Co się stało z Bormannem? Tajemnica rozwiązana po dekadach

Martin Bormann, najbliższy współpracownik Hitlera i nieoficjalny władca III Rzeszy, zniknął w majową noc 1945 roku w płonącym Berlinie, na dziesięciolecia rozpalając wyobraźnię łowców sensacji i badaczy historii. Czy rzeczywiście wybrał samobójczą śmierć w obliczu totalnej klęski, czy może zdołał uciec i przez lata ukrywać się przed sprawiedliwością?

Martin Bormann (pierwszy z prawej)Martin Bormann (pierwszy z prawej)
Źródło zdjęć: © NAC
Przez Wieki

Dramatyczna ucieczka Bormanna

Ostatnie godziny Martina Bormanna nierozerwalnie wiążą się z upadkiem Berlina w końcu kwietnia i na początku maja 1945 roku. Po samobójstwie Hitlera w bunkrze 30 kwietnia Bormann, jako jeden z niewielu najwyższych dostojników pozostających przy życiu, otrzymał rozkaz próby wydostania się z miasta. Choć przez lata krążyły plotki o jego ucieczce do Ameryki Południowej lub przyłączeniu się do innych zbiegów nazistowskich, brak na to jakichkolwiek wiarygodnych dowodów.

Wszystkie najpewniejsze źródła wskazują na desperacką próbę wydostania się z oblężonej stolicy Niemiec. W nocy z 1 na 2 maja Bormann wraz z lekarzem Hitlera, Ludwigiem Stumpfeggerem, opuścił bunkier i dołączył do jednego z ostatnich konwojów usiłujących przebić się przez radzieckie linie. Grupa została rozbita przez ogień nieprzyjacielski, a Bormann znalazł się w parze ze Stumpfeggerem.

Artur Axmann, przywódca Hitlerjugend, który wybrał inną drogę ucieczki, zeznał później że na jednej z berlińskich ulic natknął się na dwa leżące obok siebie ciała. Jedno z nich miało należeć do Bormanna.

Świadectwo bez śladów przemocy

Według relacji Axmanna, ciała Bormanna i Stumpfeggera nie wykazywały oznak ran postrzałowych ani innych obrażeń, co sugerowało samobójstwo przy użyciu cyjanku. Ta trucizna była powszechnie dostępna wśród najwyższych funkcjonariuszy nazistowskich jako ostatnia deska ratunku. Jednak mimo zeznań Axmanna, ciał nie udało się odnaleźć przez następne 27 lat.

Brak fizycznych dowodów śmierci Bormanna otworzył drogę niezliczonym spekulacjom. W chaosie końca wojny wiele ciał pozostało niepogrzebanych, a dokumentacja często ginęła. Świadkowie byli nierzetelni, a sytuacja w płonącym mieście uniemożliwiała dokładne śledztwo.

Niepewność co do losu prawej ręki Hitlera szybko przerodziła się w jeden z największych mitów powojennej Europy.

Ćwierć wieku legend i teorii spiskowych

Przez ponad 25 lat losy Bormanna pozostawały tajemnicą, która fascynowała świat. Podczas procesów norymberskich sądzono go zaocznie i skazano na karę śmierci, mimo że nikt nie wiedział, czy jeszcze żyje. Ta sytuacja tylko podsycała spekulacje na temat jego dalszych losów.

Wypłynęły setki relacji o rzekomych spotkaniach z nim w różnych częściach świata. Podobno widziano go w Europie, Brazylii, Paragwaju i Argentynie. Według niektórych teorii przeszedł operację plastyczną, by zmienić wygląd, a nawet nawiązał kontakt z wywiadami alianckimi lub sowieckimi.

Jego domniemane ucieczki stały się tematem książek sensacyjnych, filmów i artykułów prasowych. Sprawa była na ustach łowców nazistów i pisarzy popularnonaukowych. Przez lata wielu historyków i publicystów uważało, że Bormann mógł przeżyć i ukrywać się na Zachodzie lub w Ameryce Południowej, podobnie jak Adolf Eichmann czy Josef Mengele.

Przełomowe odkrycie w 1972 roku

Wszystkie spekulacje zostały ostatecznie rozstrzygnięte w grudniu 1972 roku. Podczas robót budowlanych w pobliżu dworca Lehrter w Berlinie robotnicy natrafili na dwa szkielety zakopane płytko pod ziemią. Na miejscu znajdowały się fragmenty munduru SS, resztki ampułek cyjanku oraz typowy dla tamtego okresu sprzęt wojskowy.

