Dwa przypadki zaginięć dzieci w województwie lubelskim. Policja apeluje do opiekunów
Dramatyczne chwile przeżyła w piątek rodzina 7-letniego chłopca z Lublina. Dziecko zaginęło podczas zakupów w galerii handlowej. Po kilku godzinach intensywnych poszukiwań chłopiec został odnaleziony na stacji paliw – kilka kilometrów od miejsca zaginięcia. To nie jedyny podobny przypadek w ostatnich dniach.
Wnuczek wykorzystał moment nieuwagi babci
To już kolejny w ostatnich dniach przypadek, gdy małe dziecko samodzielnie przemieszczało się po mieście bez opieki dorosłych. We wtorek (1 lipca) w Dęblinie czteroletni chłopiec, bez butów, spacerował chodnikiem wzdłuż jednej z ulic. Zaniepokojone mieszkanki miasta zaopiekowały się nim i wezwały policję. Z dzieckiem był utrudniony kontakt – nie potrafiło powiedzieć, jak się nazywa ani gdzie mieszka.
Na szczęście funkcjonariusze w drodze na interwencję zauważyli kobietę, która rozpaczliwie rozglądała się za wnukiem. Dzięki szybkim działaniom chłopiec wrócił bezpiecznie pod jej opiekę.
– Dziecko wróciło pod opiekę babci, która w rozmowie przyznała, że bawiąc się z dziećmi na podwórku na chwilę weszła do domu, aby wyłączyć gotującą się wodę w czajniku. W tym czasie jedno z nich wyszło przez niedomkniętą furtkę z podwórka na ulicę. Kobieta od razu zaczęła poszukiwania malca – informował asp. Łukasz Filipek z KPP w Rykach.
Wycieczka małego wędrowca dzięki właściwej reakcji dwóch mieszkanek Dęblina oraz szybkiej i skutecznej interwencji funkcjonariuszy zakończyła się szczęśliwie.
Chłopiec z Lublina odnaleziony na stacji paliw
W przypadku 7-latka z Lublina zaginięcie miało miejsce w jednej z galerii handlowych. Chłopiec oddalił się od opiekunów, a następnie wyszedł na ulicę i nie potrafił odnaleźć drogi do domu. Ostatni raz był widziany w pobliżu centrum handlowego, później ślad po nim zaginął.
Po kilku godzinach został zauważony na stacji paliw na drugim końcu miasta. Rozpoznał go przypadkowy przechodzień, który wcześniej usłyszał komunikat o zaginięciu w mediach.
– Zagubił się w galerii handlowej podczas zakupów, następnie wyszedł na ulicę i nie potrafił znaleźć drogi do domu. Odnalazł się na drugim końcu miasta, na stacji paliw. Zauważył go mężczyzna, który o zaginięciu chłopca dowiedział się z komunikatów w mediach – poinformował nadkom. Andrzej Fijołek, rzecznik prasowy Komendanta Wojewódzkiego Policji w Lublinie.
Zaginięcie dziecka w Lublinie postawiło na nogi lokalne służby. Komendant Komisariatu VII Policji ogłosił alarm dla jednostki, a w działania zaangażowano także funkcjonariuszy z Komendy Miejskiej Policji. Policjanci przeszukiwali okolice, analizowali monitoring i prowadzili działania w terenie.
Na szczęście historia zakończyła się szczęśliwie.
Wakacje to czas na wzmożenie uwagi
W związku z dwoma zdarzeniami – zarówno w Lublinie, jak i w Dęblinie – policja apeluje do rodziców i opiekunów o wzmożoną ostrożność, zwłaszcza w okresie wakacyjnym.
– Czas wakacji, mimo że sprzyja relaksowi, niesie ze sobą wiele zagrożeń. Szczególnie niebezpiecznie może być nad wodą, gdzie chwila nieuwagi i niedopilnowanie dziecka mogą zakończyć się tragicznie – podkreślają funkcjonariusze.
Zarówno 4-latek z Dęblina, jak i 7-latek z Lublina mieli wiele szczęścia, że ich przygody zakończyły się bez tragedii. W obu przypadkach kluczowa okazała się czujność przechodniów i szybka reakcja policjantów.