Twierdził, że utopił mężczyznę w rzece. Interweniował szereg służb
W środę przed godziną 13 służby ratunkowe zostały zaalarmowane o mężczyźnie, który miał się znajdować w rzece Nędznica przepływającej między Strzeszkowicami a Krężnicą Jarą. Z relacji wynikało, iż poszkodowany zniknął pod wodą. Na miejsce skierowano szereg zastępów straży pożarnej, w tym specjalistyczną grupę ratownictwa wodno-nurkowego, zespół ratownictwa medycznego, policję, a także lotnicze pogotowie ratunkowe.
Po przyjeździe ratownicy zastali mężczyznę, który wyjaśniał, iż podeszły do niego trzy osoby, po czym wywiązała się między nimi szarpanina. W pewnym momencie miał on jedną z tych osób wepchnąć do rzeki. Ta zaś wpadła do wody i już nie wypłynęła.
Relacja ta od początku wydawała się nieprawdopodobna, gdyż w rzece było… ok. 30 cm wody. Dla pewności jednak strażacy dokładnie sprawdzili całą okolicę. Nikogo jednak nie znaleziono.
Badanie alkomatem wykazało, że mężczyzna miał aż 3,2 promila alkoholu w organizmie. Po pewnym czasie nagle oświadczył, że już sobie wszystko przypomina. Mianowicie jest pewien, iż… jednak nikt w rzece nie utonął. Obecnie trzeźwieje, a jak dojdzie do siebie, będą z nim wykonywane dalsze czynności.