Bielsko-Biała: Kiedy pociąg na Śląsk pokona 50 km w mniej niż 45 minut?
A cóż się to wydarzyło? Ano to, że w środę, 1 października - o czym na bieżąco informowaliśmy na łamach DZ - zostały uruchomione długo oczekiwane szybkie połączenia kolejowe z Bielska-Białej do Krakowa.
Na razie PKP Intercity wprowadziła cztery nowe kursy w jedną oraz drugą stronę w ciągu dnia i nie wykluczyła, że w przyszłości będzie ich więcej.
Bielsko-Biała bliżej Krakowa
Absolutną - jakby to powiedzieli młodzi ludzie - petardą nowych połączeń jest czas przejazdu między stolicą Podbeskidzia a stolicą Małopolski. Wynosi on uwaga... 74 minuty! Tak, nie przesłyszeli się Państwo. Spod Szyndzielni pod Wawel można się dostać w godzinkę z małym haczykiem! Do tej pory o takich cudach nie marzyli nawet najstarsi górale, którym przez całe dekady pół dnia zajmowało, żeby czy pociągiem, czy czterema kółkami pokonać odległość z Bielska-Białej do Krakowa wynoszącą pi razy oko niecałe sto kilometrów.
Tym samym kolej wprowadzając nowe, szybkie połączenia w taki prosty sposób diametralnie zmniejszyła odległość między Bielskiem- Białą a Krakowem i - jak zauważyła na uroczystym otwarciu nowych kursów senator Agnieszka Gorgoń-Komor - nie wiadomo teraz czy Bielsko-Biała leży koło Krakowa czy Kraków obok Bielska-Białej.
Katowice dalej od Bielska-Białej
O ile jednak Kraków przybliżył się do Bielska-Białej to - patrząc na odległości i czas przejazdu - Katowice się od miasta nad Białą oddaliły.
Red. Marcin Zasada w programie TVP 3 "Protokół rozbieżności", rozmawiając z wiceministrem infrastruktury Przemysławem Koperskim, słusznie zauważył, że skoro sto kilometrów do Krakowa bielszczanie pokonują teraz w godzinę z hakiem, to nieco ponad 50-kilometrową odległość między Bielskiem-Białą a Katowicami powinni pokonać w połowę tego czasu, czyli z grubsza licząc jakieś pół godzinki.
Na razie tak nie jest. Nawet samochodem trudno zmieścić się w godzinie, zwłaszcza kiedy utkniemy w korku w okolicach Czechowic-Dziedzic czy Pszczyny.
Ale to ma się zmienić. I to już niebawem. Jak zapewnił wiceminister Koperski, kiedy tylko skończy się remont węzła kolejowego w Katowicach, to przyspieszą pociągi pomiędzy Katowicami, Tychami, Pszczyną, a Czechowicami-Dziedzicami i wówczas do stolicy aglomeracji śląskiej dojedziemy szybciej. Jak szybciej?
Tylko tyle co trwa jedna lekcja
- Jeśli chodzi o pociągi szybkie, nie zatrzymujące się na każdej stacji, to akceptowalny czas i oczekiwany przez podróżnych wynosi 45 minut - zapowiedział wiceminister Koperski w "Protokole rozbieżności", wyjaśniając, że przyspieszenie pociągów z Bielska-Białej do Krakowa było możliwe dzięki remontowi linii kolejowej na tym kierunku. - Jeśli chodzi o linię między Katowicami a Czechowicami-Dziedzicami to modernizacja trwa. Dzisiaj zaangażowanych jest w modernizację infrastruktury kolejowej 15 miliardów złotych. To gigantyczne pieniądze, województwo śląskie to wielki plac budowy - mówił wiceminister Koperski.
Tak więc nie pozostaje nic innego jak poczekać na zakończenie prac i uruchomienie przez kolej szybkich pociągów, by Katowice ponownie były bliżej Bielska-Białej. Cierpliwości, drodzy podróżni.