Archeolodzy trafili na kolejne nietypowe groby w Pniu koło Bydgoszczy
Większość grobów odkrywanych na cmentarzysku w Pniu koło Ostromecka jest nietypowa. Największym echem rozniosła się wieść o odkryciu „wampirki z Pnia”. Młoda kobieta pochowana została z sierpem na szyi i kłódką na dużym palcu lewej stopy.
- Mamy obraz z badań geofizycznych. Wykazuje on szereg anomalii. To blisko miejsca, gdzie odkryta została „wampirka”. Chcemy to sprawdzić – informował nas w przededniu rozpoczęcia prac archeologicznych Dariusz Poliński, kierownik badań, prof. UMK w Toruniu. Prognozował, że stwierdzone anomalie wskazywać mogą na obecność grobów.
Nastolatek z kamieniem w ustach
Przypuszczenia były trafne. W ubiegłym tygodniu archeolodzy natrafili m. in. na grób dziecka. - Być może narodziło się ono martwe lub zmarło krótko po porodzie – informuje prof. Poliński. W pobliżu archeolodzy znaleźli fragment klucza.
- Z tutejszych grobów wyjęto wcześniej kilka kłódek, ale klucza nie było. Ten jest pierwszy. Zobaczymy co powiedzą dalsze analizy – mówi dr Mateusz Magalski, członek grupy badawczej odpowiedzialny za dokumentację i pomiary w terenie.
Bardzo nietypowe jest kolejne znalezisko. - W sobotę odkryliśmy grób chłopca, który miał najprawdopodobniej kamienie włożone do ust, a także położone na ramieniu i sercu. Dodatkowo nogi były owinięte sznurkiem. W okolicach szyi też znaleźliśmy fragmenty tkaniny - opowiada. Magdalena Zagrodzka, prezes Toruńskiego Stowarzyszenia Edukacyjnego „Ewolucja”.
Pytań, które stawiają sobie archeolodzy w związku z tym pochówkiem jest wiele np. czy chłopak był skrępowany sznurem czy może pochowany został w całunie?
- Tkanina to materia organiczna ulegająca rozkładowi. Nawet w lepszych warunkach gnije, nie zostaje po niej ślad. Jeśli zostaje to tylko dlatego, że była blisko metalowych przedmiotów, które ją chronią. Tak było w grobie Zosi (czytaj „wampirki z Pnia”). Nitka jedwabna opleciona tam była taśmą metalową – tłumaczy dr Maria Cybulska z Politechniki Łódzkiej, specjalizująca się w analizie i rekonstrukcji tekstyliów archeologicznych.
Zdaniem antropologa dr. Matteo Borriniego z Uniwersytetu w Liverpoolu, który także bierze udział badaniach, odkryty szkielet należy do mężczyzny. To osoba w wieku 14-16 lat. Pytanie dlaczego zmarła tak młodo?
Ślad po masce?
W tym tygodniu natrafiono w Pniu na kolejny grób, także ciekawy. Pochowano w nim bardzo młodego człowieka o niskim jeszcze wzroście.
- W okolicach oczu ma ciemniejsze zabarwienie. Sprawdzimy czy to jest wynik tego, że miał jakąś maskę na twarzy - informuje Magdalena Zagrodzka.
Wśród badaczy spotykamy Oskara Nilssona, rekonstruktora twarzy „wampirki z Pnia”.
- Czuję się zaszczycony, że mogę być częścią tej ekspedycji – przyznaje naukowiec ze Szwecji. – Osobom pochowanym w Pniu należy przywrócić człowieczeństwo. Może w wyniku dalszej współpracy uda nam się zrekonstruować więcej twarzy. I je pokazać. Bo Zosia nie była potworem. Była dziewczyną, która pochowana została w sposób niesprawiedliwy, przynajmniej na dzisiejsze standardy.
Wykopaliska potrwają jeszcze dwa tygodnie. W sobotę 12 bm. dzień otwarty dla mieszkańców. Archeologów wspierają leśnicy i samorządowcy: wójt Dąbrowy Chełmińskiej i starosta bydgoski.
- Chcemy by powstała wystawa. Mam nadzieję, że już niedługo będziemy mogli na nią zaprosić. Ale razem z wójtem wolimy najpierw działać, potem mówić. Nie chcemy rzucać słów na wiatr, ale plany są – przyznaje starosta Piotr Kozłowski.