Duchy niezwykłego zamku w Oporowie koło Kutna

Zamek w Oporowie koło Kutna nie należy do największych w województwie łódzkim. Ma jednak swoje tajemnice, a nawet duchy. Jest bardzo chętnie odwiedzany przez turystów z naszego regionu.
The Castle, Oporow
castle, moat, reflection, tourist attraction, architecture, building, museum, travel, brick, red, water, old, historic, historical, history, medieval, Europe, Poland, Oporow, polish, zamek, fosa, odbicie, atrakcja turystyczna, architektura, budowla, muzeum, podróż, czerwony, woda, stary, historyczny, historia, europa, polska, oporów, polskiWirtualna Polska
Źródło zdjęć: © Adobe Stock
Anna Gronczewska

Co się działo w kaplicy?

Wzmianki o nim sięgają 1363 roku. Jego właścicielem był wtedy Bogusław, kanonik gnieźnieński. Ale zamek ten zbudował jego ojciec Stefan chorąży łęczycki. Był drewniany, stał w miejscu, gdzie dziś znajduje się oporowski park. Ale zamek ten spłonął pod koniec XIV wieku. Murowany ufundował Mikołaj Oporowski, wojewoda łęczycki. Dziś w oporowskim zamku znajduje się muzeum. I nie brakuje w nim duchów! O jednej z ich wizyt głośno było kilkanaście lat temu. Kamera monitoringu zarejestrowała dziwne zjawisko w kaplicy mieszczącej się pod jedną z baszt oporowskiego zamku. Wypełniła je poświata wychodząca spod metalowych drzwi.

- Choć wokół kaplicy ani w niej nie ma żadnego źródła światła, w pomieszczeniu jest jasno - mówił przed laty Piotr Stasiak, kustosz muzeum. - Jeśli odtworzymy film szybciej, poświata wyraźnie pulsuje. Po kilku minutach kadr przecina jasny promień, a na podłodze kaplicy pojawia się świetlisty krąg, który wykonuje dziwny taniec. Na drugim filmie nagrało się kilkadziesiąt świetlistych, kulistych obiektów. Najpierw jasne kule opadają ze sklepienia jak płatki śniegu. Myśleliśmy, że to jakiś kurz, jednak po chwili zaczęły przemieszczać się we wszystkich kierunkach. Dziwne, bo wtedy noc była upalna, a w pomieszczeniu nie mógł powstać przeciąg -Kaplicę uważnie przeszukano, jednak nie znaleziono niczego, co pomogłoby wyjaśnić zjawisko zarejestrowane przez kamery.

Jak wyjaśniano potem nagrania z kaplicy odkryli przypadkowo. Przez kilka nocy w pomieszczeniu włączał się alarm. To zjawisko zaczęto tłumaczyć tym, że dusze przebywające w czyśćcu, gromadzą się wokół ołtarzy. To dla nich chwila wytchnienia. Być może domagały odprawienia w tym miejscu mszy?

Kara za romans?

Z zamkiem w Oporowie wiążą się jeszcze inne legendy. Jedna mówi o gorącym romansie kasztelanki i zakonnika należącego do wspólnoty paulinów. Podobno istniał tunel łączący zamek z klasztorem. Tam miała się spotykać zakochana para, ale pewno dnia tunel się zawalił, a zakonnik zginął pod gruzami. Jego kochanka umarła z tęsknoty.

Inna z legend mówi z kolei o Białej Damie pojawiającej się w zamkowych komnatach. Ma to być duch kasztelanki Barbary Tarnowskiej, która żyła w XVII wieku. Jej sługa miał już na łożu śmierci nawrócić się na katolicyzm. Kasztelanka kazała pobić księdza, który udzielił mu ostatnich sakramentów. Kapłan zmarł, a paulini przegrali proces z kasztelanką Tarnowską. Po śmierci spotkała ją kara i jej duch błądzi po zamku,

Zamek w Oporowie jest też jedną z najstarszych takich budowli w województwie łódzkim.

