Rosomak na defiladzie. Polski transporter w dwóch wcieleniach
W polskiej armii trudno znaleźć pojazd, który w ostatnich dwóch dekadach zdobyłby tak silną pozycję jak KTO Rosomak. Ten ośmiokołowy, pływający transporter oparty na fińskiej konstrukcji Patria AMV od 2004 roku stał się podstawowym "koniem roboczym" naszych brygad zmotoryzowanych. Pierwsze egzemplarze zjeżdżały z linii w Siemianowicach Śląskich w konfiguracji z włoską wieżą Hitfist-30P, która dawała wojsku solidną siłę ognia, a jednocześnie sprawdzoną, załogową konstrukcję.
Hitfist - włoska szkoła uzbrojenia
Wieża Hitfist-30P, produkowana przez Oto Melara (obecnie Leonardo), to dwuosobowe stanowisko z automatycznym działem 30 mm Mk 44 Bushmaster II, sprzężonym karabinem maszynowym UKM-2000C oraz wyrzutnią granatów dymnych. Dysponuje stabilizacją uzbrojenia w dwóch płaszczyznach, celownikami dzienno-nocnymi i dalmierzem laserowym. W Afganistanie Hitfist sprawdził się jako niezawodne narzędzie wsparcia ogniowego - żołnierze chwalili możliwość prowadzenia celnego ognia nawet w trudnych warunkach terenowych i klimatycznych.
ZSSW-30 - polska odpowiedź na wyzwania XXI wieku
Z biegiem lat i doświadczeń z misji pojawiła się potrzeba modernizacji. Odpowiedzią stała się ZSSW-30 - zdalnie sterowana wieża opracowana w Polsce przez Hutę Stalowa Wola i WB Electronics. To konstrukcja pozbawiona załogi, co zwiększa bezpieczeństwo żołnierzy, a jednocześnie pozwala na pełne zintegrowanie z systemem zarządzania polem walki. Uzbrojenie główne to wciąż 30-milimetrowe działo Mk 44S, lecz uzupełnione wyrzutnią przeciwpancernych pocisków Spike-LR, co znacząco rozszerza spektrum rażenia - od lekko opancerzonych celów po nowoczesne czołgi.
Służba Rosomaków w Wojsku Polskim
Rosomaki z wieżą Hitfist służą od lat w 12. i 17. Brygadzie Zmechanizowanej, a także w jednostkach szkoleniowych. Wersje z ZSSW-30 trafiły do armii pod koniec 2023 roku i stopniowo wchodzą do służby w jednostkach liniowych. Plan przewiduje kilkaset wież ZSSW-30, nie tylko na Rosomakach, ale też na nowym BWP Borsuk. Co ciekawe, pierwsze egzemplarze ZSSW-30 zamontowano nie tylko na kadłubach produkowanych w Polsce, ale również na pojazdach bazujących na podwoziach dostarczonych z Finlandii.
Ciekawostki z poligonu i udziału Rosomaków w misjach
Rosomaki z Hitfistami brały udział w bojowych patrolach w Afganistanie, zdobywając przydomek "zielone diabły" wśród żołnierzy NATO. Cieszyły się często lepszymi opiniami niż amerykańskie wozy bojowe. Kilka egzemplarzy przeszło specjalną modyfikację opancerzenia, aby sprostać zagrożeniu IED. Z kolei ZSSW-30 testowano m.in. w warunkach nocnych i w ruchu, sprawdzając działanie trybu "hunter-killer" - dowódca wykrywa cel, a działonowy w tym czasie prowadzi ogień do innego. To rozwiązanie znacznie skraca czas reakcji i zwiększa skuteczność w walce.
Na defiladzie - dwa pokolenia jednego Rosomaka
Podczas defilady z okazji Święta Wojska Polskiego w Warszawie zobaczymy oba wcielenia Rosomaka - jako obraz przejścia od klasycznych, załogowych wież do nowoczesnych, zdalnie sterowanych modułów. To nie tylko pokaz sprzętu, ale i czytelny komunikat: Wojsko Polskie inwestuje w bezpieczeństwo żołnierzy, siłę ognia i integrację z nowoczesnymi systemami walki. W jednej kolumnie przejadą obok siebie historia i przyszłość polskiej broni pancernej - a widok ten, choć symboliczny, mówi więcej niż niejeden raport modernizacyjny.