Bunt w Vellore. W 1806 roku sipajowie sprzeciwili się Brytyjczykom
W lipcu 1806 roku indyjscy żołnierze rządowi, zwani sipajami, chwycili za broń przeciw brytyjskiej Kompanii Wschodnioindyjskiej. Bunt wybuchł przez kontrowersyjne zmiany w wyglądzie i obyczajach wojskowych, a nocna rebelia w Vellore zakończyła się śmiercią setek ludzi po obu stronach.
Początki buntu i powód niezadowolenia
Na przełomie 1805 i 1806 roku Kompania Wschodnioindyjska narzuciła żołnierzom indyjskim nowe zasady umundurowania. Hinduistom zakazano noszenia tradycyjnych znaków na czole, muzułmanom polecono obciąć brody i wąsy.
Największą złość wywołał obowiązek noszenia europejskich kapeluszy, które kojarzono z chrześcijańską konwersją oraz całkowitym odrzuceniem dawnych rytuałów religijnych. Indyjscy żołnierze odebrali te zmiany jako zamach na ich godność i tożsamość, obawiając się próby siłowego, religijnego podporządkowania przez kolonizatorów.
Dodatkowym źródłem napięć była obecność w Vellore członków zamkniętej rodziny Tipu Sultana, zdetronizowanego władcy Mysore, który do końca budził nadzieje na powrót indyjskiej suwerenności.
Kiedy w maju 1806 roku kilkoro buntowników publicznie sprzeciwiło się zasadom, brytyjscy dowódcy odpowiedzieli surowymi karami. Buntownicy otrzymali dziesiątki batów i zostali wyrzuceni ze służby. Decyzja dodatkowo wzmogła chęć zemsty i pragnienie buntu.
Przebieg rebelii – krwawa noc w Vellore
Zamieszanie rozpoczęło się nocą 10 lipca 1806 roku. Sipajowie, korzystając z obecności rodziny Tipu Sultana i zamieszania wokół planowanego paradnego dnia jednostek, zgromadzili się w twierdzy Vellore. W kilka godzin zmasakrowali czternastu oficerów i ponad sto brytyjskich żołnierzy, głównie podczas snu w koszarach. Śmierć poniósł także komendant fortu – pułkownik St. John Fancourt.
Buntownicy wznieśli nad twierdzą flagę Mysore, próbując przywrócić dawną władzę indyjską. Wielu zwolenników Tipu Sultana przyłączyło się do powstańców, jednak żadna z głównych postaci nie podjęła prób dowodzenia rebelią w dłuższej perspektywie.
Mimo początkowych sukcesów sytuacja buntowników szybko się pogorszyła, gdy dotarła brytyjska odsiecz dowodzona przez kapitana Roberta Rollo Gillespie.
Atak jednostek brytyjskich był bezwzględny. Major Coopes, ocalały z pierwotnej masakry, zaalarmował garnizon Arcot, który natychmiast ruszył do Vellore. Brytyjskie siły odbiły fort w ciągu kilkunastu godzin. Gillespie poprowadził europejski oddział w zaciętej walce, podczas której kilkuset sipajów poległo w walce lub zostało rozstrzelanych na miejscu po kapitulacji.
Skutki i znaczenie buntu sipajów w Vellore
Brytyjczycy brutalnie spacyfikowali rebelię, nie dając szans na dalsze powstania. Ponad stu mieszkańców Indii zamordowano natychmiast po kapitulacji, setki innych czekały sądy wojenne i publiczne egzekucje – niektórych przywiązano nawet do luf dział i zginęli w męczarniach.
Władze kolonialne w odpowiedzi usunęły rodzinę Tipu Sultana z Vellore i zaostrzyły środki kontroli wobec sipajów. Władze brytyjskie odwołały gubernatora Madrasu Williama Bentincka oraz generała Johna Cradocka, który nakazał noszenie kontrowersyjnego ubioru, by nie dopuścić do następnej rebelii tego kalibru.
Europa i Indie zrozumiały, że wybuch rebelii pokazał ogromne napięcia nie tylko między dominacją kolonialną a lokalnymi tradycjami, ale także wewnętrzny gniew wobec narzucanych siłowo zmian obyczajowych.
Bunt w Vellore pozostał w indyjskiej pamięci jako pierwszy akt masowego oporu przeciwko brytyjskiej Kompanii Wschodnioindyjskiej. Bezpośrednio wpłynął na politykę imperium i przygotował grunt pod wielki bunt sipajów z 1857 roku, gdzie opór wobec narzuconych rozkazów i religijnej dyskryminacji objął już całe Indie.