Golub-Dobrzyń: Zamek wywołuje dyskusje. PTTK odpowiada na sugestie mieszkańców

Pojawiły się sugestie dotyczące zmian w otoczeniu zamku w Golubiu-Dobrzyniu. Chodzi m. in. o trawę na zboczach zamku oraz ogrodzenie. Dotarły także sygnały związane z widokiem z zamku oraz z miasta na zamek. Drzewa mocno przysłoniły widoki. PTTK odniosło się do poruszanych kwestii.

Zamek w Golubiu-DobrzyniuZamek w Golubiu-Dobrzyniu
Źródło zdjęć: © Adobe Stock | Dejan Gospodarek
Karolina Rokitnicka
- Zastanawia mnie zawsze jaki jest cel koszenia kilka razy w roku stromego zbocza przyległego do naszego pięknego zamku. Czy nie można pozostawić tego terenu w spokoju i pozwolić, żeby powstała tam łąka. Można dodatkowo dosiać mieszanki polnych kwiatów i stworzyć przepiękną kwietną łąkę, na której tle zamek prezentowałby się jeszcze ładniej. Byłby też to doskonały plener do sesji zdjęciowych. Przecież koszenie tego fragmentu jest niezwykle problematyczne dla tych, którzy to robią, jak i dla sprzętów koszących. Poza tym próbujący odrodzić się po kilku tygodniach od ostatniego koszenia ekosystem, z powrotem ulega degradacji. W dużych aglomeracjach specjalnie nie kosi się niektórych terenów pozostawiając je naturze, gdzie zatrzymują wilgoć i pozwalają na zasiedlanie przez owady zwiększając przez to bioróżnorodność – uważa nasz Czytelnik.

Skontaktowaliśmy się z PTTK w sprawie pielęgnacji zamkowego wzgórza.

- Pomysł stworzenia łąki kwietnej jest nam znany i sami rozważaliśmy takie rozwiązania - niemniej doświadczenie z poprzednich lat pokazały, że łąka bez odpowiedniego przygotowania i ochrony szybko staje się miejscem intensywnego rozprzestrzeniania się niekontrolowanych gatunków w tym chwastów, które przenoszą się na inne części miasta, co wzbudzało słuszne zastrzeżenia mieszkańców i miejskich służb – zaznacza prezes oddziału PTTK Stefan Borkowicz.

Jedną stronę wzgórza próbowano pozostawić jako łąkę. Były jednak krytyczne uwagi mieszkańców, że teren jest zaniedbany i zachwaszcza okoliczne działki.

Warto wiedzieć, że stworzenie łąki kwietnej wymaga sporo pracy, odpowiedniego przygotowania terenu. Zgodnie ze sztuką teren powinien być oczyszczony z chwastów i traw, przekopany i dopiero wtedy wysiewane są nasiona. Na zamkowym wzgórzu te prace są niezwykle trudne. To nie tylko czasochłonne zadanie, ale też kosztowne.

Ponadto łąkę także należy ścinać – 1-2 razy w sezonie. W przypadku zamku to podobna częstotliwość jak ścinanie obecnie trawy. Doświadczenia prywatnych osób, a także miast w zakładaniu łąk kwietnych bywają bardzo różne. Niektórzy cieszą się z kwitnących terenów, ale jest też sporo przykładów nieudanych łąk, które wyglądają jak zaniedbany trawnik z chwastami.

- Zamek dysponuje sprzętem przystosowanym do pracy na zboczach i nierównościach terenu, dzięki czemu pielęgnacja przebiega sprawnie i bezpiecznie — również bez nadmiernego obciążenia środowiska. Nie kosimy trawy często i bardzo nisko. Decyzja o regularnym koszeniu wynika zarówno z potrzeby utrzymania estetyki miejsca, jak i z troski o bezpieczeństwo oraz komfort odwiedzających. Wielu gości oczekuje utrzymania porządku, a zarośnięte, nierówne tereny bywają postrzegane jako zaniedbane — co nie sprzyja odbiorowi całości – dodaje prezes Borkowicz.

Czytelnik odniósł się też do ogrodzenia zamku: - Proszę też rozważyć rozbiórkę części tego paskudnego płotu dookoła tego zbocza, bo zamku raczej nikt nie ukradnie, a na pewno w kadrze filmowym lepiej będzie bez tego obdrapanego, zardzewiałego reliktu niedawnej przeszłości.

Teren wokół zamku jest objęty ochroną i nadzorem.

- Obowiązek ogrodzenia wynika zarówno z przepisów dotyczących zabytków, jak i wymogów służb porządkowych w zakresie zabezpieczenia mienia publicznego. W ostatnich latach odnotowano przypadki prób wejścia na teren wzgórza poza godzinami otwarcia, co stwarza realne zagrożenie.  Bardzo dziękujemy za zainteresowanie otoczeniem naszego Zamku oraz za konstruktywną opinię - każda taka uwaga to dla nas cenna okazja do spojrzenia na przestrzeń Zamku oczami gości i mieszkańców – zaznacza prezes Oddziału PTTK im. Zygmunta Kwiatkowskiego Stefan Borkowicz.

