Białystok: Misie atrakcją miasta. Szlak z niedźwiadkami ma się rozrastać
Jeśli zakręciłeś się na punkcie WidziMisiów, możesz dołożyć swoją cegiełkę do rozbudowy tej popularnej białostockiej atrakcji turystycznej. Miasto zachęca do tego, by mieszkańcy włączyli się w ustawianie kolejnych miśków.
Dziś na ulicach Białegostoku znajdziemy 16 WidziMisiów. Wśród nich są np. Miś Hetman, Miś Król Chanajek, Miś Śtrażak, Miś Rzeźbiarz, Miś Ursido czy też Miś Bojarski. Wymyślił je Łukasz Leoniuk, który pomysł zgłosił do białostockiego Budżetu Obywatelskiego. W pierwszym rzucie udało się ustawić osiem figurek. W drugim – kolejne osiem. Niedawno – znów w ramach budżetu obywatelskiego – białostoczanie przegłosowali trzecią, ośmiomisiową partię WidziMisiów.
Zostań fundatorem WidziMisia
Równolegle miasto zachęca białostoczan do tego, by również włączyli się w fundowanie niedźwiadków. Mogą to zrobić na dwa sposoby. Po pierwsze, postawić niedźwiadka na swojej działce. Po drugie, ufundować misia na działce gminnej. Pierwszy sposób jest prostszy i nie wymaga skompilowanej biurokracji.
- Twój niedźwiadek powinien mieć unikalne imię, ciekawy wygląd i wyróżniające go atrybuty. Może nawiązywać do Twojej pasji, historii miejsca lub po prostu wywoływać uśmiech na twarzach przechodniów. Ważne, by zachował charakterystyczne cechy niedźwiedzia polarnego – wydłużone ciało, szyję i łapy – podaje białostocki magistrat.
A dalej podpowiada jak prywatny WidziMiś może stać się częścią szlaku WidziMisiów. Przed wykonaniem koncepcję i wizualizację figurki z opisem należy wysłać do referatu promocji i turystyki (promocja@um.bialystok.pl), który oceni pomysł.
W drugim przypadku należy wybrać miejsce, przygotować projekt figurki i wizualizację oraz wysłać na ten sam adres. Jeśli WidziMis zyska akceptację, zacznie się załatwianie formalności z architekturą, konserwatorem czy drogowcami. No i w jednym i drugim przypadku pomysłodawca sfinansuje figurkę. Koszt – od kilku do kilkunastu tysięcy złotych.
WidziMisie należą do białostoczan
Nowe WidziMIsie muszą być spójne z dotychczasowymi. Powinny mieć 40-50 centymetrów wysokości, być wykonane z brązu, stylizowane na niedźwiedzia polarnego a także posiadać atrybuty nawiązujące do lokalizacji. Wśród dotychczasowych niedźwiadków np. strażak ma sikawkę, rzeźbiarz odkuwa w kamieniu głowę misia zaś aktor stoi w iście szekspirowskiej pozie, zdając się pytać: „Być albo nie być?”.
- Od początku podkreślałem, że szlak WidziMisiów to projekt ogólnomiejski i rozwojowy. WidziMisie tak naprawdę są już białostoczan i to białostoczanie decydują jak ten projekt rozwijać – komentuje Łukasz Leoniuk, „ojciec” WidziMisiow. – Zależało mi, by jak w innych miastach, np. Wrocławiu, w jego tworzenie włączały się także osoby prywatne czy przedsiębiorcy. Pytanie tylko, jak te nowe WidziMisie będą wyglądały. Liczę, że miasto będzie trzymało rękę, by kolejne WidziMisie trzymały poziom i były spójne z dotychczasowymi.
Dotychczasowe figurki WidziMisiów to dzieła Damiana Kucaby, absolwenta krakowskiej ASP.