Chełmek: To raj dla oszustów. Stosują różne metody wyłudzania
Chełmek stał się rajem dla oszustów. Nie ta dawno informowaliśmy, że ofiarą amatorów łatwej gotówki padł 70-latek, tracąc 81 tys, metodą "na inwestycje w akcje". Teraz dwóch mieszkańców straciło 80 tys. złotych metodą "na policjanta".
Najpierw na telefon stacjonarny 82-letniego mieszkańca Chełmka zadzwonił mężczyzna, podający się za funkcjonariusza policji. Przekazał, że prowadzona jest akcja zatrzymania szajki złodziei, a pomoc seniora w tej sprawie jest niezbędna.
Oszust przekazał, że najlepszym sposobem zabezpieczenia pieniędzy zgromadzonych w domu jest przekazanie ich policjantowi, który się po nie zgłosi. Senior uwierzył w historię opowiedzianą przez nieznaną osobę podczas rozmowy telefonicznej.
- Spakował 55 tysięcy złotych, a następnie przekazał nieznanemu mężczyźnie – wyjawia Małgorzata Jurecka, oficer prasowy oświęcimskiej policji. – Pamiętajmy, że oszuści wyszukują swoich ofiar głównie w książkach telefonicznych ze spisem numerów stacjonarnych.
W identyczny sposób oszukana została 75-letnia mieszkanka Chełmka. Kobieta obcemu mężczyźnie przekazała blisko 25 tysięcy złotych.
- Policjanci nigdy nie informują telefonicznie osób prywatnych o prowadzonych akcjach – podkreśla Małgorzata Jurecka. – Widać, że oszuści wzięli sobie Chełmek „na celownik”. Prosimy, aby w rozmowach prywatnych ostrzegać sąsiadów, bliskich, znajomych o metodach działania oszustów. Osoba znająca metody, którymi posługują się oszuści z pewnością uniknie przestępstwa - podkreśla policjantka
W przypadku zgłoszenia przez osobę podającą się za policjanta, a informująca, że jest prowadzona akcja w celu zatrzymania oszustów, a oszczędności trzeba przekazać w ich ręce, to na kilometr trąci oszustwem. W takiej sytuacji należy natychmiast przerwać rozmowę, rozłączyć się, a następnie samemu zadzwonić do najbliższej jednostki policji lub pod numer alarmowy 112 i powiadomić o zdarzeniu.
Dziwny telefon dzień wcześniej odebrany w Chełmku
Policjanci prowadzący obie sprawy ustalili, że dzień wcześniej do pokrzywdzonych na ich telefony stacjonarne dzwonił mężczyzna podający się za pracownika poczty. Wypytywał o obecność seniorów w domu, w celu dostarczenia przesyłki.
Pamiętajmy, że pracownicy Poczty Polskiej nie kontaktują się z adresatem telefonicznie w celu ustalenie terminu doręczenia przesyłki. W przypadku nieobecności adresata w skrzynce na listy pozostawiają awizo do odbioru przesyłki w placówce pocztowej.