Częstochowa: Ogromna afera VAT. 98 osób oskarżonych o wyłudzenia
Do sądu trafił akt oskarżenia przeciwko 98 osobom podejrzanym o udział w zorganizowanej grupie przestępczej.
Prokuratura ujawnia szczegóły zbrodni podatkowej
Śledztwo rozpoczęto po zawiadomieniu Naczelnika Urzędu Skarbowego w Starachowicach. Jak ustalili śledczy, grupą kierował 35-letni właściciel warsztatu samochodowego z powiatu częstochowskiego. W latach 2018–2021 Paweł S. miał wystawić 1580 fikcyjnych faktur VAT, które rzekomo dotyczyły napraw pojazdów oraz "wsparcia transportu".
W rzeczywistości usługi te nigdy nie zostały wykonane. Faktury były odpłatnie przekazywane za pośrednictwem innych członków grupy przestępczej do 89 firm, które następnie wykorzystywały je w rozliczeniach z urzędami skarbowymi, obniżając należny podatek.
To miejsce przeżywa wielkie oblężenie. Tłoczą się i marzną, aby wszystko zobaczyć
Zarzuty, areszty i środki zapobiegawcze
Prokuratura postawiła członkom grupy zarzuty m.in. wystawiania fikcyjnych faktur, prania brudnych pieniędzy oraz przestępstw karnych skarbowych. Firmom, które korzystały z tych dokumentów, zarzucono używanie nieprawdziwych faktur w celu zaniżenia podatków.
To jeden z największych aktów oskarżenia w sprawie zorganizowanego procederu wyłudzania VAT w regionie.
– Wobec 43 osób skierowaliśmy również wnioski o wydanie wyroku skazującego bez przeprowadzania rozprawy – informuje prokurator Tomasz Ozimek, rzecznik Prokuratury Okręgowej w Częstochowie.
Na wniosek prokuratora wobec Pawła S. i czterech innych podejrzanych zastosowano tymczasowy areszt. Pozostali objęci zostali poręczeniami majątkowymi, dozorami policyjnymi oraz zakazem opuszczania kraju.
Grozi im nawet 25 lat więzienia
Czyny zarzucane podejrzanym klasyfikowane są jako tzw. zbrodnie vatowskie. Zgodnie z obowiązującymi przepisami, przestępstwa związane z wystawianiem lub używaniem fałszywych faktur o wartości przekraczającej 5 milionów złotych podlegają surowym karom.
Paweł S., jako organizator procederu i autor faktur o wartości przekraczającej 10 milionów złotych, może usłyszeć wyrok do 25 lat więzienia. Pozostali członkowie grupy i odbiorcy dokumentów, w zależności od skali udziału, mogą zostać skazani na kary od 3 do 15 lat pozbawienia wolności.
