Ptak zmienił harmonogram. Palma w Katowicach pojawi się później, bo... zamieszkała w niej kaczka
Katowice czekają na palmę, a kaczka... zrobiła sobie w niej gniazdo
W centrum Katowic znów zrobiło się tropikalnie. Palmy ustawione przy rynku zwiastują letni sezon. Ale w tym roku czegoś brakuje. Jedno z drzew nie wzięło udziału w dorocznej migracji z Panewnik. Powód? Na jej donicę zdecydowała się... dzika kaczka.
Kacza niespodzianka opóźniła transport palmy na rynek
Feniksy kanaryjskie od lat zdobią serce Katowic. Co roku w maju są przewożone z hali Katowickich Wodociągów, gdzie zimują w cieple i spokoju. W tym sezonie jedna z nich została na miejscu, bo w jej donicy gniazdo założyła kaczka krzyżówka.
– Podczas przeglądu roślin okazało się, że w jednej z donic siedzi dzika kaczka. Wybrała ją jako miejsce lęgowe, więc nie mogliśmy tej palmy przetransportować – tłumaczy Mieczysław Wołosz, dyrektor Zakładu Zieleni Miejskiej w Katowicach.
Obecnie drzewo zostało objęte swoistą „kaczą kwarantanną” – nikt nie niepokoi ptaka, a pracownicy codziennie doglądają sytuacji. Kiedy pisklęta się wyklują i samodzielnie opuszczą gniazdo, palma dołączy do pozostałych na rynku.
– Cierpliwie czekamy, aż wyklują się młode i cała rodzina sama opuści gniazdo. Wtedy palmę bezpiecznie przetransportujemy do centrum – zapewnia Wołosz.
Tropiki z historią. Palmy mają ponad pół wieku
Katowickie palmy pochodzą z Palmiarni Miejskiej w Gliwicach. Wyhodowano je z nasion przywiezionych jeszcze w latach 20. XX wieku. Do Katowic trafiały początkowo na wypożyczenie, dziś już na stałe są częścią miejskiego krajobrazu.
Ważą po kilka ton, mierzą do sześciu metrów. Przewożone są ciężarówkami i dźwigiem, który układa je ostrożnie w wyznaczonym miejscu przy rynku.