Dotarły do nas także sygnały związane z widokiem z zamku. Przez drzewa taras widokowy na zamku w Golubiu-Dobrzyniu stracił swoją funkcję i z jego najwyższego punktu nie widać miasta, a koronę drzew. Temat pojawił się także podczas sesji Rady Miasta. Radny Szymon Wiśniewski również postulował, by przywrócić dawny malowniczy widok. Okazuje się, że drzewa rosną na prywatnej działce. Jej właściciel nie wyraża zgody na przycięcie korony drzew.

- Przyjeżdża do nas dużo grup, które zwiedzają z przewodnikami. Oni opowiadają m. in. o dawnej granicy państwowej przez Drwęcę. Niestety tereny nad rzeką są bardzo zaniedbane, jest mnóstwo krzaków i samosiejek, które bardzo ograniczyły widok na wodę i teraz możemy o Drwęcy raczej posłuchać niż ją zobaczyć – mówi prezes Borkowicz.

Jest sporo ograniczeń w związku z pielęgnacją roślin nad Drwęcą, ponieważ rzeka jest objęta programem Natura 2000. Ponadto, podobnie jak w przypadku zamkowych wzgórz, podzielone są zdania co do nabrzeża rzeki - czy powinny być one naturalne czy wypielęgnowane.

Niestety, również widok z miasta na zamek został mocno ograniczony przez drzewa. Jeszcze kilka lat temu jadąc pod górę zamkową, ulicą PTTK, zamek było widać z daleka. Można tu było zrobić malownicze zdjęcia m. in. podczas rycerskiego przemarszu, z zamkiem w tle. Ponadto osoby przejeżdżające przez Golub-Dobrzyń już z daleka widziały górującą nad miastem warownię, co zachęcało do jej odwiedzenia. Dziś widać przede wszystkim drzewa. Argumentem przemawiającym za nimi jest fakt, że droga piesza na zamek ma zostać zmodernizowana. Zaplanowano nie tylko nową nawierzchnię chodnika, ale też schody, małą architekturę, oświetlenie drogowe, zielniki, zieleń i roboty wykończeniowe. Mają pojawić się ławki. Istniejące drzewa wpisują się w zakładaną koncepcje modernizacji drogi. ZDW w czerwcu ogłosił przetarg. Jednak nie udało się znaleźć wykonawcy, którego oferta mieści się w zakładanym budżecie. Cena najkorzystniejszej oferty to 437 170,38 zł brutto. Inwestor przyjął, że zadanie zamknie się w kwocie 400 000 zł. Ma być ponowne postępowanie.

Wybrane dla Ciebie

Płońsk: 30-latek włamywał się do automatów na myjniach bezdotykowych
Płońsk: 30-latek włamywał się do automatów na myjniach bezdotykowych
Bydgoszcz: Modernizacja oświetlenia ulicznego. Nowe słupy to konieczność
Bydgoszcz: Modernizacja oświetlenia ulicznego. Nowe słupy to konieczność
Zamość: 17-latek pokazał w sklepie przerobiony dowód elektroniczny
Zamość: 17-latek pokazał w sklepie przerobiony dowód elektroniczny
Kosina: Wypadek na DK 94. Samochód osobowy zderzył się z ciężarówką
Kosina: Wypadek na DK 94. Samochód osobowy zderzył się z ciężarówką
Łódź: Poprawiają ulicę Cmentarną, ale tylko punktowo
Łódź: Poprawiają ulicę Cmentarną, ale tylko punktowo
Mazowieckie: Poważne wypadki nastolatków na elektrycznych hulajnogach
Mazowieckie: Poważne wypadki nastolatków na elektrycznych hulajnogach
Cisk: Śmiertelne potrącenie pieszego
Cisk: Śmiertelne potrącenie pieszego
Kolejne pociągi trafiły na złomowisko. Teraz czekają na pocięcie
Kolejne pociągi trafiły na złomowisko. Teraz czekają na pocięcie
Słona: Łazienki mineralne gotowe do otwarcia. To nowe miejsce na mapie turystycznej regionu
Słona: Łazienki mineralne gotowe do otwarcia. To nowe miejsce na mapie turystycznej regionu
Lublin: Koniec lipca w mieście i okolicach – ostatnie dni pełne atrakcji
Lublin: Koniec lipca w mieście i okolicach – ostatnie dni pełne atrakcji
Warszawa: Wykolejony tramwaj na Żoliborzu. Zablokowany ruch
Warszawa: Wykolejony tramwaj na Żoliborzu. Zablokowany ruch
Michałowice: 46-latek chciał podpalić lokal usługowy
Michałowice: 46-latek chciał podpalić lokal usługowy