Pracowity weekend dla ratowników TOPR w Tatrach. 20 osób potrzebowało pomocy
Ostatnia sobota i niedziela przyniosły wyjątkowo dobre warunki w Tatrach, co przełożyło się na falę interwencji służb ratowniczych. Ratownicy TOPR mieli pełne ręce pracy – w ciągu dwóch dni prowadzili aż 15 działań ratunkowych, podczas których pomocy potrzebowało 20 osób. Nie obyło się bez tragicznego finału.
Do najpoważniejszego zdarzenia doszło w sobotnie południe nad Morskim Okiem. U jednego z turystów doszło do nagłego zatrzymania krążenia. Na pomoc ruszył natychmiast ratownik-lekarz, który pełnił dyżur w pobliskim schronisku. Mimo szybkiej akcji ratunkowej i transportu śmigłowcem do szpitala, życia mężczyzny nie udało się uratować.
Tego samego dnia śmigłowiec pomógł również kobiecie, która doznała urazu głowy po upadku na grani Ornaku. Poważnie wyglądająca sytuacja miała też miejsce na polanie w okolicach Doliny Białego – tam ratownicy udzielili pomocy nieprzytomnej turystce, którą przetransportowano do szpitala. W związku z informacją o obecności jej czterech znajomych w kryzysie emocjonalnym, rozpoczęto zakrojone na szeroką skalę poszukiwania wspólnie z Policją. Ostatecznie osoby te odnaleziono w terenie miejskim.
Pozostałe sobotnie akcje dotyczyły m.in. drobniejszych urazów i zachorowań – m.in. w rejonie Hali Gąsienicowej oraz Doliny Jaworzynki.
Niedziela przyniosła kolejne wyzwania. Po godz. 13 ratownicy zostali wezwani pod Kozi Wierch, gdzie młoda turystka została ranna po uderzeniu przez spadający kamień. W tym samym czasie inny turysta spadł stromym żlebem z Koziej Przełęczy, doznając licznych potłuczeń.
Kolejna interwencja miała miejsce pod Kondracką Przełęczą – turystka doznała kontuzji stawu skokowego. W trakcie akcji do centrali TOPR wpłynęło kolejne zgłoszenie – tym razem o ataku padaczki w tym samym rejonie. Osobę poszkodowaną przetransportowano śmigłowcem do szpitala.
Wieczorem ratownicy otrzymali trzy kolejne zgłoszenia: uraz pod Szpiglasową Przełęczą, potłuczenia w Żlebie Kulczyńskiego oraz groźnie wyglądający upadek do żlebu na szlaku ze Świstówki Roztockiej. Wszystkie przypadki wymagały interwencji ratowników z użyciem śmigłowca lub technik linowych.
W godzinach wieczornych, na prośbę słowackich służb HZS, polski dron wziął udział w poszukiwaniach turystki, która spadła stromym żlebem w rejonie Pośredniego Wierszyka.
Ratownicy TOPR dziękują za wsparcie załodze śmigłowca 33. Powidzkiej Bazy Lotnictwa Transportowego, którego pomoc okazała się nieoceniona podczas tak intensywnego weekendu w górach.