Wartownia znika z Gorzowa. Będzie nowa formuła letnich imprez
Nie będzie już "głośnej" Wartowni, która przez ostatnie lata dzieliła mieszkańców. Władze miasta zapowiadają nową, spokojniejszą formułę letnich wydarzeń nad Wartą. Ale czy gorzowianie to kupią? Radni są podzieleni.
"Będzie barwnie, ale ciszej"
Prezydent Jacek Wójcicki zapowiedział koniec Wartowni – festiwalowej strefy, która latem zamieniała bulwar w imprezowe centrum Gorzowa. W nowej wersji ma być nadal kolorowo, ale bez hałasów co weekend.
– To taka próba pogodzenia dwóch stron. Jedni chcieli się bawić, drudzy chcieli spać – podsumował zmianę radny Maciej Buszkiewicz. Zapowiedział, że dwa weekendy będą festiwalowe i głośniejsze, a przez resztę lata program ma być spokojniejszy, choć nadal aktywny.
"Mniej basów to nie tragedia"
Buszkiewicz broni zmian i uważa, że formuła ma szansę się sprawdzić. – Będą imprezy, ale z mniejszą ilością basu. Gorzowianie, nie tylko młodzi, nadal będą mieli się gdzie bawić – mówił w programie "Miejskie Sprawy" na antenie Radia Gorzów.
Z kolei Jakub Derech-Krzycki z Platformy Obywatelskiej uważa, że dobrze, że miasto szuka kompromisu, ale proponuje szersze spojrzenie. – Gorzów to nie tylko centrum. Może niektóre wydarzenia warto organizowa ć także na dużych osiedlach, jak Manhattan? – zapytał.
Zwrócił też uwagę na konkurencję, jaką darmowe imprezy w centrum stanowią dla lokalnych klubów i instytucji kultury. – Tracą klientów, gdy wszystko pod nosem mają za darmo – mówił.
"Oferta do młodych nie przemawia"
Dużo bardziej sceptyczny był radny Roman Sondej z PiS. – Słuchałem młodych ludzi, którzy wypowiadali się na antenie radia. Nowa formuła ich nie przekonuje – podkreślił. Według niego, jeśli po pierwszym sezonie okaże się, że zainteresowanie jest słabe, miasto będzie musiało szukać innego rozwiązania.
– Pomysł może się obronić, ale równie dobrze może polec. Zadecyduje frekwencja – dodał.
Nowa lokalizacja, nowy klimat?
Wypowiedzi radnych pokazują jedno: nikt nie wie, czy nowy pomysł chwyci. Miasto zapowiada zmianę lokalizacji wydarzeń – mają być bardziej rozproszone i lepiej wpisane w potrzeby różnych grup mieszkańców. Ale na razie to tylko zapowiedzi.
– Zawsze będzie ktoś, komu coś nie pasuje. Ale rynek to zweryfikuje – podsumował Sondej.