oczywistych względów na podobne interakcje będziemy trafiać tu dość często.
Alien w nowej wersji zyskuje na dynamice, ale też traci pod względem generowanego przez pierwowzór strachu. Ksenomorfy nadal wiją się po ścianach, wychodzą z szybów wentylacyjnych i atakują z zaskoczenia, ale standardowe celowanie sprawia, że rozgrywka jest bardzo prosta. Osobiście polecam wybrać najwyższy poziom trudności, który w kilku miejscach potrafi wywołać wrażenie zagrożenia. Same walki można podzielić na wyreżyserowane i losowe – te pierwsze są efektowne, ale przewidywalne, drugie natomiast wymagają pewnej ostrożności i odpowiedniego reagowania na sytuację.
System strzelania nadal jest całkiem dynamiczny, bo karabin pulsacyjny, rewolwer i strzelba mają w sobie odpowiednio dużo „mięsa”. Celowanie natomiast różni się trochę od klasycznych strzelanek. Ciężko mi to opisać, ale praca kamery ma jakby nieco płynniejsze i bardziej ekspresyjne ruchy oraz dość dziwne zachowanie pola widzenia – widać tu pewien rodowód wersji VR.
Największą bolączką poprzedniej wersji Alien: Rogue Incursion były niewątpliwie kwestie techniczne. Evolved Edition może pochwalić się bardzo ładną oprawą graficzną i zaskakująco dobrą optymalizacją. Całość działa na Unreal Engine 5, co nigdy nie wróży nic dobrego, jednak tu naprawdę ciężko się do czegoś przyczepić. Detale wnętrz, bardzo ładne efekty cząsteczkowe i znacząco poprawione tekstury sprawiają, że na grę patrzy się z przyjemnością. Dodatkowo mamy tu ulepszone cienie i oświetlenie, które mają spory wpływ w budowaniu klaustrofobicznego klimatu – nawet bez gogli VR na głowie.
Wydajność jest bardzo solidna. W opcjach znajdziemy wiele ustawień jakości poszczególnych detali, w tym ray tracing oraz opcje skalowania rozdzielczości Nvidia DLSS i AMD FSR wraz z możliwością generowania klatek. Na komputerze wyposażonym w kartę RTX 4080, 32 GB RAM i AMD Ryzen 7800 X3D mogłem pozwolić sobie praktycznie na włączenie większości z nich na maksimum, a płynność nadal oscylowała w okolicach (prawdziwych, nie generowanych) 100-120 klatek na sekundę w rozdzielczości 4K z DLSS w opcji zbalansowanej. Charakterystyczne dla UE5 przycinki były zupełnie marginalne, a o dobrej optymalizacji świadczy również wydajność Alien: Rogue Incursion Evolved Edition na Steam Decku, gdzie osiągniemy stabilne 30-40FPS w zależności od wybranych ustawień.
Tak więc Alien: Rogue Incursion Evolved Edition w wersji PC to zdecydowana udana konwersja z VR, która zachowuje mocne strony oryginału. To nadal mroczna opowieść w świecie Obcego, która potrafi wywołać gęsią skórkę. Optymalizacja stoi na wysokim poziomie, co pozwala na przyjemną rozgrywkę zarówno na mocniejszych sprzętach, jak i nawet handheldach. Całościowo to ciekawy survival horror, który przypadnie do gustu zarówno fanom serii, jak i nowym graczom, choć nie udało w pełni ukryć swoich korzeni. Szkoda, ze to ciągle dopiero połowa historii, której finał poznamy dopiero w Part 2.