- Jest on jedynym zachowanym obiektem świeckiej architektury gotyckiej - potwierdza te słowa Anna Majewska-Rau, dyrektor Muzeum w Oporowie. - Nie tylko w województwie łódzkim, ale w całej środkowej Polsce. Kościoły romańskie czy gotyckie zachowały się w większej ilości. Natomiast jeśli chodzi o zamki, to zostały zrujnowane, przeważnie w czasach wojen szwedzkich. Ten ocalał. Profesor Leszek Kajzer mówił, że to szczęśliwy zamek. Być może sprzyjało mu to, że leżał trochę na uboczu. Omijały go maszerujące w okolicy wojska. Choć Szwedzi byli w Oporowie, świadczą o tym zapiski w księgach ojców paulinów na Jasnej Górze. Szukali na naszym zamku skarbów. Torturowali przeora, który miał je ukryć. Być może zamek został poddany przez właścicieli, tego jednak nie wiemy. Może też był na tyle mały, że nie stanowił istotnej twierdzy z punktu widzenia wojskowego. Podobno zamek został podpalony przez wojska szwedzkie, ale pożar szybko ugaszono.

Rodzina Oporowskich

Historia zamku w Oporowie wiąże się z rodziną Oporowskich. Jej obecność na tym terenie datowana jest od XIV wieku. Do początku wieku XVI władali dobrami oporowskimi. Potem ten majątek był dzielony pośród spadkobierców. Rodzina ta straciła na znaczeniu. Tak więc już na początku XVII wieku zamek został kupiony przez rodzinę Tarnowskich, herbu Rola.

- Po Tarnowskich zamek przejęła rodzina Sołłohubów - mówiła nam w wywiadzie Anna Majewska-Rau. - Przez 70 lat byli jego właścicielami. Mieli znaczący wpływ na oporowski zamek. Czasem tu mieszkali. Z ksiąg parafialnych wynika, że byli świadkami na ślubach, podawali do chrztu dzieci okolicznej szlachty. Pewnie ten zamek trochę wyremontowali. Mieli blisko do Warszawy więc stąd jeździli na sejmy. Po rodzinie Sołłohubów przez krótki czas właścicielem zamku był Kajetan Korzeniowski. Dobra te przekazał swej córce Annie, która wychodziła za mąż. Po jej śmierci, w 1815 roku, zamek został sprzedany. Stał się własnością Petroneli Oborskiej, która zmarła w 1835 roku. Przy czym ona w Oporowie nie mieszkała, osadziła tu administratora. On zajmował się majątkiem, ona mieszkała w Warszawie. Następnie Oporów kupiła rodzina Orsettich. Tomasz Orsettich tu zamieszkał, wyremontował zamek. Nadał mu cechy neogotyckie. Zachowała się na przykład brama z kolumienkami, która była jego dziełem, przybudówki na dziedzińcu. Zamek jest niewielki, stoi na wyspie otoczonej fosą tak więc jego rozbudowa nie była praktycznie możliwa. W swoim zrębie pozostał nie zmieniony. Ocalały m.in. oryginalne gotyckie mury.

W ręce państwa

W okresie międzywojennym Oporów należał do rodziny Orsettich, ale straciła go w 1932 roku. Zamek przejęło Towarzystwo Kredytowe Ziemskie. Od tego towarzystwa zamek kupił Szymon Karski, także na kredyt. Spłaty miał rozłożone na 40 lat. Osadził w Oporowie administratora. Sam miał swój majątek we Włostowie, w powiecie sandomierskim. Szykował ten zamek dla jednego ze swoich synów. Do 1939 roku zamkiem administrowała rodzina Skotnickich. Brat administratora generał Stanisław Grzmot - Skotnicki zginął w Bitwie nad Bzurą.

- Po wojnie zamkiem zaopiekował się łódzki konserwator zabytków - opowiada Anna Majewska-Rau, dyrektor oporowskiego Muzeum. - Zamek nie był zniszczony. W 1949 roku, po drobnych remontach, została otwarta pierwsza ekspozycja. Od tego czasu jest muzeum. Miały miejsce remonty, największy zamek przeszedł w latach sześćdziesiątych. Zachowała się fosa, co jest rzadkością w polskich zamkach.

