Metoda "na tulipana". Najpierw romansował, potem bezczelnie okradł
Do kradzieży doszło na terenie powiatu wysokomazowieckiego. Jak wynika z ustaleń śledczych, 49-letnia kobieta poznała mężczyznę przez jeden z portali społecznościowych. Znajomość szybko przerodziła się w relację, która – przynajmniej z jej strony – wyglądała na poważną. Kobieta zaproponowała 32-latkowi wspólne zamieszkanie.
Przez dwa tygodnie wszystko układało się dobrze. Do czasu.
Pewnego dnia mężczyzna zniknął bez słowa – a wraz z nim zniknęły przedmioty należące do kobiety: sześć markowych zegarków, bezprzewodowe słuchawki i głośnik. Pokrzywdzona oszacowała straty na 8200 złotych.
– Dzięki intensywnej pracy operacyjnej funkcjonariuszy Zespołu Operacyjno-Rozpoznawczego oraz współpracy z rodziną i znajomymi pokrzywdzonej, kryminalni ustalili miejsce pobytu 32-latka – przekazuje Komenda Powiatowa Policji w Wysokiem Mazowieckiem.
Złodziej wpadł, odpowiadając na ogłoszenie o pracę w jednej z restauracji w Gdańsku. Jej właściciel, po rozmowie z policją, umówił się z mężczyzną na rzekomą rozmowę kwalifikacyjną. Na miejscu czekali już funkcjonariusze z gdańskiej komendy – i to oni zatrzymali poszukiwanego „Tulipana”.
Dalsze ustalenia wykazały, że skradziony sprzęt trafił do lombardu w Białymstoku. Policjanci odzyskali większość przedmiotów.
32-latek usłyszał zarzut kradzieży. Grozi mu do 5 lat więzienia.