Bitwa pod Łomiankami 1939. Ostatnia próba ratunku Warszawy

Po trzech tygodniach niemieckiej inwazji, gdy stolica Polski znalazła się w śmiertelnym uścisku wroga, ostatnia iskierka nadziei skupiła się na mazowieckich polach pod Łomiankami. W nocy z 21 na 22 września 1939 roku resztki dwóch polskich armii, wykrwawionych w bitwie nad Bzurą, podjęły ostatnią rozpaczliwą próbę przedarcia się do oblężonej Warszawy.

Rekonstrukcja bitwy pod Łomiankami. fot. HiuppoRekonstrukcja bitwy pod Łomiankami. fot. @Hiuppo/Wikimedia
Źródło zdjęć: © Wikimedia Commons
Przez Wieki

Generał bez armii podejmuje decyzję

Wieczorem 21 września w Palmirach stanął generał Mikołaj Bołtuć. Miał objąć dowództwo nad tym, co zostało z dwóch polskich armii po klęsce nad Bzurą. To nie była już armia w prawdziwym tego słowa znaczeniu.

Około pięciu tysięcy wycieńczonych żołnierzy, z których połowa to były jednostki kawalerii i tabory. Rozbici, pozbawieni ciężkiej broni, często bez amunicji. Morale utrzymywała tylko świadomość, że walczą o ostatnią szansę dotarcia do stolicy.

Punktem zbornym stała się składnica amunicji w Palmirach. Miejsce to było jednak odcięte przez niemiecką blokadę i stanowiło pułapkę bardziej niż schronienie. Twierdza Modlin, jedyna alternatywa, pękała w szwach od uchodźców i nie miała broni do rozdania.

Bołtuć podjął jedyną możliwą decyzję. Nocny marsz przez trzy kilometry pól i lasów, które trzeba było wyrwać Niemcom. Szanse na sukces były mizerne, ale bezczynność oznaczała pewną zagładę.

Chaos organizacyjny, konieczność zbierania rozproszonych oddziałów i brak rozpoznania sprawiły fatalne opóźnienie. Natarcie ruszyło dopiero około drugiej w nocy, gdy element zaskoczenia był już stracony. Trzy kolumny rozpoczęły marsz śmierci.

Pierwsze starcie i złudna nadzieja

Niemcy trzymali Łomianki od połowy września, choć początkowo nie udało im się w pełni opanować terenu. Po 17 września sytuacja się zmieniła. Wróg rozlokował tu sztab, artylerię i jednostki zmotoryzowane, tworząc praktycznie nie do pokonania przeszkodę.

W prowizorycznym szpitalu w miejscowej szkole leżały już setki rannych Polaków jeszcze przed rozpoczęciem nocnej bitwy. Było to złowrogie ostrzeżenie tego, co miało nadejść.

Około trzeciej nad ranem polscy żołnierze natknęli się na niemiecką piechotę. Pierwszy atak na bagnety zakończył się sukcesem. Jedna kompania 30. Pułku Piechoty została rozbita, druga zmuszona do odwrotu.

Przez krótką chwilę wydawało się, że desperacki plan może się udać. Pierwsza linia niemieckiej obrony została przełamana, droga do Warszawy na moment stanęła otworem. Niemcy jednak przygotowali drugą linię obrony. Za zasiekami czekały ciężkie karabiny maszynowe, moździerze i artyleria. Nad polami krążyły samoloty, które bezlitośnie ostrzeliwały atakujących.

Śmierć generała i koniec nadziei

Po godzinie walk lasy rozbrzmiewały krzykiem rannych i umierających. Niemcy zamknęli pułapkę, uderzając od boku i tyłu jednostkami zmotoryzowanymi. Droga odwrotu została odcięta.

W tym właśnie momencie zginął generał Bołtuć. Prowadził żołnierzy na bagnety, gdy trafił go strzał niemieckiego snajpera. Jego śmierć była ciosem dla morale, ale nie złamała polskiego oporu.

Oficerowie ginęli ramię w ramię ze swoimi żołnierzami. Nikt nie szukał bezpiecznego miejsca w tylnych szeregach. Polacy, mimo przerażającego ostrzału, nie przerwali natarcia.

