Rewolucja na rynku turystycznym. Polacy rzucają plaże, wybierają chłód i fiordy
Gdy Europa zmaga się z falami rekordowych upałów, coraz więcej turystów porzuca południowe kurorty i wybiera północ. Sztokholm zamiast Sycylii, fiordy zamiast plaż – oto nowa moda na „coolcation”, czyli wakacje w chłodnym klimacie. Jak pokazują dane eSky.pl, za tygodniowy pobyt z przelotem i hotelem w Skandynawii, krajach bałtyckich czy Alpach można zapłacić mniej niż za urlop na południu Europy. A przy okazji – uniknąć upałów, tłumów i ryzyka pożarów. Eksperci nie mają wątpliwości: ten trend to konsekwencja zmian klimatycznych i rosnących cen w tradycyjnych kurortach.
Coolcation zamiast tropików
Lato nie musi oznaczać 40-stopniowych upałów, leżaka przy basenie i zatłoczonych plaż. Coraz więcej osób planujących urlop kieruje się w chłodniejsze regiony Europy – wybierając tzw. coolcation, czyli wakacje w chłodnym klimacie. Zamiast palącego słońca i zatłoczonych kurortów, królują górskie wędrówki, spacery po nordyckich stolicach i rejsy fiordami.
– Coolcation to odpowiedź na zmiany klimatu, ale też rosnące ceny w popularnych kurortach. Wybierając Skandynawię czy kraje bałtyckie zyskujemy umiarkowane temperatury, długie dni na zwiedzanie i często niższe koszty odpoczynku, zwłaszcza jeśli zarezerwujemy wyjazd w formule pakietu Lot+Hotel. Co więcej, infrastruktura w tych krajach sprzyja wycieczkom objazdowym na własną rękę, a mniejsze natężenie ruchu w wysokim sezonie wakacyjnym przekłada się na wyższą jakość i komfort wypoczynku – komentuje Jarosław Grabczak, Head of Commercial Product w eSky.pl.
Skandynawia na letni urlop
Norwegia, Szwecja i Finlandia stają się coraz popularniejszym celem wakacyjnych podróży. Rejs po fiordach, trekking po Lofotach, wędrówki po Helsinkach czy kajaki w Sztokholmie to tylko niektóre z atrakcji, jakie oferują kraje nordyckie. Co istotne, tygodniowy pobyt z lotem i hotelem można zorganizować w cenie już od 1,4 tys. zł.
Oslo z pakietem od 1,8 tys. zł pozwala połączyć zwiedzanie nowoczesnej stolicy z wypoczynkiem nad zatoką Oslofjorden. Tromsø, nazywane „Bramą do Arktyki”, to baza wypadowa na Lofoty i idealne miejsce do obserwowania wielorybów. Z kolei Sztokholm zachęca do zwiedzania Gamla Stan i muzeum Vasa oraz relaksu na zielonych wyspach archipelagu.
– Wbrew pozorom wakacje w chłodniejszym klimacie wcale nie muszą oznaczać większego wydatku, ponieważ wiele z analizowanych kierunków okazuje się tańszych niż popularne miejsca na południu Europy. Dodatkowo tego typu podróże często zakładają aktywne zwiedzanie, odwiedzanie nieoczywistych miast czy regionów oraz korzystanie z licznych atrakcji w otoczeniu natury. Dzięki temu podróżni zyskują nie tylko odpoczynek od upałów, ale też bogactwo doświadczeń i wspomnień, które pozostaną z nimi na długo – mówi Jarosław Grabczak.
Islandia i Finlandia bez tłumów
Reykjavik, z ofertami od 4,4 tys. zł za pakiet Lot+Hotel, to brama do odkrywania islandzkich krajobrazów – od czarnych plaż i aktywnych gejzerów po fiordy i wulkany. Wyprawa objazdowa po wyspie pozwala odwiedzić kolonie maskonurów, Snæfellsnes czy lodowce na trasie Złotego Kręgu.
Helsinki natomiast – dostępne od 2,8 tys. zł – przyciągają nordyckim klimatem, bliskością wody i zielenią. Warto odwiedzić twierdzę Suomenlinna, odpocząć w miejskiej saunie z widokiem na morze czy promem udać się na archipelag Åland. Niedaleko stolicy znajdują się także urocze Porvoo oraz jeziorne Tampere.
Wilno i Bałtyk – tanio i spokojnie
Litwa to ciekawa alternatywa dla tych, którzy chcą urlopu w trybie slow. Tygodniowy wyjazd do Wilna w formule Lot+Hotel to koszt od 1,4 tys. zł. Miasto urzeka barokową architekturą, zielenią i artystyczną atmosferą dzielnicy Užupis. Warto też odwiedzić Kowno, Troki czy wybrać się nad Bałtyk – do Kłajpedy lub na Mierzeję Kurońską.
Na tle coraz droższych kierunków południowych, Litwa jawi się jako budżetowa, a jednocześnie bogata w atrakcje propozycja. I co ważne – bez tłumów i upałów. Spacery po wzgórzach, wycieczki rowerowe czy zwiedzanie zamków dają okazję do aktywnego wypoczynku.
Alpy i szwajcarskie jeziora – chłodniej i bliżej natury
Rosenheim w Niemczech, położony między Alpami a jeziorem Chiemsee, to kolejny chłodny kierunek idealny na lato. Tygodniowe wakacje z lotem i hotelem można zarezerwować już od 2,5 tys. zł. W okolicy czekają liczne atrakcje: Berchtesgaden, Königssee, Zugspitze czy Garmisch-Partenkirchen. Położenie miasta między Monachium a Salzburgiem daje też możliwość ciekawych jednodniowych wycieczek pociągiem.
Z kolei Szwajcaria, choć nieco droższa, zachwyca krajobrazami i ofertą dla aktywnych. Bazylea (od 2,2 tys. zł), Zurych i Genewa (od 3,4 tys. zł) to miasta, które latem łączą życie miejskie z naturą – jeziorami, górami i trasami widokowymi. Swiss Travel Pass pozwala z łatwością przemieszczać się między regionami i korzystać z licznych atrakcji, jak podróż Glacier Expressem czy rejs po Jeziorze Genewskim.
Nowy sposób na lato 2025
Coolcation to więcej niż moda – to praktyczna odpowiedź na zmieniający się klimat, ekstremalne temperatury i rosnące koszty wypoczynku. Dzięki pakietom Lot+Hotel z eSky.pl podróżnicy zyskują wygodę, niższe ceny i możliwość odpoczynku w wyjątkowych miejscach – bez tłumów i upałów.
Z analiz eSky.pl wynika, że podróże do chłodniejszych regionów Europy są nie tylko atrakcyjne cenowo, ale też oferują bogactwo doświadczeń – od spacerów po skandynawskich stolicach, przez obserwację wielorybów, aż po alpejskie panoramy i nordyckie sauny. Wszystko to dostępne już od 1,2 tys. zł za tygodniowy pakiet. W obliczu kolejnych fal upałów, ten trend może zyskać jeszcze większą popularność.