82 rocznica pacyfikacji Michniowa z wojskową oprawą. Przemówienia dłuższe od mszy
82 rocznica pacyfikacji Michniowa
Wieś Michniów w gminie Suchedniów jest symbolem tragicznych losów polskich chłopów w okresie II wojny światowej. W czasie okupacji mieszkańcy Michniowa pomagali partyzantom Armii Krajowej ze zgrupowania Jana Piwnika "Ponurego". Rankiem 12 lipca 1943 roku Niemcy otoczyli wieś i rozpoczęli aresztowania, mieli gotową listę osób podejrzewanych o kontakty z podziemiem. Tego dnia rozstrzelanych lub spalonych żywcem w stodołach zostało 102 michniowian, w tym 96 mężczyzn. Na wieść o masakrze, partyzanci w odwecie zaatakowali niemiecki pociąg. 13 lipca żandarmi ponownie weszli do wsi. Tym razem mordowali wszystkich, rabowali a następnie podpalali domy. W drugim dniu pacyfikacji zabili 102 osoby, w tym 52 kobiety i 43 dzieci. Najmłodsze, Stefan Dąbrowa, miał dziewięć dni. Okupanci zabronili pochowania ofiar, odbudowy wsi a nawet uprawiania przyległych pól. Za pomoc tym, którzy ocaleli, groziła kara śmierci.
Michniów. Wieś - symbol
Mimo wszystko, część michniowian przeżyła. Głównie tych, którzy uciekli ze wsi po pierwszym dniu pacyfikacji. Po wojnie zbudowano pomnik na zbiorowej mogile, w której ofiary mordu spoczywają do dziś, w drewnianym domku powstała izba pamięci. Dziś w Michniowie znajduje się monumentalne Mauzoleum Martyrologii Wsi Polskich, nowoczesna placówka, upamiętniająca losy mieszkańców ponad 800 spacyfikowanych w czasie II wojny światowej osad. W Michniowie co roku odbywają się uroczystości rocznicowe, a 12 lipca został ogłoszony Dniem Walki i Męczeństwa Wsi Polskich.
Wybaczyć - tak, zapomnieć - nie
W sobotę 12 lipca w południe przy Mauzoleum uczczono 82 rocznicę pacyfikacji. Przybyli mieszkańcy wsi, wśród nich ostatni ocaleli, jak Kazimiera Grzywacz, przedstawiciele licznych instytucji, samorządów i rządu z ministrami Marzeną Okłą - Drewnowicz, Czesławem Siekierskim i wiceministrem Pawłem Bejdą. Obecna była również Katarzyna Pawlak - Mucha z Kancelarii Prezydenta Rzeczypospolitej Polskiej, parlamentarzyści, kombatanci. Było też kilkadziesiąt pocztów sztandarowych, w większości Polskiego Stronnictwa Ludowego oraz wojskowa asysta - orkiestra i kompania reprezentacyjna. Rozpoczęto Mszą Świętą w intencji zamordowanych. - Jako chrześcijanie powinniśmy przebaczyć, ale nie wolno nam zapomnieć - mówił podczas homilii jeden z duchownych. W trakcie uroczystości był apel poległych, żołnierze oddali honorową salwę, wszystko odbyło się zgodnie z oficjalną celebrą Wojska Polskiego.
70 minut przy mikrofonie
Niestety, po raz kolejny licznie przybyli politycy nie powstrzymali się od skorzystania z możliwości zabrania głosu. Odczytano trzy listy - przesłania; od Prezydenta RP Andrzeja Dudy, Ministra Obrony Narodowej Władysława Kosiniaka - Kamysza i Prezesa Prawa i Sprawiedliwości Jarosława Kaczyńskiego. Zebrani wysłuchali łącznie 10 przemówień, trwających łącznie 70 minut i w większości łudząco podobnych do siebie. Minister Siekierski wyliczał straty materialne wsi polskiej w czasie okupacji, z podaniem liczby zwierząt gospodarskich włącznie, prezes Kaczyński w swoim liście podkreślił potrzebę uzyskania od Niemiec prawdziwego zadośćuczynienia za straty, a nie "karykatury w postaci kamienia w Berlinie". Robert Piwko z Instytutu Pamięci Narodowej zapowiedział, że wkrótce odbędzie się konferencja, podczas której zostaną przybliżone postacie sprawców zbrodni w Michniowie. Gdy jedni politycy przemawiali, inni w tym czasie zerkali do smartfonów. Mieszkańcy wsi, przyzwyczajeni do takich sytuacji, w niemałej części opuścili uroczystości zaraz po nabożeństwie albo w trakcie przemów. Kameralne, przeznaczone dla michniowian uroczystości o czysto religijnym charakterze, odbędą się 13 lipca.