Była to walka zdesperowanych ludzi, którzy wiedzieli, że to ich ostatnia szansa. Śmierć lub niewola czekała na każdym kroku, ale honor nie pozwalał się poddać.

Skutki bitwy pod Łomiankami

Straty poniesione przez Polaków tej nocy były ogromne. Precyzyjne oszacowanie jest trudne z powodu chaosu, jaki nastąpił po bitwie. Większość źródeł mówi o około 800 poległych i 3-4 tysiącach rannych.

Major Juniewicz w swojej relacji podkreślał, że w jego grupie niemal wszyscy oficerowie i ponad połowa szeregowców została wyłączona z walki. To był rzeź, nie bitwa.

Niemiecka blokada liczyła około dziesięciu tysięcy żołnierzy wspieranych przez czołgi i ciężką broń. Polacy nie mieli szans w otwartej walce z taką przewagą.

Sytuacja była tak rozpaczliwa, że wielu żołnierzy wybierało śmierć zamiast niewoli. Szpital polowy w łomiankowskiej szkole pękał w szwach od rannych. Setki umierały na prowizorycznych łóżkach, na podłodze, na słomie.

Heroizm bez nagrody

Bitwa pod Łomiankami była finałem bitwy nad Bzurą, która trwała od 9 do 22 września. Z polskiej perspektywy stała się symbolem desperackiego, ale heroicznego oporu. Nie liczyły się już czas, przestrzeń czy amunicja, tylko wola walki i granice ludzkich możliwości.

Dla Niemców też nie było to łatwe zwycięstwo. Ostrzeliwane Łomianki, usłane trupami, pokazały, że polski opór nigdy nie był bez znaczenia. Każdy dzień wojny kosztował agresorów coraz więcej.

Do Warszawy przedarło się ostatecznie tylko kilkuset żołnierzy. Reszta poległa, została ranna lub dostała się do niewoli. Cel nie został osiągnięty, ale sens tej ofiary był inny.

Wybrane dla Ciebie
Malbork: Zmyśliła historię o napadzie, żeby uzyskać odszkodowanie
Malbork: Zmyśliła historię o napadzie, żeby uzyskać odszkodowanie
Warszawa: Pożar mieszkania na Grochowie
Warszawa: Pożar mieszkania na Grochowie
Dąbrowa Rzeczycka: 33-latek strzelał do przystanku z broni pneumatycznej
Dąbrowa Rzeczycka: 33-latek strzelał do przystanku z broni pneumatycznej
Opole Lubelskie: Chcieli ukraść ciągnik z pola. Właściciel sam ujął jednego z nich
Opole Lubelskie: Chcieli ukraść ciągnik z pola. Właściciel sam ujął jednego z nich
Kraków: 51-latka oszukana przez "kierownika kopalni w Kambodży"
Kraków: 51-latka oszukana przez "kierownika kopalni w Kambodży"
Łódź: Forum Seniora 2025 w Hali Expo
Łódź: Forum Seniora 2025 w Hali Expo
Szczecinek: Od 55 lat na szlaku. Piękny jubileusz "Wiarusów"
Szczecinek: Od 55 lat na szlaku. Piękny jubileusz "Wiarusów"
Lubelskie: 43-latek odpowie za napad sprzed 16 lat. Baza danych wskazała jego DNA
Lubelskie: 43-latek odpowie za napad sprzed 16 lat. Baza danych wskazała jego DNA
Łódź: Bajkowa jesień w Ogrodzie Botanicznym. Przebarwiają się liście
Łódź: Bajkowa jesień w Ogrodzie Botanicznym. Przebarwiają się liście
Kraków: Miasto będzie znów szukać gospodarza dla fortu Mogiła. Szykuje się też przetarg na kolejny taki zabytek
Kraków: Miasto będzie znów szukać gospodarza dla fortu Mogiła. Szykuje się też przetarg na kolejny taki zabytek
Żywiec: Śmiertelny wypadek w Wilczym Jarze. Nie żyje 30-letni kierowca, który uderzył w bariery mostu
Żywiec: Śmiertelny wypadek w Wilczym Jarze. Nie żyje 30-letni kierowca, który uderzył w bariery mostu
Stare Grochale: Pijany i na zakazie kierowca Audi zderzył się z BMW
Stare Grochale: Pijany i na zakazie kierowca Audi zderzył się z BMW