Szczątki poddano wnikliwym oględzinom i analizom stomatologicznym. Jeden z lekarzy rozpoznał swoje własne prace dentystyczne wykonane lata wcześniej. Protetyk F. Echtmann potwierdził, że złoty mostek został wykonany identycznie jak ten, który zamontował Bormannowi w 1942 roku.

Niemieckie władze sądowe, po przeprowadzeniu niezbędnych badań forensycznych, uznały że szczątki należą bez wątpienia do Bormanna i Stumpfeggera. Odkrycie to wywołało światową sensację i wydawało się definitywnie zamykać sprawę.

Ostateczne potwierdzenie dzięki DNA

W 1998 roku, gdy postęp technologii umożliwił nowe badania, przeprowadzono analizę DNA. Materiał genetyczny pobrany ze szczątków porównano z próbkami dostarczonymi przez rodzinę Bormanna. Wynik jednoznacznie potwierdził tożsamość zidentyfikowanego szkieletu i ostatecznie rozwiał wszelkie wątpliwości.

W czaszkach odnaleziono drobne fragmenty szkła, pozostałość po rozgryzionych ampułkach trucizny. To potwierdziło, że Bormann i Stumpfegger popełnili samobójstwo, prawdopodobnie wczesnym rankiem 2 maja 1945 roku, tuż po wyjściu z bunkra i nieudanej próbie ucieczki.

Badania DNA wykluczyły możliwość jakiegokolwiek błędu w identyfikacji. Nauka ostatecznie pokonała legendy i teorie spiskowe, które przez dziesięciolecia żywiły wyobraźnię.

Koniec jednej z największych zagadek XX wieku

Odkrycie oraz badania genetyczne ostatecznie wykluczyły możliwość przetrwania Bormanna po wojnie i zamknęły rozdział jednej z największych powojennych zagadek. Szczątki, zgodnie z wolą rodziny, nie zostały pochowane z honorami. Obawiano się, że grób mógłby stać się miejscem kultu dla neonazistów.

Kości poddano kremacji, a prochy rozrzucono nad wodami Zatoki Kilońskiej poza granicami morskimi Niemiec. W ten sposób nawet po śmierci uniemożliwiono stworzenie jakiegokolwiek sanktuarium dla zwolenników nazizmu.

Wybrane dla Ciebie

Katowice: Technologiczna rewolucja regionu. Hub jest już w budowie
Katowice: Technologiczna rewolucja regionu. Hub jest już w budowie
53-latek volkswagenem wpadł do rowu na ul. Armii Krajowej w Radziejowie. Zdjęcia
53-latek volkswagenem wpadł do rowu na ul. Armii Krajowej w Radziejowie. Zdjęcia
Leno: Motocyklista podczas wyprzedzania zderzył się z ciągnikiem
Leno: Motocyklista podczas wyprzedzania zderzył się z ciągnikiem
Gdańsk: Ukradł rower i pojechał nim ukraść piwo. Złapali go
Gdańsk: Ukradł rower i pojechał nim ukraść piwo. Złapali go
Warszawa: Zderzenie motocyklisty z autem na Rondzie ONZ
Warszawa: Zderzenie motocyklisty z autem na Rondzie ONZ
Warszawa: Zderzenie dwóch aut przewozu osób tej samej korporacji
Warszawa: Zderzenie dwóch aut przewozu osób tej samej korporacji
Stroiki na 1 listopada. Takie kwiaty są najpopularniejsze
Stroiki na 1 listopada. Takie kwiaty są najpopularniejsze
Kielce: Inauguracja sezonu artystycznego w Filharmonii Świętokrzyskiej
Kielce: Inauguracja sezonu artystycznego w Filharmonii Świętokrzyskiej
Poznań: Judocy z Łazarza zyskają nowoczesny obiekt
Poznań: Judocy z Łazarza zyskają nowoczesny obiekt
Bełchatów: Członkowie klubu "Nie ma mocnych" świętowali Dzień Seniora
Bełchatów: Członkowie klubu "Nie ma mocnych" świętowali Dzień Seniora
Lachtorzew: Pijany wsiadł za kierownicę. Świadek odebrał mu kluczyki
Lachtorzew: Pijany wsiadł za kierownicę. Świadek odebrał mu kluczyki
Grodzisk Wielkopolski: Połowinki Liceum Ogólnokształcącego
Grodzisk Wielkopolski: Połowinki Liceum Ogólnokształcącego