Chorzów: Wiadukt zagrożeniem dla kierowców – fragment konstrukcji oderwał się i uderzył w jadący samochód. Występują utrudnienia
Wiadukt w Chorzowie zagrożeniem dla kierowców – kliknij TUTAJ i sprawdź!
Aktualizacja godz. 13.20
Na oficjalnym fanpage należącym do Urzędu Miasta Chorzów "Estakada w Chorzowie" opublikowano informacje dotyczące wiaduktu w pobliżu ronda im. ks. Gębały. Miasto pisze, że dotarły do niego dwa zgłoszenia dotyczące spadających elementów z obiektu należącego do Polskich Lini Kolejowych. O sprawie natychmiastowo miała być powiadomiona policja, Powiatowy Inspektor Nadzoru Budowlanego oraz straż miejska.
– Obecnie sprawą zajmuje się Wojewódzki Inspektor Nadzoru Budowlanego, który prowadzi dalsze czynności. Dodatkowo, Straż Miejska będzie doraźnie patrolowała ten teren, aby zwiększyć bezpieczeństwo w rejonie zdarzenia – informuje miasto.
Przejazd pod wiaduktem na Batorym zablokowany
Przejazd pod wiaduktem jest obecnie zablokowany. Ci, którzy zjeżdżają z autostrady A4 na wysokości Chorzowa Batorego, mogą mieć problemy dostać się od tej strony do tej dzielnicy (jadąc od Katowic można zjechać na wysokości Kollmana).
Na miejscu strażacy rozpoczęli juz oględziny obiektu i skuwają luźne elementy, przyjechał także przedstawiciel z Wojewódzkiego Inspektoratu Nadzoru Budowlanego. Piesi mogą przejść pod wiaduktem, który znajduje się tuż obok.
Niebezpieczny wiadukt kolejowy na Chorzowie Batorym
Na facebookowym fanpejdżu 'Bandyci drogowi" pojawiło się nagranie, w którym ostrzegano kierowców przed jednym z wiaduktów w Chorzowie. Chodzi o obiekt położony nad ulicą Stefana Batorego w pobliżu ronda ks. Franciszka Gębały.
Na samochód jednego z taksówkarzy miał spaść fragment wiaduktu. Na pokazanych w nagraniu zdjęciach widać sporej wielkości fragment betonowej elewacji (wraz ze zbrojeniem) i spękania samego obiektu.
Komenda Miejska Policji w Chorzowie potwierdziła "Dziennikowi Zachodniemu", że dotarło do niej zgłoszenie dotyczące wiaduktu. Zdarzenie miało miejsce 23 lipca. Nikt nie został ranny.
– Na miejsce przyjechał patrol policji. Sporządzono dokumentację. Samochód miał spore wgniecenie maski i liczne zarysowania lakieru. Informację przekazano zarządcy wiaduktu – mówi p.o. oficera prasowego jednostki podkomisarz Magdalena Jurkowska.
Przyjechaliśmy na ulicę Stefana Batorego. W wielu miejscach wiaduktu widać liczne odpryski oraz przerdzewy. Można je zobaczyć w naszej galerii.
Urząd Miasta jeszcze dziś ma wydać oświadczenie w sprawie incydentu. Na ten moment przekazano nam, że wiadukt nie należy do miasta, ale jest w posiadaniu PKP. Czekamy także na informacje ze strony spółki.
Na miejscu są strażacy
Około godz. w piątek, 25 lipca, 12.00 na miejsce przyjechały zastępy straży pożarnej wraz z drabiną.
– Otrzymaliśmy zgłoszenie od Powiatowego Inspektoratu Nadzoru Budowlanego, który zgłosił się do Miejskiego Centrum Zarządzania Kryzysowego z prośbą o interwencję. Chodzi o odpadający tynk z wiaduktu. Sprawdzamy, czy są jeszcze luźne elementy, aby je ewentualnie usunąć, eliminując zagrożenie dla przejeżdżających samochodów i przechodniów – powiedział "Dziennikowi Zachodniemu" oficer prasowy Komendanta Miejskiego Państwowej Straży Pożarnej w Chorzowie st. kpt. Łukasz Panek.
Tuż obok jest także drugi wiadukt przeznaczony tylko do ruchu pieszego.