Podróżni ze Śląska na potęgę zapominają o dokumentach. Nieważne dowody i paszporty to główny powód nie wpuszczenia do samolotu

Ostatnio miało miejsce kilka zdarzeń, które niedoszłych urlopowiczów mogły przyprawić o zawał serca. Oba miały miejsce w Porcie Lotniczym Katowice – Pyrzowice.

- Do odprawy granicznej na kierunku wyjazdowym do Antalyi w Turcji zgłosił się obywatel Polski, okazując do kontroli dowód osobisty. W trakcie czynności funkcjonariusze Placówki SG w Katowicach-Pyrzowicach ustalili, że dokument figuruje w Rejestrze Dowodów Osobistych jako unieważniony, gdyż został zgłoszony jako utracony – wskazuje por. SG Szymon Mościcki, rzecznik prasowy komendanta Śląskiego Oddziału SG.

Drugi przypadek: do odprawy samolotu lecącego do Marsa Alam w Egipcie zgłosiło się dwoje dzieci w wieku 11 i 8 lat, będących pod opieką matki.

- Okazało się, że paszporty dzieci zostały w systemach teleinformatycznych zastrzeżone na wniosek obywatela. Podróżni nie posiadali innych dokumentów, które uprawniałyby ich do przekroczenia granicy. Po zakończeniu czynności służbowych wszyscy podróżni, zamiast lecieć na zasłużony wypoczynek, powrócili do swoich domów – informuje rzecznik i dodaje, że dzisiaj nie poleciał na urlop pan, którego dowód osobisty jest zastrzeżony.

Problem jest duży. W ciągu tygodnia straż graniczna notuje po kilka – kilkanaście takich przypadków. A i tak jest ich dużo mniej niż w poprzednim roku, co wskazuje na efekty kampanii informacyjnej prowadzonej przez straż graniczną.

- Skąd biorą się problemy podróżnych? Komuś wydaje się, że zgubił dowód, zastrzega go sobie, a za dwa - trzy dni odnajduje go w kieszeni spodni. Tymczasem raz zastrzeżony dokument podlega wymianie. Nie da się przywrócić jego ważności. Nagłaśniamy temat, by ludzie sobie tego pilnowali. Bo, potem nie polecą na wymarzony urlop – zaznacza Szymon Mościcki.

Jeśli dowód osobisty widnieje w bazie dokumentów zastrzeżonych czy utraconych, możemy w placówce granicznej okazać paszport. Tylko, że trzeba go mieć przy sobie.

Mało kto wie, że w tej niekomfortowej sytuacji istnieje wyjście awaryjne. Jak podkreśla rzecznik ŚOSG, na lotnisku w Pyrzowicach działa punkt paszportowy, gdzie można wystąpić o dokument tymczasowy. Sęk w tym, że musimy mieć na to czas, czyli przynajmniej godzinę przed wylotem za granicę.

Termin ważności tymczasowego paszportu jest dostosowany do okoliczności uzasadniających jego wydanie. Oznacza to, że dokument może być ważny np. jeden dzień, tydzień, kilka miesięcy, ale nie dłużej niż 365 dni. Decyzję w tej sprawie podejmuje urzędnik w punkcie na lotnisku. Opłata za wydanie dokumentu wynosi 30 złotych i można ja uiścić wyłącznie za pomocą karty płatniczej.

- Jeśli ktoś wybiera się na wakacje, to odpowiednio wcześniej powinien sprawdzić na stronie Ministerstwa Spraw Wewnętrznych, czy nasz dokument jest w bazie RTO ((Recovery Time Objective – red.). Kolejna rzecz, bardzo istotne jest, by sprawdzić ważność dowodu osobistego czy paszportu. Nawet jak wybierasz się na urlop do Turcji, gdzie można wjechać na dowód, wymagana jest jego ważność np. minimum jeszcze pół roku, a nie miesiąc czy tydzień. Dlatego warto sprawdzić, jaką minimalną datę ważności musi mieć dokument w kraju, do którego lecimy – przekazuje por. Mościcki.

Pamiętajmy też, że dowód czy paszport nie mogą być uszkodzone – pęknięty bądź z wyrwaną kartką; taki paszport podlega wymianie.  

- Apeluję, by osoby wybierające się na wakacje za granicę, zajrzały sobie na stronę komendy straży granicznej. Znajdziemy tam przydatne podpowiedzi oraz gdzie szukać pomocy – mówi rzecznik i zachęca do korzystania także ze strony https://info.mobywatel.gov.pl/uslugi/polak-za-granica. Znajdziemy tam m.in. warunki wjazdu do każdego kraju na świecie.