Janków Przygodzki: "Myślałem, że na ziemię spadła bomba". Po 12 lat od wybuchu gazu w zapadł prawomocny wyrok! Kierownik budowy winny
Wybuch gazu w Jankowie Przygodzkim zabił dwie osoby, a kilkanaście zostało rannych. Zniszczonych zostało kilkanaście domów. Eksplozja była tak potężna, że jej huk słyszały nawet osoby, które mieszkały w promieniu 10-15 kilometrów od epicentrum wydarzeń. W czwartek, 14 listopada 2024 roku od tragedii, która wstrząsnęła Wielkopolską oraz całym krajem mija 12 lat.
- Siedzieliśmy z żoną w domu, gdy nagle usłyszeliśmy potężny wybuch - relacjonował wówczas pan Ryszard z Ostrowa Wielkopolskiego. - Wybiegliśmy na taras i wtedy dał się słyszeć głośny świst. Najpierw pomyślałem, że to na ziemię spadł odrzutowiec, ale później uświadomiłem sobie, że świst ucichłby w momencie zderzenia samolotu z ziemią, tymczasem ten charakterystyczny dźwięk narastał.
Iwona Pavlović o szansach Tomasza Karolaka w "TzG". Zdradziła, czym "nadrabia" na parkiecie
Chwilę później nad dachami na południowym wschodzie miasta pojawił się słup ognia.
- Płomienie było widać z daleka - relacjonuje Kowalczyk. - Cały czas słychać też było ten głośny świst. I choć przez chwilę przeszło mi przez myśl, że to być może spadł meteor, albo bomba.
Pożar po wybuchu gazu w Jankowie Przygodzkim był tak potężny, że akcja gaśnicza była niemal niemożliwa do prowadzenia. Ogień bardzo szybko się rozprzestrzeniał. Zajmował budynek po budynku. Ludzie w zaledwie kilka minut stracili cały dorobek życia.
- Ogień jest potężny, bucha na kilkanaście metrów - mówił 12 lat temu kolejny świadek wybuchu gazu.
Strażacy oraz ochotnicy z OSP z okolicznych powiatów przez wiele godzin walczyli z ogniem.
- Nie da się opisać słowami, tego co ujrzeliśmy na własne oczy. Dopiero będąc tam można uświadomić sobie ogrom strat po takim wybuchu. Niestety nie obyło się bez ofiar. Zdarzenie to można uznać za tragedię - taki wpis w mediach społecznościowych, po wielogodzinnej akcji zamieścili strażacy z OSP Zduny.
W akcji ratowniczej i gaśniczej po wybuchu gazu w Jankowie Przygodzkim brało udział blisko 200 ratowników ze straży pożarnej. W sumie do Jankowa Przygodzkiego przyjechało aż 55 jednostek z całego powiatu ostrowskiego, ale też z Kalisza, Jarocina, Pleszewa i Kępna.
Wyrok w sprawie wybuchu gazu w Jankowie Przygodzkim
W grudniu 2022 roku przed Sądem Okręgowym w Kaliszu ruszył proces. Na ławie oskarżonych zasiadł inżynier nadzorujący budowę, obecnie 41-letni Mikołaj K., któremu zarzucono nieumyślne sprowadzenie zdarzenia zagrażającego życiu i zdrowiu wielu ludzi oraz mieniu. Nie przyznał się przed sądem do winy i odmówił składania wyjaśnień.
- Przede wszystkim jest opinia biegłych sporządzona przez Politechnikę Poznańską, z której bezpośrednio wynika, że to właśnie te niedociągnięcia i zaniedbania, których dopuścił się kierujący budową doprowadziły do rozerwania gazociągu, a następnie wybuchu i pożaru, w wyniku których śmierć poniosły dwie osoby - tłumaczył prokurator Jarosław Górnaś.
Proces w sprawie wybuchu gazu w Jankowie Przygodzkim zakończył się 11 września 2024. Obrona domagała się uniewinnienia dla Mikołaja K. Prokurator wniósł zaś o uznanie oskarżonego za winnego i wymierzenie mu kary 2 lat pozbawienia wolności, orzeczenia zakazu pełnienia kierowniczych funkcji w budownictwie na okres 10 lat i obciążenia częściowymi kosztami postępowania sądowego. A ponadto, wypłacenia zadośćuczynienia pięciu pokrzywdzonym.
25 września usłyszeliśmy wyrok. Mikołaja K. uznano winnym i skazano na 2 lata więzienia w zawieszeniu na 4 lata. Ponadto orzeczono mu 10-letni zakaz wykonywania pracy na stanowiskach nadzorujących prace budowlane. Dodatkowo dla 5 poszkodowanych zasądzono zadośćuczynienie finansowe. Oskarżony nie był obecny na sali.
Sędzia Krzysztof Patyna w uzasadnieniu tłumaczył, że główną przyczyną tragedii było osunięcie się ziemi - w dodatku w dwukrotnej dopuszczalnej ilości i w wyniku jej nieprawidłowego składowania - na gazociąg, pęknięcie spawów rury i w efekcie pożar.
- Wnosiliśmy o uniewinnienie pana Mikołaja K. - mówi Małgorzata Ordziejewska, obrońca. - Zobaczymy, co sąd nam przedstawi w pisemnych motywach uzasadnienia i będziemy decydować czy składamy apelację czy nie. Obrona nie zgadza się z wyrokiem, ponieważ pan Mikołaj K. nie był jedyną osobą, która była uczestnikiem tego procesu budowlanego.
Sąd Apelacyjny w Łodzi utrzymał w mocy wyrok Sądu Okręgowego w Kaliszu z 24 września 2024 roku w sprawie tragedii w Jankowie Przygodzkim. Kierownik budowy odpowiedzialny za prace przy gazociągu został uznany za winnego nieumyślnego spowodowania katastrofy budowlanej.
- Mężczyzna został skazany na dwa lata więzienia w zawieszeniu na cztery lata. Nałożono na niego również dziesięcioletni zakaz pełnienia funkcji technicznych w budownictwie. Na rzecz poszkodowanych zasądzono nawiązki w łącznej wysokości 370 tysięcy złotych, a skazany ma także obowiązek pokrycia całości kosztów procesu informuje gloswielkopolski.pl
Wyrok stał się prawomocny 12 lat od tragedii