Barcice: Mieszkańcy wstrząśnięci po potrójnym morderstwie. "To jest tragedia, która mogła się nie wydarzyć"
Potrójne morderstwo w Barcicach, mieszkańcy wstrząśnięci
Barcice to miejscowość, położona w Beskidzie Sądeckim przy drodze prowadzącej w kierunku Piwnicznej. Mieszkańcy znają się między sobą, ich liczba nie przekracza trzech tysięcy. Dlatego zbrodnia, jaką ujawniono w środowy poranek, wstrząsnęła tutejszą społecznością.
Miała czerwone światło. Nie zatrzymała się. Dramatyczne nagranie
Pan Piotr mieszka kilkadziesiąt metrów od domu, w którym doszło do tragedii. Rano zaniepokoiły go dwie karetki i policyjne radiowozy, które podjechały do sąsiadów na sygnale.
- Nie mam pojęcia, co tam się wydarzyło. To najbliżsi sąsiedzi, różnie mogło być. Znałem osoby zamordowane - opowiada. To mała, spokojna miejscowość, jestem wstrząśnięty, że to się wydarzyło w takich małych Barcicach, gdzie wszyscy praktycznie się znają. Człowiek myśli, że takie rzeczy dzieją się w Warszawie, Krakowie, dużych miastach, a nie u nas. Całe szczęście, że go mają, bo nie wiadomo, co by się jeszcze wydarzyło.
- Leczył się psychiatrycznie. Ostatnio zabrali go w czwartek lub piątek w ubiegłym tygodniu. Przyjechały dwa samochody policyjne, zabrała go karetka, a za trzy-cztery godziny wypuścili go z powrotem i przyjechał autobusem. To jak to wszystko działa? - zastanawia się jeden z sąsiadów, pragnący zachować anonimowość.
Jego zdaniem tragedii można było uniknąć. - Dawno się odgrażał, wiadomo było, że stanowił zagrożenie dla rodziny. Moim zdaniem, to wina policji i lekarzy. Dlaczego go wypuścili?
Podobne zdanie ma sołtys Barcic. - Podobno miał problemy, że również na własne żądanie wypisywał się z zakładów, bo nie był uwłasnowolniony - mówi Tomasz Koszkul. - To jest tragedia, która mogła się nie wydarzyć. Czasami system nie potrafi do końca zadziałać i mamy to, co mamy- dodaje sołtys Barcic.
Policja zatrzymała 25-latka
Zgłoszenie o ujawnieniu zwłok wpłynęło do służb w środę 15.10.2025 ok. godz. 7.30. - Odnaleziono ciała trzech osób. Dwóch mężczyzn w wieku czterdziestu pięciu i sześćdziesięciu sześciu lat oraz pięćdziesięciodwuletniej kobiety. Wstępne oględziny na miejscu zdarzenia wskazywały, że do ich śmierci mogły przyczynić się osoby trzecie. Ustalono również, że w domu tym mieszkał dwudziestopięcioletni mężczyzna, który nie był obecny w chwili otrzymania zgłoszenia i ujawnienia ciał - mówi nadkom. Justyna Basiaga, oficer prasowy Komendy Miejskiej Policji w Nowym Sączu.
Policja natychmiast rozpoczęła poszukiwania 25-latka, udało się go zatrzymać ok. godz.9.30 na terenie jednego z pustostanów w Starym Sączu. - Mężczyzna został przewieziony do Komendy Miejskiej Policji w Nowym Sączu, gdzie obecnie wykonywane są z nim czynności procesowe. Natomiast zarówno na miejscu ujawnienia ciał, jak i zatrzymania mężczyzny, obecnie wykonywane są czynności procesowe. Pracuje grupa dochodzeniowo-śledcza z Komendy Miejskiej Policji w Nowym Sączu, jak i z Komendy Wojewódzkiej Policji w Krakowie. Wszystkie czynności wykonywane są pod nadzorem Prokuratora Rejonowego w Nowym Sączu.