"Świat nie jest gotowy na AI w grach". Deweloperzy popierają bunt przeciwko sztucznej technologii, nawet jeśli sami korzystają z jej dobrodziejstw
Dyskusja o wykorzystaniu AI w gamedevie trwa – twórca PUBG popiera bunt przeciwko sztucznej inteligencji, a influencer i fan ARC Raiders uważa, że świat nie jest gotowy na tę technologię w grach.
- "Jeśli to nie jest tworzone przez artystów, nie chcę tego widzieć"
- "Świat nie jest gotowy na AI w grach"
Kwestia używania sztucznej inteligencji w gamedevie jest czymś, co dzieli zarówno branżowych ekspertów, jak i graczy. Podczas gdy Krafton otwarcie deklaruje się firmą "AI First", a prezes koncernu Nexon twierdzi, że wszyscy używają AI, technologia ta wciąż ma wielu przeciwników. W tym także tych dość zaskakujących. Głos w kwestii LLM-ów (wielkich modeli językowych) zabrał m.in. Brendan "PlayerUnknown" Greene – twórca PUBG jest "pokrzepiony" buntem przeciwko sztucznej inteligencji.
Świadek podniósł alarm. Spójrzcie na nagranie ze Śląska
"Jeśli to nie jest tworzone przez artystów, nie chcę tego widzieć"
Słowa Greene’a mogą zadziwić wiele osób, szczególnie że jego nowe dzieła (w tym Prologue: Go Wayback!) korzystają z dobrodziejstw uczenia maszynowego. Zdaniem założyciela PlayerUnknown Productions studio buduje system, który ułatwi artystom tworzenie ogromnych światów. Nie obawia się on jednak samych LLM-ów (jego zespół ich nie używa), bo jak sam przyznaje. "w latach 60. i 70. istniały chatboty, które osiągnęły wiele podobnych celów".
Byłem bardzo pokrzepiony, patrząc, jak społeczność buntuje się przeciwko AI. Dobrze widzieć, że gracze mówią: "Nie, jeśli to nie jest tworzone przez artystów, nie chcę tego oglądać" – powiedział Greene w wywiadzie udzielonym serwisowi Eurogamer.
Słowa twórcy PUBG nie idą w parze z polityką firmy Krafton, która do dziś jest mniejszościowym udziałowcem PlayerUnknown Productions. Brendan Greene nie widzi w tym jednak problemu, podkreślając niezależność swojego studia.
"Świat nie jest gotowy na AI w grach"
Kojarzony ze Square Enix Jacob Navok upatruje sukcesu ARC Raiders w wykorzystaniu generatywnej AI, ale to może nie zagwarantować grze nagród. Tak twierdzi kanadyjski streamer Michael "Shroud" Grzesiek, który niedawno namawiał swoich fanów, by nie dopuścili hitowego Clair Obscur: Expedition 33 do zdobycia tytułu Gry Roku podczas nadchodzącej gali The Game Awards 2025 (zaplanowanej na 12 grudnia).
Influencer polskiego pochodzenia nie jest zadowolony z braku nominacji w tej kategorii dla dzieła studia Embark, posuwając się nawet do określenia kandydatur mianem "ustawionych". Shroud uważa, że "świat nie jest gotowy na AI w grach", odwołując się tym samym m.in. do wykorzystania w ARC Raiders połączenia głosów prawdziwych aktorów z tymi tworzonymi przez sztuczną inteligencję.
Innego zdania jest reżyser kreatywny ciepło przyjętej produkcji Dispatch – według Nicka Hermana korzystanie z AI to rozwiązanie bliższe problemom związanym z produkcją niż pomysłowością. Innymi słowy, nie zagwarantuje niczego nowego poza tym, co już znamy. Sztuczna inteligencja nie zastąpi też takich aktorów, jak Jeffrey Wright (Westworld) czy (Breaking Bad), którzy użyczyli swoich głosów postaciom w grze. Jak podkreślił Michael Choung, producent wykonawczy Dispatch, studio AdHoc śledzi tę technologię, ale nie uznaje jej jeszcze za "wystarczająco dobrą". Wygląda na to, że temat sztucznej inteligencji długo pozostanie jednym z najgorętszych w gamedevie.