Dramat orek i delfinów w opuszczonym paku rozrywki we Francji
Pozostawione samym sobie orki i delfiny mogą umrzeć w zarastającym glonami basenie zamkniętego parku rozrywki we Francji.
Jeszcze kilka miesięcy temu orki i delfiny były ogromną atrakcją we francuskim Marineland Antibes.
Dwie orki i 12 delfinów pozostają zamknięte w Marineland Antibes, w pobliżu Cannes, który zamknął swoje podwoje w styczniu 2025 r. Niedawno opublikowano ich niepokojące - widać jak zwierzęta „pływają bez celu” w opuszczonym parku morskim.
Nie znaleziono nowych domów dla orek i delfinów
Pomimo wysiłków aby przenieść zwierzęta, władze Francji nie znalazły odpowiedniego miejsca w Europie dla orek. Co dziwne, odrzuciły propozycję przeniesienia ich do morskiego zoo w Japonii.
Nagranie opublikowane przez grupę aktywistów na rzecz zwierząt TideBreakers pokazuje orki Wikie i jej syna Keijo pływających jak oszalałe po opuszczonym parku. Widać też basen zarośnięty glonami, w którym przetrzymywane są pozostałe delfiny.
Przyszłość 14 zwierząt jest niepewna, szczególnie po tym park morski Loro Parque na Teneryfie w Hiszpanii odrzucił wniosek o przyjęcie zwierząt z powodu braku miejsc.
TideBreakers apelują o jak najszybsze znalezienie nowego domu dla orek - ale w godnych warunkach, a nie w innym parku, gdzie mieszkają zwierzęta tego samego gatunku. Istnieje bowiem obawa, że orki mogą się śmiertelnie poranić.
Marketa Schusterova, współzałożycielka TideBreakers mówi z niepokojem: „Sytuacja w Marineland Antibes jest krytyczna i wymaga uwagi całego świata. To ostatnie dwie orki w niewoli we Francji i należy je szybko przenieść. Muszą zostać zabrane z dala niebezpiecznych warunków, które stwarzają poważne ryzyko dla ich zdrowia i życia”.
Zabawiały ludzi, co je teraz czeka?
Marineland Antibes zamknięto 5 stycznia br., a zarząd powołał się na ustawę zakazującą pokazów z udziałem waleni, delfinów i wielorybów. Od tego czasu zarząd Marinelandu rozważał różne możliwości znalezienia nowego domu dla zwierząt, zwłaszcza orek.
Paryż zablokował dwie umowy - jedną, która miałaby przenieść orki do zoo morskiego w Japonii, a drugą do sanktuarium wielorybów w Kanadzie. Uznano, że podróż byłaby zbyt męcząca dla zwierząt.
Współzałożycielka TideBreakers apeluje o szybsze działania wobec bezbronnych zwierząt:
„Jesteśmy rozczarowani sytuacją i złym zarządzaniem przez właściciela parku, Parque Reunidos, a także przez władze, które milczą. Orki urodziły się w niewoli, więc ich wypuszczenie na wolność jest niemożliwe. Po tych latach, gdy zabawiały publiczność, powinniśmy nadal zapewniać im godne warunki życia".
