Bydgoszcz: Zginął pod kołami mercedesa. Mieszkaniec z ulicy Rycerskiej w był dobrze znany w okolicy
Policja oszczędnie informuje o tragicznym wypadku, który wydarzył się 5 października wieczorem przy ulicy Rycerskiej w Bydgoszczy. Postępowanie pierwotnie było prowadzone przez wydział ruchu drogowego.
- Za wcześnie jeszcze, by mówić o konkretnych ustaleniach ponad to, co było przekazane zaraz po zdarzeniu - dowiadujemy się w Komendzie Miejskiej Policji w Bydgoszczy.
Huragan Melissa uderzył w Kubę. "Spodziewamy się najgorszego"
Jak jednak nieoficjalnie ustaliliśmy, ofiara wypadku to liczący 45 lat mężczyzna, był dobrze znany w okolicy. - Nie jest tajemnicą, że miał poważny problem alkoholowy - słyszymy od jednego z mieszkańców. - To nie była historia ostatnich tygodni, ani miesięcy, tylko stan, który utrzymywał się latami. Niestety, doszło do tragedii.
Próbowali ratować poszkodowanego
Przypomnijmy, że rozegrała się ona w niedzielny wieczór. Kierująca Mercedesem podczas wyjeżdżania z podziemnego parkingu pod jednym z nowych bloków najechała na leżącego na chodniku mężczyznę.
- Jak ustalili policjanci, 33-letnia kierująca była trzeźwa. Mężczyzna został przetransportowany do szpitala, gdzie w nocy zmarł - powiedział krótko po zdarzeniu sierż. sztab. Jakub Skrzypek, oficer prasowy KMP w Bydgoszczy.
Policjanci pod nadzorem prokuratora, ustalają dokładne przyczyny i okoliczności tego tragicznego w skutkach zdarzenia. Reporter "Expressu Bydgoskiego" próbował dowiedzieć się, dlaczego mężczyzna znalazł się na chodniku, lecz jak poinformował sierż. sztab. Skrzypek, na tę odpowiedź jest jeszcze za wcześnie i zostanie ona ustalona w trwającym śledztwie.
Jednym z dowodów w sprawie będzie prawdopodobnie zapis z monitoringu zainstalowanego na okolicznych budynkach. Wiadomo również, że krótko po zdarzeniu świadkowie usiłowali uwolnić poszkodowanego spod kół samochodu. Od razu też wezwano na miejsce zespół ratownictwa medycznego.