Choczewo: Spalił garaż. 39-latek usłyszał zarzuty
Osiem lat więzienia grozi 39-latkowi, zatrzymanemu w Choczewie. Mężczyzna doprowadził do pożaru garażu, a także uszkodził przewód z gazem w sąsiednim budynku wielorodzinnym, co mogło skutkować nawet eksplozją. Tragedii na szczęście udało się uniknąć dzięki czujności strażaków i dzielnicowych.
Sprawa dotyczy interwencji z minionej soboty, 27 września. Ok. godz. 16 służby otrzymały zawiadomienie o pożarze jednego z garaży w Choczewie. Gdy strażacy już uporali się z ogniem, a mieszkańcy sąsiedniego budynku wielorodzinnego zaczęli wracać do siebie, jeden z domowników wyczuł ulatniający się gaz, o czym od razu zaalarmował powoli kończących działania druhów i funkcjonariuszy.
Gaz wydobywał się z jednego z mieszkań. Wpierw do środka weszli strażacy, którzy opanowali sytuację. Lokal sprawdzili również zadysponowani do ugaszonego już pożaru dzielnicowi komisariatu policji w Gniewinie. Mundurowi chcieli ustalić co się stało i zabezpieczyć ewentualne ślady. Skrupulatność zaowocowała...
- Policjanci ujawnili ślady wskazujące na to, że doszło tam do uszkodzenia instalacji gazowej, co stwarzało poważne zagrożenie dla życia i zdrowia około 20 mieszkańców, a także dla mienia znacznej wartości, bo groziło to wybuchem gazu - wyjaśnia asp. szt. Anetta Potrykus, oficer prasowa KPP w Wejherowie.
Straty sięgają 40 tys. zł. Mogło też dojść do tragedii
Dzielnicowi zebrali dowody przestępstwa. Ich czujność poskutkowała też zatrzymaniem na miejscu 39-letniego mężczyzny, który mógł mieć związek zarówno z pożarem garażu, jak i ujawnionym zagrożeniem w domu.
- W toku wykonywanych dalszych prac przy tej sprawie i zabezpieczonych dowodów, funkcjonariusze udowodnili zatrzymanemu, że to on dopuścił się przestępstw nie tylko zniszczenia mienia (spalenia garażu jak i przedmiotów znajdujących się wewnątrz), ale także stworzył realne zagrożenie dla życia i zdrowia mieszkańców budynku wielomieszkaniowego, poprzez przecięcie przewodu doprowadzającego gaz z butli do reduktora, co mogło spowodować wybuch - dodaje rzeczniczka wejherowskiej komendy. - Działania przestępcy, jak wstępnie oszacowano, spowodowały straty sięgające co najmniej 40 tys. zł.
Na tej postawie mężczyzna usłyszał zarzut sprowadzenia bezpośredniego niebezpieczeństwa zdarzenia określonego w art. 163 Kodeksu Karnego, za co grozi kara pozbawienia wolności do 8 lat. Odpowie także za zniszczenie mienia, za co do więzienia trafić może na 5 lat.
We wtorek, 30 września policjanci z Gniewina doprowadzili zatrzymanego do Sądu Rejonowego w Wejherowie. Sędzia zastosował wobec 39-latka tymczasowy areszt na okres trzech miesięcy.