Muzeum wnętrz

Oporów koło Kutna, a więc wieś, gdzie znajduje się zabytkowy zamek, historycznie związany jest ziemią łęczycką, Pierwsze wzmianki o tej wsi pochodzą z XIV wieku. Dziś w oporowskim muzeum można oglądać wnętrza mieszkalne różnych epok. Jak czytamy na stronie muzeum początkowo skromna ekspozycja, złożona głównie z depozytów Muzeum Sztuki w Łodzi, mieściła się w części zamku, bowiem kilka pomieszczeń zajmowała biblioteka oraz lokatorzy.

- Gruntowna rewaloryzacja zabytku w latach 1962-65, poprzedzona badaniami archeologicznymi i architektonicznymi, przywróciła zamkowi dawną świetność i przyniosła szereg cennych odkryć - informuje dyrekcja muzeum. - Odsłonięto spod przemurowań gotyckie portale i polichromowane stropy z XVII w. w trzech komnatach na piętrze, a w skrytce pod podłogą znaleziono zbiór dawnej broni z XVIII i poł. XIX w., schowanej zapewne po powstaniu styczniowym.

Wizyty filmowców

Muzeum-Zamek w Oporowie prowadzi też działalność naukową z dziedziny historii i historii sztuki. Bada dzieje zamku, ale też rodziny Oporowskich i istniejącego tu przed laty klasztoru ojców paulinów.

Oporów często odwiedzali filmowcy. Nakręcono tu wiele filmów i seriali. Między inny"Duch z Canterville" "Rycerze i rabusie. Przypadki starościca Wolskiego" ,"Ekstradycja"

  • "Duchy, zamki i upiory""Horsztyński" "Pan Tadeusz" "Przeprowadzki""Korona Królów".

Jak zamku w Oporowie można też przenocować.

- Mamy dwa pokoje gościnne, w pawilonie neogotyckim, koło zamku - mówiła nam Anna Majewska-Rau. - Można w nich przenocować. Poczuć jakby żyło się w XIX wieku. Pokoje maja stylowe wyposażenie.

Wybrane dla Ciebie

Rybitwa, Latarnik i Borsuk. Te regionalne pociągi przeżywają oblężenie w Kujawsko-Pomorskiem
Rybitwa, Latarnik i Borsuk. Te regionalne pociągi przeżywają oblężenie w Kujawsko-Pomorskiem
Waksmund: Najdłuższy w Europie spacer w koronach drzew
Waksmund: Najdłuższy w Europie spacer w koronach drzew
Częstochowa: Polska stolica wózków pod presją Chin. Kolejna branża bije na alarm
Częstochowa: Polska stolica wózków pod presją Chin. Kolejna branża bije na alarm
Ustka: Rozpoczęły się Dożynki Rybne. Imprezy, warsztaty i koncerty
Ustka: Rozpoczęły się Dożynki Rybne. Imprezy, warsztaty i koncerty
Koszalin: Te badania profilaktyczne ratują życie. Ale tu ich nie wykonamy
Koszalin: Te badania profilaktyczne ratują życie. Ale tu ich nie wykonamy
Gdańsk: Tłumy na plaży w Brzeźnie. W połowie sierpnia w końcu czuć lato
Gdańsk: Tłumy na plaży w Brzeźnie. W połowie sierpnia w końcu czuć lato
Łeba: Motocykliści paradowali ulicami. Bike Week Łeba
Łeba: Motocykliści paradowali ulicami. Bike Week Łeba
Biadki: Dożynki parafialne. Mieszkańcy trzech wsi dziękowali za zebrane plony
Biadki: Dożynki parafialne. Mieszkańcy trzech wsi dziękowali za zebrane plony
Polski Rejestr Statków zaangażowany w projekt nowego stawiacza pław
Polski Rejestr Statków zaangażowany w projekt nowego stawiacza pław
Lohengrin w krainie owadów. Wznowienie na Festiwalu w Bayreuth
Lohengrin w krainie owadów. Wznowienie na Festiwalu w Bayreuth
Świnków: Dożynki wiejskie. Atrakcji nie brakowało
Świnków: Dożynki wiejskie. Atrakcji nie brakowało
Warszawa: Koszmarny wypadek. Dwie osoby ranne
Warszawa: Koszmarny wypadek. Dwie osoby ranne