Białystok: Osiedlowe drogi krzyżowe. Takie krzyże nie tylko na wsiach
To też krzyż wiejski. W inskrypcji na nim pojawia się rok 1915. Do Białegostoku Wygoda zostaje włączona cztery lata później, po odzyskaniu przez miasto niepodległości. W latach Polski ludowej krajobraz wokół krzyża uległ zmianie - zamiast wiejskiej zabudowy wyrosły bloki. Po sąsiedzku z krzyżem pojawił się parking strzeżony, który istnieje do dziś. Obok przystają teraz autobusy Białostockiej Komunikacji Miejskiej. Nie zmienia się jedno. Mieszkańcy Wygody do dziś przyozdabiają krzyż barwnymi szarfami. Jak przydrożne krzyże ustawione przy drogach przez mieszkańców podlaskich wsi...
I właśnie dawnymi wiejskimi drogami, w poszukiwaniu starych krzyży będziemy wędrować dziś przez białostockie osiedla. W plecak pakujemy książkę Marty Wróbel "Białostockie krzyże i kapliczki" (ewentualnie ze strony magistratu ściągamy na telefon jej wersję pdf). Ta białostocka historyk wykonała fenomenalną pracę, dokumentując rozsiane po mieście krzyże (i kapliczki). Stojące przy drogach, wśród starych domów ale też wprost przy blokach z wielkiej płyty. Jak na Wygodzie.
Krzyże na blokowiskach
Z Wygody blisko mamy na Białostoczek.
- Wieś mogła powstać w czasach Piotra Wiesiołowskiego starszego, po 1547 r., w ramach zagospodarowania puszczy Białystok. W drugiej połowie XVIII wieku Białostoczek wchodził w skład folwarku wysokostockiego należącego do Jana Klemensa Branickiego. Była to wówczas duża wieś z 47 gospodarstwami i karczmą. U schyłku XVIII w. Białostoczek miał formę ulicówki, a jej układ zabudowy był charakterystyczny dla wsi założonych lub uregulowanych w ramach pomiary włócznej. Pod koniec XIX w. i na przełomie XIX i XX w. wieś leżała w powiecie białostockim z 857 dziesięcinami gruntów (ok. 936,3 ha) - czytamy w "Gminnym Programie Opieki nad Zabytkami" dla Białegostoku.
W granice Białegostoku Białostoczek - podobnie jak Wygoda - wchodzi z maju 1919 roku. W PRL-u stare domy zastąpiła wielka płyta. Śladami wiejskiego świata są resztki sadów owocowych oraz krzyże. Na odcinku starej, wiejskiej drogi - dziś to ulica Białostoczek - od Kozłowej do Sokólskiej znajdziemy aż pięć(!) krzyży. Na wysepce między jezdniami, na trawniku przed wieżowcem, przy skrzyżowaniu ulic... Każdy z inną historią i inną intencją. By uwolnić od epidemii cholery, by chronić od "powietrza, ognia, głodu i wojny" czy od zaraźliwych chorób.
"Od powietrza, głodu, ognia i wody" krzyż miał chronić też wieś Słoboda. I właśnie stojący przy dzisiejszej szerokiej i ruchliwej ulicy Wiejskiej krzyż jest jedynym reliktem tej nieistniejącej już w tym miejscu wsi.
Równie abstrakcyjne jest położenie krzyża przy ulicy Porzeczkowej. Inskrypcję "Jezu. Przez krzyż Twój i mękę Twoją zbaw dusze nasze" można przeczytać wchodząc do klatki jednego z bloków na Dziesięcinach. Albo w drodze do sklepu, szkoły czy na przystanek autobusowy. Taki koloryt osiedlowy. Jeden z kilku.
Kolejny z krzyży - na Gajowej - wciśnięty jest pod parking strzeżony. Wiadomo, strzeżonego pan Bóg strzeże... Następny - już bliżej Zawad - jeszcze niedawno stał wśród pól. Dziś za tło dostał sklep z kropkowanym chrząszczem w logo.
Kopernik na krzyżu
To skoro zbliżamy się do Zawad, przekroczmy trasę generalską i zajrzyjmy na jedno z młodszych białostockich osiedli. Zawady stały się częścią miasta dopiero w 2002 roku. I znów zerknijmy do Gminnego Programu Opieki nad Zabytkami.
- W drugiej połowie XVIII wieku wieś Zawady z 25 gospodarstwami należała do Jana Klemensa Branickiego. (...) Na przełomie XIX i XX w. Zawady były wsią włościańską w gm. Białostoczek. Areał gruntów wsi obejmował 480 dziesięcin (ok. 524,4 ha), w tym 175 dziesięcin łąk i pastwisk (ok. 191,2 ha), 5 dziesięcin lasu (ok. 5,5 ha) i 34 dziesięciny nieużytków (ok. 37,1 ha) - czytamy.
Dalej autorzy opracowania zauważają, że "ulica Zawady, pomiędzy ulicami Końcową i Pawła Sapiehy, jest pozostałością dawnej drogi biegnącej przez wieś. Natomiast ulice Liliowa i Dolna to dawne drogi ograniczające gumna wsi od wschodu i zachodu."
W Zawadach znajduje się krzyż chyba z najbardziej zaskakującą inskrypcją: "Błogosław nam Jezu w 500-lecie urodzin astr. M. Kopernika. Od mieszkańców Zawad 1973 r.". Marta Wróbel podaje, że taka treść miała ułatwić starania, by w ogóle postawić krzyż w czasach PRL.
Ciekawe są też krzyże stojące wzdłuż ulicy Bacieczki, czyli głównej drogi przez wieś włączoną do miasta w roku 1954. Tu znów mamy kilka krzyży. Część ma inskrypcje po rosyjsku. Jeden z nich poświęcony jest wybawieniu od moru, następny ma chronić "od głodu, ognia...", a jeszcze inny "od gniewu i biedy".
Kolejnych krzyży możemy szukać na Pieczurkach, Wysokim Stoczku, Bagnówce, w Starosielcach czy w Dojlidach Górnych. Ale krzyże to nie tylko inskrypcje i daty. To nie tylko prośby wynikające z wiary naszych przodków. To też często małe dzieła sztuki - odkute w kamieniu, odlane w zakładach Wieczorka (to z nich pochodzą często również stare krzyże na białostockich nekropoliach), wykute przez lokalnego kowala. Dzieła sztuki przypominające o małej historii lokalnych, wiejskich społeczności, które "sklejono" w duży organizm miejski, jakim stał się Białystok.